- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 6837
17 sierpnia 2012, 22:14
Jestem z moim chlopakiem 3.5 roku. Przed naszym zwiazkiem chodzilam na imprezy, zakupy z kolezankami, na pizze itp. A teraz zostalam sama. Tzn z moim chlopakiem. Uwielbiam z nim spedzac cale dnie ale czasem bym chciala miec przyjaciolke/kolezanke. Wszystko sie skonczylo, zerwaly sie kontakty, te co poznalam okazaly sie falszywe i nie warte przyjazni. Juz mnie to dołuje.ma ktoras z was tak samo?
Musialam sie wygadac
18 sierpnia 2012, 15:44
ja nie odczuwam braku przyjaciółek, jestem typem samotnika, nie mam czasu na jakieś spotkania, zakupy lubię robić sama, sporty uprawiam sama a wolny czas dla faceta;
mam rodzinę- siostry, to mi wystarcza
- Dołączył: 2012-05-07
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 90
18 sierpnia 2012, 15:49
Mam podobnie, wszystkie 'stare' przyjaciółki gdzieś zniknęły z chwilą kiedy zaczęłam być z moim lubym. A teraz zaprzyjaźniłam się z jego siostrą i jest mi z tym bardzo dobrze ;-)
- Dołączył: 2009-11-08
- Miasto: Wyspa Snów
- Liczba postów: 3678
18 sierpnia 2012, 15:51
Mi tez brak przyjaciolki.. bardzo chcialabym jakas miec.. niby mam, ale.. wszytsko sie porozjezdzalo po swiecie
a net to nie real i nic tego nie zmieni. Tym bardziej, ze odzywaja sie jak maja dola a jak ja napisze 'Co u Ciebie' to nie raz na odpowiedz czekam 2 miesiace.. oczywiscie wtedy, gdy potrzebuja sie wygadac.. no, coz..
18 sierpnia 2012, 15:54
Ja miałam podobnie, ale teraz trochę zaczęłam wychodzić do ludzi :) i powiem, że uważam że to jest głównie Twoja wina (u mnie tak było, ale ja w sumie miałam tylko 1 koleżankę i inne miasta... łatwo było stracić kontakt), bo na początku związku jest się hmm "otłumanionym" tą drugą osobą i trochę zaniedbuje ludzi, potem jak się wszystko mniej więcej unormuje czyli pewnie ok 2 lat;p to się zauważa, że się ma tylko tą osobę. U mnie akurat głównym powodem zerwania znajomości były studia, a nie poznania nowych - chłopak mieszkał w innym mieście i się bardzo martwił jak wychodziłam, to nie wychodziłam ....
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
18 sierpnia 2012, 15:58
Nie mam tak.
Zawsze znajdzie się koleżanka do spaceru/spotkania :-)))
A moja przyjaciółka mieszka 1200km. stąd,ale mamy facebooka i jak przyjeżdża zawsze się spotkamy.
Mimo tego,że oboje z narzeczonym pracujemy, mamy dziecko.
Dzisiaj np. spędziłam pół dnia z Vitalijką z innej części Polski :)
18 sierpnia 2012, 16:04
Ja zawsze umiałam sobie znaleźć towarzystwo :) więc nie mam takich problemów.. zawsze mam komu się wygadać :)
Chciaż były chwile w których musiałam się odsunąć od wszystkich ponieważ byłam w strasznie toksycznym związku i wszystkie próby nawet potajemnego spotykania się z jakąś koleżanką kończyły się na awanturach a nawet bijatykach.. ale jak tylko się z nim rozstałam moje koleżanki okazały się być ludźmi i wybaczyły że nie poświęcałam im nawet 5 min miesięcznie :)
- Dołączył: 2010-06-24
- Miasto: Miasteczko
- Liczba postów: 6837
18 sierpnia 2012, 17:34
Ja jak poznalam mojego bylam jeszcze w liceum i te kolezanki zawsze byly, po liceum wszystko sie ucielo, moja przyjaciolka z klatki sie wyprowadzila i w tym samym czasie sie wszystko skonczylo. Nie da sie odbudowac juz nowych znajomosci. Mam nadzieje ze kiedys sie znajdzie ktos komu zaufam, tak samo jak ludzie czekaja na swoje milosci:)