Temat: związek 16 latki z 24 latkiem.

Moja przyjaciółka jest z rocznika 96, a jej chłopak z 88 . Tak więc dzieli ich aż 8 lat roznicy. Znają się od 1,5 roku i od paru miesięcy są parą. Jej rodzice nie mają nic przeciwko temu i akceptują ten związek. Planują oni wspólną przyszłość. Uważacie,że taki związek ma sens? Czy 8 lat roznicy to w tym przypadku nie za dużo?;) Społeczeństwo nie akceptuje ich związku i dziewczyna przez to strasznie cierpi, nie ma zbyt duzo znajomych.
szczęśliwi czasu nie liczą! tu wiek nie ma znaczenia, byłam w podobnej sytuacji :)
to chore zaciągnie ją od razu do łóżka a seks przedmałżeński to grzech!

marzenna1991 napisał(a):

to chore zaciągnie ją od razu do łóżka a seks przedmałżeński to grzech!


dlaczego kobiety traktujesz jako dupo*dajki bez ambicji
a co jesli ona go zaciagnie?

marzenna1991 napisał(a):

to chore zaciągnie ją od razu do łóżka a seks przedmałżeński to grzech!


Tak.
A co jeśli mężczyzna zawarł kiedyś ślub kościelny i para może teraz pobrać się jedynie w USC?
Dla kościoła to również grzech - ciężki.
Czyli taka para nie powinna według Ciebie uprawiać seksu do końca życia.
Pasek wagi

ilka130 napisał(a):

cancri napisał(a):

Dla mnie to chore, żeby dorosły facet brał się za nastolatki,sorry, ale rozumiem taką różnicę, jak spotykają się dojrzalsi ludzie.I nie mówcie mi tu o byciu dojrzałym w wieku 16 lat ;-)))Dla mnie taki facet jak najbardziej nie jest dojrzały na swój wiek,bo inaczej nie bawiłby się w takie związki.Ale widocznie kobiety w jego wieku wymagają czegoś więcej,niż zabranie do galerii na zakupy i wypad do kina ;-)))I facet nie jest w stanie temu sprostać, bo mentalnie nadal ma jakieś 17 lat.Takie moje zdanie.Rozumiem, że niektóre takie związki przetrwały,nie chcę nikogo obrazić, jak komuś się udało, to super.Ale dla  mnie w powalającej ilości, to porażka.
Szesnastoletnia osoba potrafi niekiedy być sto razy bardziej dojrzalsza i bardziej odpowiedzialna niż niektórzy 40- latkowie :)  Moja przyjaciółka ma 16 lat, zarabia praktycznie na całą rodzinę (pochodzi z bardzo biednego domu, jej rodzice są uzależnieni od alkoholu) Pracę załatwiła jej ,,po znajomości" ciocia, bo nikt nie chciał jej przyjąć na większy wymiar godzin bo jest niepełnoletnia. Wiem jak bardzo jest jej ciężko pogodzić pracę, szkołę, opiekę nad młodszym bratem i obowiązki domowe. Nie znam bardziej dojrzalszej osoby od niej i sądzę, że różnica wieku 16-24 wcale nie jest duża jeśli obie strony się kochają i są wystarczająco dojrzałe do stworzenia poważniejszego związku. Nie oszukujmy się- miłość nie wybiera- jeśli facet dwudziestoczteroletni zakochuje się w szesnastolatce to nic na to poradzić nie można i nie zawsze chodzi tylko o jedno ;) Takie jest moje zdanie. A stwierdzenie, że nie można być dojrzałym w wieku szesnastu lat obraża moją przyjaciółkę i osoby do niej podobne.

To, że pracuje i opiekuje się bratem i rodziną nie oznacza, że jest dojrzała.
Wymusiła na niej to sytuacja rodzinna, jasne, szacun dla dziewczyny, ale wciąż ma tylko 16 lat.
Mój facet też od 17 roku życia pracuje na rodzinę, matka mieszka na drugim końcu kraju z chorym bratem,
ojciec nie żyje, utrzymuje siebie, babcię, i do niedawna siostrę teraz z dwójką dzieci.
Remontuje dom, ciężko pracuje, ale to nie oznacza, że jest dojrzały, bo w wielu sprawach nie jest,
chociaż ma 23 lata. Odpowiedzialny, owszem, dojrzały- niekoniecznie.

wrednababa54 napisał(a):

marzenna1991 napisał(a):

to chore zaciągnie ją od razu do łóżka a seks przedmałżeński to grzech!
dlaczego kobiety traktujesz jako dupo*dajki bez ambicji a co jesli ona go zaciagnie?
wiesz tu ludzie lecza sie z róznych kompleksów najczasciej oceniajac innych przez pryzmat samego siebie

cancri napisał(a):

ilka130 napisał(a):

cancri napisał(a):

Dla mnie to chore, żeby dorosły facet brał się za nastolatki,sorry, ale rozumiem taką różnicę, jak spotykają się dojrzalsi ludzie.I nie mówcie mi tu o byciu dojrzałym w wieku 16 lat ;-)))Dla mnie taki facet jak najbardziej nie jest dojrzały na swój wiek,bo inaczej nie bawiłby się w takie związki.Ale widocznie kobiety w jego wieku wymagają czegoś więcej,niż zabranie do galerii na zakupy i wypad do kina ;-)))I facet nie jest w stanie temu sprostać, bo mentalnie nadal ma jakieś 17 lat.Takie moje zdanie.Rozumiem, że niektóre takie związki przetrwały,nie chcę nikogo obrazić, jak komuś się udało, to super.Ale dla  mnie w powalającej ilości, to porażka.
Szesnastoletnia osoba potrafi niekiedy być sto razy bardziej dojrzalsza i bardziej odpowiedzialna niż niektórzy 40- latkowie :)  Moja przyjaciółka ma 16 lat, zarabia praktycznie na całą rodzinę (pochodzi z bardzo biednego domu, jej rodzice są uzależnieni od alkoholu) Pracę załatwiła jej ,,po znajomości" ciocia, bo nikt nie chciał jej przyjąć na większy wymiar godzin bo jest niepełnoletnia. Wiem jak bardzo jest jej ciężko pogodzić pracę, szkołę, opiekę nad młodszym bratem i obowiązki domowe. Nie znam bardziej dojrzalszej osoby od niej i sądzę, że różnica wieku 16-24 wcale nie jest duża jeśli obie strony się kochają i są wystarczająco dojrzałe do stworzenia poważniejszego związku. Nie oszukujmy się- miłość nie wybiera- jeśli facet dwudziestoczteroletni zakochuje się w szesnastolatce to nic na to poradzić nie można i nie zawsze chodzi tylko o jedno ;) Takie jest moje zdanie. A stwierdzenie, że nie można być dojrzałym w wieku szesnastu lat obraża moją przyjaciółkę i osoby do niej podobne.
To, że pracuje i opiekuje się bratem i rodziną nie oznacza, że jest dojrzała.Wymusiła na niej to sytuacja rodzinna, jasne, szacun dla dziewczyny, ale wciąż ma tylko 16 lat.Mój facet też od 17 roku życia pracuje na rodzinę, matka mieszka na drugim końcu kraju z chorym bratem,ojciec nie żyje, utrzymuje siebie, babcię, i do niedawna siostrę teraz z dwójką dzieci.Remontuje dom, ciężko pracuje, ale to nie oznacza, że jest dojrzały, bo w wielu sprawach nie jest,chociaż ma 23 lata. Odpowiedzialny, owszem, dojrzały- niekoniecznie.



Odpowiedzialność i dojrzałość to niemal to samo. Mimo że moja przyjaciółka ma 16 lat, zdążyła w życiu przejść już bardzo wiele i ciągle się dziwię, że ja i ona się rozumiemy :) Ona ma zupełnie inne podejście do różnych spraw, poważniejsze i dojrzalsze. Bardzo często mi doradza i jej rady zawsze skutkują ;) Czasami czuję się jakbym rozmawiała z doświadczoną przez życie kobietą, ale ona wciąż jest nastolatką. Dla mnie jest to dojrzałość, ale każdy może mieć inne pojęcie dojrzałości. Dla jednego osoba jest dojrzała, bo pełnoletnia, dla innej osoby dojrzała bo wiele w życiu przeszła mimo młodego wieku ;)
w jakim sensie nie spotyka się z akceptacją? raczej w społeczeństwie nie ma akceptacji dla związków z różnicą 20-30 lat, co to było 8. Ja mojego mężulka poznałam w wieku niespełna 18 lat, On miał 28, i nie spotkałam się z brakiem akceptacji a nawet wręcz przeciwni, i wbrew pozorom nie straciłam żadnych znajomych a wzbogaciłam się w nowych :)

vilemooo napisał(a):

wrednababa54 napisał(a):

marzenna1991 napisał(a):

to chore zaciągnie ją od razu do łóżka a seks przedmałżeński to grzech!
dlaczego kobiety traktujesz jako dupo*dajki bez ambicji a co jesli ona go zaciagnie?
wiesz tu ludzie lecza sie z róznych kompleksów najczasciej oceniajac innych przez pryzmat samego siebie

zajmij się swoim brzuchem zamiast wjeżdżac na innych

moondust napisał(a):

Przeczytałam wszystkie te komentarze i aż się zagotowałam! Jestem z moim P. już 3,5 roku a mam skończone 19 lat, On jest starszy ode mnie 11 lat. Moi rodzice dowiedzieli się o nas dopiero w tym roku, bo zwyczajnie bałam się im powiedzieć. Zaakceptowali Go w 100%, mają tylko żal o to, że tak długo nie potrafiłam im zaufać. I najważniejsza sprawa, P. nigdy, ale to nigdy nie dotknął mnie tak jakbym tego nie chciała. Powiem więcej, nadal jestem dziewicą. Dlatego proszę Was, pożegnajcie się wreszcie z tym schematycznym myśleniem o starszych typkach wykorzystujących seksualnie młode panny i zrozumcie, że to nie zawsze tak się kończy. Wszystko zależy od tego jakim człowiekiem jest dany facet, nie każdemu zależy tylko na seksie, gwarantuję Wam to :-)

Fajnie, że piszesz MOONDUST.

Jestem 31 letnim, przechodzonym modelem faceta. Mam z pierwszego związku z obecnie 26-letnią kobietą 5-letniego synka.
Wracając w niedzielę z WOODSTOCKU poznałem 16-letnią dziewczynę, która się mną zainteresowała. Trochę pogadaliśmy, poświrowaliśmy (jak to w pociągach woodstockowych)
Dużo nie trzeba było, żebym nie mógł normalnie spać i żebym nie myślał o niej. Chciałbym żeby to, co czuję rozwinęło się w to najcudowniejsze uczucie, którego wszyscy szukamy.


Blokowanie siebie samych ograniczając myślenie do tego "co na to pani Goździkowa powie", albo co o tym mówią statystyki odbiera szanse na miłość.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.