Temat: wasi ojcowie...

jacy sa dla was wasi ojcowie?? pytam bo moj ojciec... no coz moze nie jest najgorszy ale nie jest dobrym ojcem ani dla mnie ani mojej siostry. uwaza nas za najgorsze dzieci, mowi ze nie widzial gorszych, ze inne sa takie czy takie, widzi w nas tylko wady. nigdy nas za nic niepochwalil, nie jest czuly nigdy nas nie przytulal itp odzywa sie do nas przewaznie po chamsku rzadko kiedy normalnie. zawsze zalowal pieniedzy zeby cos nam kupic a mama zawsze jak nam kupowala np ubrania czy cos to musiala go klamac ze kosztowalo mniej niz naprawde bo zaraz by sapał.. dobrze ze dziadkowie nam daja pieniadze to moglysmy sobie rozne rzeczy kupic, ojciec od zawsze mial takie podejscie zebysmy sobie same na wszystko zarobily, na szczescie w domu pracuje mama on tylko dorabia. ale na swoje piwa to juz niezaluje kasy. momentami mam go dosc :( bywaja sytuacje ze przychodzi do domu i bezpowodu zaczyna nas wyzywac od gnojów itp. ale przy obcych udaje jaki to dobry tatus...   masakra
Mój był alkoholikiem, miał mnie gdzieś dobrze, że mamuśka się w pore kapła i go wywaliła nie pozwalając zrobic z domu patologii, zmarł jak miałam jakies 12 lat. Nawet nie byłam na pogrzebie, nie czułam takiej potrzeby. Jego nie było na moich urodzinach, gwiazdkach mikołajach, dniach ojca i dziecka odkad skonczyłam jakies 5 lat. Nie było go nawet na mojej Pierwszej Komunii Świętej więc to chyba normalne, że nie czułam żadnej potrzeby żeby go pożegnac na pogrzebie. Do 17 roku zycia nawet nie wiedziałam gdzie jest pochowany, odwiedziłam jego grób tylko dlatego, że śnił mi się kilka nocy pod rząd i chciałam, żeby dał mi spokój. Dzisiaj mam 22 lata, staram się nie miec do niego żalu ale to raczej silniejsze, mimo to co wieczór gdy się modlę, modlę się także o jego duszę.
Pasek wagi
ja nie mam dobrego kontaktu, chociaż jakiś tam mam, nie potrafię z nim rozmawiać... ale to jego wina - w przeszłości nie był święty i pewnych rzeczy nie zapomina się od "pstryknięcia palcem".

Cieszę się jak widzę swojego męża, bo wiem, że on będzie ŚWIETNYM ojcem.
mój musi być dobry , mieszakam tylko z nim i bratem choć często się z nim kłuce to i tak dużo gadamy .
najgorsze jest to że on udaje nastolatka kupuje sobie nowości samochody telefony a jak on się ubiera...
jeżdzi na dyskoteki CZAICIE ale jak dla mnie niech se robi co chce
nigdy nie mam z nim problemu z kasą gdy chce mówie i mi daje a miesiecznie i tak 300zł mam kieszonkowego
mój ojciec jest alkoholikiem. gdy nie pije jest dobrym ojcem, bardzo go kocham. ale gdy jest pijany...szkoda gadać
Pasek wagi

deanta29 napisał(a):

obojętnie jaki jest, ważne ,że jest... mojego już nie ma...

to niestety nie prawda :( mój jest, ale jakby go  nie było :(
Pasek wagi
ja wiem, ze moj tato mnie kocha i oddal by za mnie zycie. ale jest skryty i nigdy mi tego nie powiedzial. juz od 1,5 roku nie mieszkam w Polsce, mama mi mowi ze czasami zdarza mi sie plakac bo tak za mna teskni (po alko oczywiscie... sie rozczula). Mamy sprzeczki i ostre wymiany zdan... mamy oboje silne charaktery, nie przebieralismy w slowach niejednokrotnie. Nawet teraz jak bylam tydzien w PL to sie klocilismy, ale po 10 min juz normalnie rozmawialismy. Do taty mowie po imieniu, albo tato. Zalezy. Jeszcze pare lat temu jak byl 40latkiem moje starsze kolezanki sie za nim ogladaly bo bym bardzo przystojnym facetem, nawet teraz mimo brzucha daja mu 10 lat mniej niz ma na prawde. 
Czasami zaluje, ze o uczuciach w moim domu sie nie mowilo. Autentycznie na palcach jednej reki moge policzyc jak mnie chwalili czy mowili ze kochaja. Ale z drugiej strony, dawali mi to odczuc. Koniec, bo zaraz sie poplacze. Tesknie za tatem i mama. 
Moj nie jest idealem  i mam wrazenie, ze zaczal zauwazac ze ma dzieci jak juz troche podrosly i mozna bylo z nimi wyjsc, pobawic sie ale wczesniej pracowal na rodzine wiec jest jakies usprawiedliwienie, z takiego domu wyrosl, ze to kobieta nianczy dzieci a facet haruje..potem coraz wiecej go bylo a najwiecej teraz jak juz jestesmy dorosli..dzowni pyta interesuje sie, wspiera, doradza..teraz nawet chce mi mieszkanie kupic...no nie moge zlego slowa powiedziec.:)
Pasek wagi
moj ojciec jest bardzo dobrym czlowiekiem...a ja jestem taka 'córeczka tatusia":)
No cóż, mój ojciec to taki niewypał. Kochanki, wódka, bicie, wyzwiska.
Ale wyprowadził się 8 lat temu więc po prostu przysyła alimenty - nic mnie więcej na jego temat nie interesuje.

mahejkowa - zastanów się, co Ty wypisujesz. Gdy kobieta poznaje faceta zazwyczaj jest on cudowny. Z czasem wychodzi jego prawdziwa natura - no ale wówczas jest już za późno bo dziecko w drodze, po ślubie, a ona uwiązana przy nim.
Ważne żeby się od niego uwolniła i była w stanie przerwać do gówno.
I nie waż się mówić, że nasze matki to idiotki. Ja swoją uważam za bohaterkę, bo odeszła od człowieka który niszczył nam życie. I zawsze będę jej za to wdzięczna.
Ja swojego właściwie nie znam i nigdy nie poznam . Siedział cały czas w USA ( raz na kilka lat zadzwonił) do czasu kiedy skonczyłam 11-12 lat i umarł tam . Nawet nie za bardzo znam przyczyny jego śmierci bo rodzinka ze str. taty nie powiedziała nam dokładnie (mi i mamie) co się stało ... Miał chyba jakieś 35-36 lat

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.