Temat: Rodzice przeciwko chłopakowi

Mam 20 lat i chłopaka, którego bardzo kocham jednak ze względu na to że niestety chodzi on o kulach (od urodzenia) rodzice nie chcą słyszeć o nim.Ma rentę i pracuję do tego. Mamy nie ma od lutego a tate ma w szpitalu, bo cięzko zachorował. Zdaję sobie sprawę, że łatwo nie będzie, ale jak się kocha to w zdrowiu i chorobie, w bogactwie czy w biedzie a nie tylko jak jest kolorowo. Traktują mnie jak dziecko, nie pozwalają nigdzie chodzić, bo jak się zapytam (z grzeczności) czy mogę iść na grilla do niego od razu wielka awantura, krzyki, płacze a nawet ostatnio bardzo mocno dostałam od ojca w twarz. Próbuję do nich jakoś dotrzeć, ale jest ok na chwilę a później znów to samo np w niedziele tata powiedział mi żebym robiła co chciała tylko żebym z płaczem do niego nie przyszła, że mi jest ciężko w życiu a jak poinformowałam go, że idę na grilla do niego to znów awantura się zaczęła :( Nawet w więzieniu mają lepiej.... Co robić?? Jak ich przekonać, że nie mam 2 lat i do jasnej cholery nie muszą mnie pilnować?!!

ChceIMoge

To Twoim zdaniem co powinna zrobić?Wyjść i znowu dostać w twarz jak wróci ? 

Właśnie dlatego,że ją rozumiem , mam podobną sytuację, nie będę jej doradzała,by dolewała oliwy do ognia.. łatwo się mówi o takich rzeczach, gdy w domu ma się normalna, zdrową relację. Gdy jest zaburzona, nie jest to takie łatwe..

Miałam tak samo. Wszystkie obowiązki na mojej głowie. Kierowanie niby tym, żeby mnie wychować na dobrego człowieka. I mam się uczyć samodzielności. W domu panowało prawo pięści ojca i to w zamkniętych czterech ścianach. Pierwszy raz wyszłam na dłużej z domu (czyt wyprowadzka) do mamy w wieku 13 lat 9a tam samowolka) mieszkałam u niej kątem przez kilka miesięcy, potem miałam przygody, troszkę zahaczyłam o ulicę, a dalej u babci mieszkałam potem znów u ojca i potem już z chłopakiem. Do dziś boję się ojca.
Ale już jestem bliska wyprowadzki dalej od niego, bym nie musiała go często oglądać.
Samodzielności dziewczyno.
Powodzenia !
Znasz go dopiero miesiąc (tak wyczytalam z pamietnika) wiec moze potrzebuja twoi rodzice czasu? Wogole znaja go? Rozmawiali z nim? Moze warto go przyprowadzic do domu. Mimo tego ze twoj tata jest taki agresywny moze jesli go pozna trochę się uspokoi? Jesli go na oczy nie widzieli to sie nie dziwie ze nie chca cie do niego puszczac, w koncu mieszkasz z rodzicami, placa na ciebie i beda od ciebie wymagac posluszenstwa. Ja tak mam ;-) U mnie tez byly male wojny o spotykanie sie z chlopakiem, ale wlasnie pokazanie jego dobrych stron, zaproszenie do domu, wspolny temat rozmowy i rodzice moga sie do niego przekonać

edit: ja dopiero po 6 miesiacach moglam isc do swojego chlopaka na noc, za pelna zgoda rodzicow, bez krzykow itd ;-) ale w sumie sie ciesze bo dzieki temu nasz zwiazek rozkwitl hm wydaje mi sie ze w lepszy sposob ! Ale to tak na marginesie ze z rodzicami trzeba stopniowo:)
Pasek wagi
Uważam, że nie miał prawa cię spoliczkować w ogóle..jesteś jego córką przecież. A tym bardziej z takiego powodu... Wg mnie przepraszam, że to powiem twoi rodzice są bardzo hm ograniczeni..skoro nie potrafią zaakceptować takiej osoby. To przecież taka sama osoba jak ty czy oni. To jest po prostu jakby sądzili, że on jest gorszy. Totalny brak akceptacji, zrozumienia..mi się to w głowie nie mieści jak można tak traktować ciebie i mieć taki stosunek do osoby poruszającej się o kulach.
Nie wymykaj się do niego ukradkiem i ich nie okłamuj bo utwierdzą się w tym,że to oni mają racje.Czy rodzice naprawdę tylko o to kalectwo tak się uczepili?Nie mają innych powodów?
Za bardzo Cię rozlelkali, że teraz nie umiesz im się postawić. Kiedy ja miałam 20 lat to byłam od 2 lat pracująca, samodzielna i od 19 rż. po ślubie. Nie wiem jak można się wtrącać w czyjeś życie a tym bardziej sobie na to pozwalać.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.