2 sierpnia 2012, 16:18
....
...
Edytowany przez PonadMateria 14 września 2012, 16:20
- Dołączył: 2007-07-09
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 4855
2 sierpnia 2012, 16:20
Mnie mój M. jeszcze ani razu nie oszukał i nie zawiódł, więc nie mam podstaw by mu nie ufać :)
Wiem, że jest ze mną szczery w każdym calu ;-)
- Dołączył: 2012-06-19
- Miasto: Nysa
- Liczba postów: 203
2 sierpnia 2012, 16:23
a mozna byc w zwiazku bez pelnego zaufania?Wszystko zalezy od tego czy facet sobie na to zaufanie zasluzyl.czy dotrzymuje slowa,nie daje powodow do zazdrosci,nie lapiemy go na klamstwie.ja na starcie daje kredyt zayfania 100 % a to czy tak zostanie czy bede odejmowac mu cos z tego to juz zalezy od niego.
2 sierpnia 2012, 16:24
ja sobie nie ufam jak sobie cos obiecuje :P wiadomo jak jest heh
- Dołączył: 2011-09-08
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 27068
2 sierpnia 2012, 16:25
ja z moim nie przeszlam przez nic nieciekawego ,dlatego ufam mu bezgranicznie :)
2 sierpnia 2012, 16:26
werka1468 napisał(a):
Mnie mój M. jeszcze ani razu nie oszukał i nie zawiódł, więc nie mam podstaw by mu nie ufać :)Wiem, że jest ze mną szczery w każdym calu ;-)
jak koleżanka
nigdy nie skłamał, nie zawiódł, nie zdradził. nie mówiąc już o sytuacjach typu poniżenie, bo tego sobie nawet nie wyobrażam.
wiadomo, że czasami jestem troszkę zazdrosna, trochę 'sceptycznie' (a może jestem tym raczej ubawiona.. albo nie chcę się rozczarować..?) patrzę na jego plany naszej przyszłości.
ale ufam mu , bo wiem - widzę, że jestem dla niego najważniejsza i czasami nawet mówi, że spadłam mu z nieba i jestem taką jego gwiazdką. poza tym jestem jego pierwszą dziewczyną a ma 21 lat (trochę ponad rok jesteśmy razem i się znamy). więc wiem, że baardzo się we mnie zakochał. ergo ? nie mam powodu do tego, by munie ufać.
2 sierpnia 2012, 16:26
mój mężczyzna czasem stosuje małe kłamstewka, ale takie bezinwazyjne, chyba każdy to robi ;) np powiedział kiedyś, że wypił 3 piwa, podczas gdy wypił ich 6 :P ale to się zdarzyło raz, ufam mu, wiem i widzę, że mu zależy i wierzę, że nic złego mi nie zrobi :) Niestety bez zaufania nie da się stworzyć szczęśliwego związku, bo ciągle będziesz go podejrzewać o coś, a on, mimo, że stara się pracować nad sobą, będzie miał ciągoty do tego typu zagrań, o których mówisz.. ;/ wydaje mi się, ale to jest moje zdanie, że ludzie się nie zmieniają...
2 sierpnia 2012, 16:34
jak tak czytam niektóre z waszym wypowiedzi to tak wam zadroszcze ...yhhh... czuje sie z nim szczesliwa ale są momenty kiedy chciałabym od niego odejść, mi sie czasem wydaje ze on juz jest za stary dla mnie, miał rodzine, dziecko, przeżył co ma przeżyc, miał wiele kobiet, a teraz mu wszytsko jedno, jakby nie miał potrzeby sie starać, tak jakby to dla niego nic szczególnego że ma kobietę, wraca z pracy i woli się waląnć na łózku niż pogadac ze mna albo iśc na spacer z psem....
2 sierpnia 2012, 16:35
ja swojemu facetowi ufam..ma swoje wady i czasami patrze na niego czujnym okiem, ale to taki typ, ktory pracuje nad soba :))