Temat: jak radzicie sobie z kryzysem w związku?

przepraszacie pierwsze,łagodzicie sytuację,a może nie odzywacie się w ogóle? Podczas kłótni odpuszczacie czy idziecie na całego?

olgafigmat napisał(a):

mój mąż jest cudownyto ja jestem zołzą :))on pierwszy przeprasza, łagodzi i drąży, rozmawia, aż się dogadamytrochę się tego przy nim nauczyłambo moi rodzice ciągle mieli ciche dni, wystarczyła jakaś głupota i się nie odzywali(dwa uparciuchy)z moim tak nie ma, jak jest kłótnia to jak burza z piorunami, po chwili jest spokój :)trzeba rozmawiać, szkoda czasu na obrażanie się


u mnie jest to samo :)
Jestem zolza, ale staram sie nie przeginac.....drugiego takiego fajnego nie znajde !!!!!!!!
Różnie ale zależy co się dzieje i o co poszło...
wcześniej każdy szedł w zaparte, żeby jego było na wierzchu.. zazwyczaj on przepraszał, ja się nie odzywałam. Teraz staramy się żeby sobie na spokojnie wszystko wyjaśnić, bez krzyków. Teraz to ja częściej pierwsza podaje rękę, co nie oznacza że czuję się za każdym razem winna kłótni.. Nie potrafimy się długo gniewać na siebie, ale wypracowanie tego wszystkiego zajęło nam 2 lata.. uff..
Zalezy od sytuacji. Kiedys [mowie o sobie] szłam na całego ;>, po srodku zwiazkowej przygody było okres mega niekończących się fochów i wypominania, a teraz jest moment milczenia i spokojna rozmowa

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.