Temat: Jak zwracacie się do swojego szczęścia :))?

Tz. jak jesteście w związki to tylko słodzenie jest ? Misiu pysiu, dzióbku , kochanie
;D Wyzywaliście się kiedyś  jakoś ?;)
Misiek:)
o nie, porzygałabym się od takiego słodzenia sobie cały czas  Czasem tylko sobie posłodzimy. :P 
Kotek Niuniu czasem

No a wyzywaliśmy się dla jaj kiedyś nieźle. Aż się tacy znajomi zbulwersowali jak to można się tak do siebie odzywać i w ogóle Trochę mieliśmy ich szczerze mówiąc dość bo cały czas się uzewnętrzniali z tą swoją miłością mizdrząc się prze wszystkich
Chłopak mojej przyjaciółki mówi na nią "master of disaster" :D Bo ciągle coś gubi, rozrzuca, zapomina...ale i tak ją kochamy! :)
Zwykle Skarbie, kotku, kochanie. :) I lubię to.

"Książe mój" - ironicznie :-P

"Adams" - na co dzień

"Kochanie" - gdy mam dobry humor

po imieniu - przy ludziach :-)

Pasek wagi
"danielku" "pysiu" "słońce" "przystojniaku" "dzióbku" "tygrysku"
Pasek wagi
Ja nie lubię takiego słodzenia. Jak jesteśmy sami w jakiejś romantycznej chwili to owszem, ale na co dzień po prostu zdrabniamy swoje imienia.
Ja do mojego mówię "Słoniu" - na początku było "Słońce"..
Na porządku dziennym jest chyba "Kochanie" albo po imieniu. Z przyzwyczajenia. Jak bardzo dużo czasu spędzamy razem to potem nawet potrafię powiedzieć "kochanie" do mamy czy brata - robię to jakoś automatycznie
Czasem jeszcze "r2d2" (czyt.artuditu - od imienia)
A jak się wkurzam (on jest trochę "wygodny") to "Księżniczko" - ironia.

brunette6 napisał(a):

No a wyzywaliśmy się dla jaj kiedyś nieźle. Aż się tacy znajomi zbulwersowali jak to można się tak do siebie odzywać i w ogóle Trochę mieliśmy ich szwczerze mówiąc dość bo cały czas się uzewnętrzniali z tą swoją miłością mizdrząc się prze wszystkich


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.