Temat: Jego zdrada i przemiana

Mój facet kilka miesięcy temu dopuścił się zdrady (po pijaku - niewiele pamieta) będąc ponad 1000 km ode mnie.
Od tamtej pory przeszedł przemiane: przestal chodzic po imprezach, po pracy cale wieczory spędza ze mną na gg, widać, że jest 100 razy 'lepszy' niż przed tym czego dokonał. - byłam w szoku, wszyscy mówili, że musi mnie bardzo kochać.
Po ponad pół roku powiedział, że musi mi to powiedzieć ponieważ męczy go to. Mówił rzeczy typu, że myśli o mnie jako o kobiecie na całe życie i nie chce mieć nic za uszami, że chce być czysty. I że woli mi teraz powiedzieć niż za kilka lat ma wyjść kiedy rozstanie nie będzie już takie proste gdy się na nie zdecyduje.
Powiedział, że chce, żebym była świadoma tego, że decyduje się na życie z kimś kto nie do końca zachował się fair i bardzo tego żałuje.
Stara się do dzisiaj mi wszystko wynagrodzić.
No i nie wiem co teraz zrobić.
Wybaczyłybyście?
Nie umiałabym o tym zapomnieć i przejść do porządku dziennego...
Każde spóźnienie i dziwne zachowanie dawałby mi do myślenia...
Zostawiłabym go teraz, a nie za kilka lat będąc po ślubie i z dziećmi.
Decyzja należy jednak tylko do Ciebie.
niezly egoista; zwyczajnie chcial sie pozbyc 'ciezaru' z plecow i dostac Twoje rozgrzeszenie, bo zycie w poczuciem winy bardzo Mu ciazylo. A przeciez to On ma sie czuc dobrze i spokojnie, a Ty masz te sprawe mielic w glowie i zyc ze swiadomoscia ze Cie oszukal. Z drugiej strony Ty sama Go usprawiedliwiasz, bo przeciez zdradzil bedac pod wplywem %, no i byl 1000km od Ciebie. Wiadomo- na wyjezdzie sie nie liczy, a od wodki rozum krotki.
 Uwazam ze jesli Cie zdradzil, to powinien chociaz zachowac resztki zdrowego rozsadku, zamknac sie i nie oglaszac rewelacji.

Raz mozna uznac za blad, ale drugi raz to juz wybor.
Mój też mnie zdradził, ale zupełnie inaczej, tylko że nie po pijaku... Dałabym mu szansę, bo dałam swojemu. Jesteśmy w związku na odległość, więc trzeba być naprawdę silną kobietą, żeby wybaczyć zdradę i potem móc z tym żyć. Decyzja należy do Ciebie. Jeśli jesteś w stanie mu wybaczyć (nie zapomnieć, nie mylmy pojęć, bo nigdy nie zapomnisz), to bądź z nim. Może rzeczywiście się zmienił na lepsze. :)
Pasek wagi

tusiaczekkk22 napisał(a):

Kazdy popelnia bledy, jestesmy tylko ludzmi. Po pijaku robi sie rozne rzeczy nawet jeszcze gorsze ale nie mozna nikogo skreslac szczegolnie jesli kogos bardzo, bardzo kochamy...  Dziewczyny ktore pisza ci od tak zerwij z nim chyba nie kochaja nikogo prawdziwie bo gdyby tak bylo wiedzialyby ze odejscie od ukochanego jest wrecz niemozliwe.



Opowiadasz bzdury, nie wiem czy to wynika z nadmiernej ilosci obejrzanych przez Ciebie kiepskich filmow, czy przeczytanych harlequinow, czy zwyczajnie z doswiadczen z partnerem ktory Cie oszukuje/oszukiwal, ale NAPRAWDE normalny , zdrowy zwiqzek, to nie oszukiwanie partnera, ani nie usprawiedliwianie jego zachowania wodka, nadmiarem testosteronu, czy odlegloscia. Albo stresujaca praca.Albo zlym towarzystwm (bo wiadomo, ze ON jest dobry, tylko podatny na wplywy). Zawsze jest jakies usprawiedliwienie.
Kobiety ktore tak gorliwie bronia swoich nielojalnych partnerow brzmia jak desperatki, ktore za wszelka cena beda podtrzymywac swoja iluzje milosci i zwiazku. Najczesciej w obawie przed pozostaniem sama, bo -co dosc powszchne- facet jaki by nie byl, WAZNE ze sie go ma..
Rece opadaja.

funnynickname napisał(a):

tusiaczekkk22 napisał(a):

Kazdy popelnia bledy, jestesmy tylko ludzmi. Po pijaku robi sie rozne rzeczy nawet jeszcze gorsze ale nie mozna nikogo skreslac szczegolnie jesli kogos bardzo, bardzo kochamy...  Dziewczyny ktore pisza ci od tak zerwij z nim chyba nie kochaja nikogo prawdziwie bo gdyby tak bylo wiedzialyby ze odejscie od ukochanego jest wrecz niemozliwe.
Opowiadasz bzdury, nie wiem czy to wynika z nadmiernej ilosci obejrzanych przez Ciebie kiepskich filmow, czy przeczytanych harlequinow, czy zwyczajnie z doswiadczen z partnerem ktory Cie oszukuje/oszukiwal, ale NAPRAWDE normalny , zdrowy zwiqzek, to nie oszukiwanie partnera, ani nie usprawiedliwianie jego zachowania wodka, nadmiarem testosteronu, czy odlegloscia. Albo stresujaca praca.Albo zlym towarzystwm (bo wiadomo, ze ON jest dobry, tylko podatny na wplywy). Zawsze jest jakies usprawiedliwienie.Kobiety ktore tak gorliwie bronia swoich nielojalnych partnerow brzmia jak desperatki, ktore za wszelka cena beda podtrzymywac swoja iluzje milosci i zwiazku. Najczesciej w obawie przed pozostaniem sama, bo -co dosc powszchne- facet jaki by nie byl, WAZNE ze sie go ma..Rece opadaja.


Masz sporo racji (szczególnie z tym usprawiedliwianiem i uczepieniem się myśli, że grunt, że w ogóle mam kogoś...), ale fakt faktem, że jak się kogoś kocha to nie podejmuje się decyzji o rozstaniu z dnia na dzień - nawet po takiej rewelacji jak zdrada.
Najłatwiej jest zostawić i szukać kogoś innego, ale nie zawsze jest to najlepszym rozwiązaniem. Mówię teraz generalnie. Z tego co obserwuję ostatnio przy każdym większym problemie w związku sugerowane jest zerwanie... i nie mówię, czasem to jedyne rozsądne wyjście, ale czasem warto przy kryzysie nabrać do siebie dystansu i spojrzeć na związek z pewnej perspektywy.

tusiaczekkk22 napisał(a):

Kazdy popelnia bledy, jestesmy tylko ludzmi. Po pijaku robi sie rozne rzeczy nawet jeszcze gorsze ale nie mozna nikogo skreslac szczegolnie jesli kogos bardzo, bardzo kochamy...  Dziewczyny ktore pisza ci od tak zerwij z nim chyba nie kochaja nikogo prawdziwie bo gdyby tak bylo wiedzialyby ze odejscie od ukochanego jest wrecz niemozliwe.


Jeśli się kogoś kocha to się nie zdradza! No krew mnie zalewa jak takie pierdoły czytam.
"Bardzo, bardzo Cię kocham ale się narąbałem jak dzika świnia i chciałem wydymać wszystkie kobity bo mnie ptak swędział i musiałem umoczyć. Ale poza tym to Cię kocham miłością bezgraniczną!"
Bitch please.....
Nigdy nie byłam w takiej sytuacji, więc nie jestem w stanie powiedzieć, co zrobiłabym na Twoim miejscu.
Wiem jedno - ludzie są różni. Nie można generalizować. Jak czytam wypowiedzi typu "raz zdradził, to na pewno zdradzi po raz kolejny", to mi się flaki przewracają.
Z tego, co piszesz, facet bardzo żałuje tego, co zrobił - dlatego zmienił się na lepsze, stara się wynagrodzić Ci to wszystko. Gdyby był typem, któremu spodobały się zdrady i zamierza to robić dalej, pewnie nawet nie przyznałby się do tego. Tak mi się wydaje.
Ale, jak już pisałam, ludzie są różni i ciężko powiedzieć, co tak naprawdę siedzi w jego głowie.
Jeśli nie straciłaś do niego zaufania, kochasz go i czujesz, że umiesz żyć z tym, co zrobił, to daj mu szansę.
Nic na siłę ani dlatego, że inni myślą inaczej. Rób tak, jak czujesz, bo to Twoje życie.
Pasek wagi
Alkohol nie jest żadnym wytłumaczeniem. Czy jak ktoś kogoś zabije pod wpływem alkoholu, to jest uniewinniony? Nie! Bo pijąc alkohol powinieneś wiedzieć, że pod jego wpływem robi się różne rzeczy i albo powinieneś napić się mało albo w ogóle. Zdrada? Hmm nie wiem może i bym wybaczyła, ale dręczyłoby mnie to do końca życia...
Dzisiaj przeczytałam fajny cytat, który idealnie pasuje do tej sytuacji:

"Wybaczać i zapominać? Nie jestem Jezusem ani chora na Alzheimera" 

Zdrada to zdrada. Zdradził raz, zdradzi i drugi. Nigdy nie będziesz miała pewności czy to się nie powtórzy. Zaufanie po takiej "akcji" maleje do 0.
pewnie tez  bym wybaczyła, każdy ma prawo popełnić błąd ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.