Temat: czy faceci lubia głupsze partnerki ?

pytanie jak w tytule. jestem ciekawa jakie macie doświadczenia życiowe na ten temat. nie wiem czy tylko ja trafiałam na takie "męskie egzemplarze" czy oni wszyscy lubia byc madrzejsi i wszystkowiedzący do tego zamknieci na dobre rady. np. moj narzeczony wkurzal sie jak ja cos wiedzialam a on nie. wrecz byly klotnie o to. 
czy facet naprawdę musi być mądrzejszy od swojej partnerki? czy to nie wynika od niskiej samooceny? 
głupie kobiety łatwiej zmanipulować i łatwiej jest im wmówić wiele rzeczy...
nie wiem czy mają tak wszyscy, ale ja też często na takich trafiam, strasznie wkurzające. albo jak się zorientują ze trafili na inteligentniejszy od siebie egzemplarz to wieją(akurat za nimi nie ma co płakać). Najgorsi są tacy którzy traktują cie z góry jak głupszą, ostatnio mi się taki mega natrętny cymbał trafił(po napisaniu tych słow dostałam od niego wiadomosc na gg, nie ma to jak kogos przywołac) i np czasem cos pisze i mi tłumaczy znaczenie słow itp, jakby miał mnie za idiotke, strasznie denerwujące. Myślę ze lubią móc zaimponowac wiedzą i w większosći przypadków jest to niegroźne, dość normalne, choć jak się trafi idiota uważający się za bardzo inteligentnego to nie ma nic gorszego. Chyba troszkę namieszałam
Hm, mój facet czasem się wkurza, że mam wiedzę większą od Niego, szczególnie podczas gorących dyskusji ;) Ale ogólnie twierdzi, że mu to imponuje i jest dumny mając taką dziewczynę.

Kiedyś żaliłam się mamie, że wolałabym żeby mój TŻ trochę więcej wiedział o świecie- odpowiedziała, że doświadczenie ją nauczyło, że niewiele kobiet jest szczęśliwe w związkach, gdy ich partner góruje nam nimi inteligencją. Ja się nie wypowiadam, bom za młoda ;)
Myślę, że to wynika z niskiej samooceny.

W pierwszym związku na pewno górowałam intelektualnie a facet za mną szalał, w drugim i obecnym jesteśmy sobie równi ;)
wydaje mi się, że do seksu tak ale facet nie ożeni się z głupią chyba, że sam mądrzejszy nie jest

Mój mąż twierdzi, ze jestem inteligentniejsza od niego.... może i racja, ale nie jestem przekonana, bo i on do głupich nie należy, tylko w innych dziedzinach się specjalizujemy. I fakt, jak próbuje mu dawać "dobre rady" w jednej z dziedzin, w których on celuje, to go to bardzo drażni.... ale w sumie mu się nie dziwię. Bo jak jego młodszy brat (bezdzietny póki co) próbuje mnie uczyć, jak się karmi dzieci i twierdzi,z ę się im powinno słodycze wpychać, bo to zdrowe, to też mnie do szewskiej pasji doprowadza :P
Z dwojga złego to ja wolę być tą głupszą. Z głupszym ode mnie chyba bym zwariowała!

Dussina napisał(a):

Z dwojga złego to ja wolę być tą głupszą. Z głupszym ode mnie chyba bym zwariowała!

Słuszna uwaga. Woałabym kogoś jednak nieco inteligentniejszego niż dwa razy głupszego.

A jakże pociągający są inteligentni, ach! +10 do wyglądu ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.