Temat: testowanie wierności

własnie leci program o kobietach wynajmowanych w celu sprawdzenia czy facet da sie poderwac (np przed slubem narzeczona chce sie upewnic czy przyszły maż jest godny zaufania),

jakie macie zdanie na ten temat???
Pasek wagi
Uważam, że to głupie, okazja czyni złodzieja jak to się mówi. Ufając facetowi ufa się np. temu, że sam świadomie będzie unikał takich okazji i np. nie pójdzie z grupą koleżanek się upijać, więc prowokowanie takich sytuacji na siłę jest bez sensu.
Pasek wagi

znadiia napisał(a):

Kiedyś myślałam o tym samym pytaniu... Czy myślicie, że wasz facet zdałby test?


nie mam najmniejszych wątpliwości.
jakbym sie dowiedzial o takim tescie , to bym sam rzucil taka kobiete :) niezaleznie czy bym ulegl czy nie. Wiec nie wiem czy warto sie w takie cos bawic.
Jeśli nie ma się na tyle zaufania do własnego faceta, by mu nie wierzyć na słowo, że nie chce innej, to gdzie tu mowa o ślubie... 
bezsens - tyle mam do powiedzenia w tym temacie...

cod3d napisał(a):

jakbym sie dowiedzial o takim tescie , to bym sam rzucil taka kobiete :) niezaleznie czy bym ulegl czy nie. Wiec nie wiem czy warto sie w takie cos bawic.

Dobry wybór. Po co później męczyć się z babą która być może będzie schizowała, robiła sceny zazdrości, czy cholera wie co jeszcze..
Jakie tolerancyjne jesteście, no proszę, widać, że życia nie znacie wcale... . Zaufanie... Ufać nie można nikomu i to jest naczelna zasada życia w XXI wieku. Tym bardziej, że panuje duża swoboda seksualna a zdradę usprawiedliwia się atawizmami.

To nie jest zły pomysł, jeśli ma się podstawy sądzić, że facet może być niewierny, przynajmniej zanim będzie za późno (dojdzie do zawarcia związku małżeńskiego, czy ciąży), kobieta może się przekonać, czy nie pakuje się w jedno wielkie g...

Skoro jednak uważacie, że lepiej żyć w błogiej nieświadomości a później za jakiś czas żalić się na forach (np. vitalii, jak co poniektóre panny), że facet zdradził a taki był zakochany i miał być ślub...

P.S. celowo wytłuściłam, podkreśliłam i powiększyłam ten fragment wypowiedzi, bo wiele z Was komentuje czytając pobieżnie, bez zrozumienia tekstu
 

cod3d napisał(a):

jakbym sie dowiedzial o takim tescie , to bym sam rzucil taka kobiete :) niezaleznie czy bym ulegl czy nie. Wiec nie wiem czy warto sie w takie cos bawic.


jakbyś uległ, to ona sama by Cię rzuciła, zanim zdążyłbyś się zorientować

YunShi napisał(a):

Uważam, że to głupie, okazja czyni złodzieja jak to się mówi. Ufając facetowi ufa się np. temu, że sam świadomie będzie unikał takich okazji i np. nie pójdzie z grupą koleżanek się upijać, więc prowokowanie takich sytuacji na siłę jest bez sensu.


tak myślisz... takich okazji facet ma i będzie miał setki, więc uważasz, że lepiej żyć w błogiej nieświadomości i przymykać oko, niech sobie skacze w bok, bo przecież "okazja czyni złodzieja"

sztuką jest takim "złodziejem" nie zostać!

Elianaa napisał(a):

wrednababa54 napisał(a):

Elianaa napisał(a):

wrednababa54 napisał(a):

ja bym to obrocila w zart i powiedziala ze moj facet jest glupi. a jak facet mnie zdradzi to trudno, to ich domena, wiec po co mam sie ludzic ze bedzie wierny
Równie dobrze możesz Ty zdradzić ;) Czemu w ogóle myślisz że cię zdradzi ? I jak Ty wytrzymujesz w takim związku ?
1. bo wiem ze mezczyzna jak ze chce to sobie wezmie inny towar. bylam 3, a moze 4 razy ta druga, najczesciej to bylo ze ona mi nie daje, albo biore slub bo dziecko, a ona ma innego gacha i tez mnie zdradza. jeden chlopak przespal sie ze mna bo z dziewczyna sie niedogaduje i planuje zerwanie, ona cos swirowala. ostatni  byl przypadek jeszcze gorszy, bo to byl zwiazek na odleglosc (dzielil ich ocean)  a gosci gadal z nia bo ona by sobie krzywde zrobila, bo raz probowala.(w sumie jakby to przemyslec to co chlopowi szkodzi jak to tylko ocean i rozmowa raz na dzien na gg czy facebooku). potem z nia pogadalam i wyszlo ze ta krzywda to byl zwykly poslizg na drodze, a oni planowali slub i miala przyleciec do niego. podobno po moim wyznaniu (przedstawilam jej mejle, sms  jak on sie o niej wyraza itp) zarzadala przyjazdu do kraju, podobno przyjechal.ona znala szczegoly pozycia naszego lozkowego wiec pewnie wszystko jej wyspiewal.2 normalnie, w sumie nie wierze zeby to zrobil teraz. ale j/w wiem ze mezczyzni zdradzaja i wisi mi to w sumie, wazne zeby byl ze mna 
I nadal nie wyciągnęłaś wniosków? Jeśli byłaś niejednokrotnie tą drugą, uważam że nie masz szacunku do samej siebie. Jeśli wiedziałaś że ma laskę, nie ważne jakie tłumaczenie, to po co z nimi spałaś. Druga sprawa to jak trzeba mieć niską samoocenę żeby być w związku i myśleć "nie ważne że mnie zdradzi, ważne żeby ze mną był"? Ot, stara prawda "Jak suka nie da to pies nie weźmie". Jeśli by nie było takich lasek jak Ty, to faceci by nie zdradzali, proste, bo by nie było z kim. I nie mówię tu tylko o tobie, ale innych podobnie myślących..


a to moja sprawa z kim bede spala. nie jestem niania zeby doroslego faceta pilnowac aby byl wierny. jezu, nie moj cyrk i nie moje malpy.ja nie patrze w kategori szacunku, mam prawo do seksu jesli ktos mi sie podoba, o swoje trzeba walczyc a nie zaslaniac sie wachlarzem dziwictwa "samo przyjdzie"


a gwalt? 

sory dla mnie masz jakies sredniowieczne myslenie, nie jestem od tego zeby komus dawac, bo nie jestem w uslugach towarzyskich.

jesli mam ochote na seks to sie pakuje do wyrka, jesli nie to ide do domu a nie do domu faceta.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.