Temat: mój facet po gimnazjum

Hej. Od  miesiąca jestem z facetem. Jak się poznawaliśmy to wspomniał mi, że skończył tylko gimnazjum, bo sytuacja w rodzinie (bardzo nieciekawa) zmusiła go do pójścia do pracy... Sam się wszystkiego uczył, potrafi bardzo wiele. Teraz ma własną firmę, która bardzo dobrze presperuje. Ogólnie jest b. ogarnięty i ma 'łeb do interesów'.
Dzisiaj rozmawiałam z moją mamą o nim i powiedziałam jej o tym, że jest tylko po gimnazjum, ale to nie jego wina.
Ona zrobiła wielkie oczy, że jak to i po rozmowie z nią widze, że próbowała mi uświadomić, że on nie jest dla mnie, że jak kiedyś bede mieć swoich znajomych po studiach i innych szkołach, że jak on się odnajdzie w ich towarzystwie, że pewnie nie ma żadnych zainteresowań... Widzę, że chce mi powiedzieć, że mam go zostawić, ale nie mówi mi tego wprost...
Co mam o tym myśleć? Ma racje? a może namówić chłopaka na jakieś LO dla dorosłych? W sumie średnie rzeczywiście by było wskazane, ale z drugiej strony to nie jest najważniejsze, a nie widzę, żeby to był główny powód, żeby go zostawiać. W ogóle nie myślę, żeby go zostawiać, jest nam razem bardzo dobrze.
co sądzicie?
uff, ulżyło mi po przeczytaniu waszych opinii :)
Dzięki wszystkim za rady! :)
Nie namawiaj chłopaka takie LO bo to się mija z celem.... 
Jeśli dobrze sobie radzi to po co zaprzątać sobie tym głowę :)
Wykształcenie to i tak tylko nic nie warty papierek w polsce ;/
No, mi akurat do prac remontowych facet nie jest absolutnie potrzebny (bo ja jestem kobieta pracująca :D), więc mogę sobie mieć pana od matematyki póki co, każdemu według potrzeb. 
A co do faceta - jak jest mądry, to nie ma problemu. Jakby chciał szkołę skończyć jakąś to jest tyle teraz zaocznych, że nie będzie miał problemu.
Gorzej, jakby był głupi i skończył tylko gimnazjum, wtedy miałabyś problem. 
Pasek wagi

Elviska napisał(a):

Gdzieś czytałam że Bill Gates miał na studiach przyjaciela. On olał studia, przyjaciel je skończył. I teraz pracuje u niego ;)Papierek wcale nie jest taki ważny.


Woźniak, który miał na początku firmę Apple z Jobsem miał podobnie. dobrze im się wiodło, ale nad Woźniakiem cały czas krążyła myśl o powrocie na studia. no i zrezygnował z firmy. Jobs osiągnął sukces i zmienił świat, a Woźniak ma papierek i nikt już o nim nie pamięta.
zainteresowania nia maja nic wspolnego z wyksztalceniem, bo mozna interesowac sie teatrem , literatura, wiedziec duzo o histori

studencik moze nie pracowac nigdzie albo za pol krajowej
niejednokrotnie ludzie z wyższym wykształceniem są mniej zaradni życiowo niż ci którzy mieli zawsze pod górke i radzili sobie sami, znam wielu ludzi którzy radzą sobie lepiej niż ci którzy mają 5 skonczonych fakultetów i siedzą na bezrobociu, widać ze facet ma łeb na karku, podejście twojej mamy jest płytkie - ja na twoim miejscu zwróciłabym jej na to uwagę i poinformowała, że to, że skończył gimnazjum nie znaczy ze nie ma planów na dalszą edukację, samo to że prowadiz firmę, świadczy o tym, że jest inteligentny - nie jeden po studiach by się na to nie porwał... A Ty namów chłopaka na jakieś liceum dla dorosłych, a najlepiej jakieś technikum, firma to firma - dziś przynosi zyski a za rok może sie zmienic koniunktura, dobry jakikolwiek fach w ręku mieć w zanadrzu, teraz mgr jest dostatek - fachowcy są poszukiwani więc może jakiś poszukiwany zawód niech sobie zrobi i pokaże twojej matce, że jak chcieć to móc - zatka jej gębe ;)
Nie wiem czy znacie Richarda Bransona. Jest jednym z najbogatszych ludzi na swiecie mimo iż 18 razy wyrzucano go ze szkoły, bo uważano go za imbecyla. Swój pierwszy biznes rozpoczął w wieku 17-18 lat i dalej było już tylko lepiej. Sama mam braki w edukacji, ale nie mam z tego powodu żadnych kompleksów. Uwielbiam czytać, podróżować, mam bzika na punkcie nurkowania. Oprócz polskiego, znam jeszcze 3 języki. 
Gimnazjum skończyłam na samych dwójach, po znajomości przyjęli mnie do LO, w pierwszej klasie miałam "komisa", w drugiej nie zdałam, w końcu wyrzucili mnie ze szkoły przez moje wybryki. W sumie od mojego przyjęcia do liceum do matury (której przy pierwszym podejściu nie zdałam, przy drugim nie zdałam matematyki) mineło jakieś 9 lat. Wszyscy moi znajomi są po studiach, nikt mi nigdy nie ubliża, ani nie dogryza, bo w rozmowie jestem błyskotliwa. Nie żałuję, że tak się potoczyło moje życie. Zjeździłam kawał świata, mam pracę dzięki, której stać mnie na uprawiane drogiego hobby jakim jest nurkowanie. Poznałam wielu wspaniałych ludzi. Moja "teściowa" ma wyższe wykształcenie, a dogadujemy się świetnie. Mój facet przerwał studia na 3cim roku.
Patrząc na obecną sytuację na rynku pracy wyższe wykształcenie nie jest za bardzo wyznacznikiem zaradności, najlepiej wiedzie się tym, którzy pokończyli zawodówki i rozkręcili swoje biznesy.
Pasek wagi
Ale jeśli jest trochę ambitny to sądzę, że maturę mógł by zrobić.
do LO go nie namawiaj, bo po co mu to? by mu się przydało, jakby na studia się wybierał. ale jakieś technikum czy zawodówkę, tak żeby miał jakiś zawód w rękach to by się przydało.
moim zdaniem, wykształcenie warto byłoby nabyć, a to dlatego, że może wejść jakaś głupia ustawa, przepis i może mieć problemy z firmą;

uważam, że wykształcenie nie świadczy o człowieku, osobiście znam facetów po MBA, albo nie wiadomo jakich jeszcze studiach i kilku podyplomówkach i są to szmaty, po prostu jako ludzie są to szmaty!

a znam facetów po szkołach średnich, zawodowych i często są bardzo uczynni, wstawiają się za słabszymi, pomagają innym i są bardzo pracowici.

Wykształcenie to nie wszystko a czasami nic nie daje jak ktoś jest kawałem sk...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.