- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
13 lipca 2012, 18:10
14 lipca 2012, 13:11
czyli ,ze mu nie powiedzialas ,ze NIGDY nie chcesz miec dzieci ...ehhhh szkoda slow.Widac twojemumezowi zalezy bardziej na dziecku niz ci sie wydaje skoro musi sie posuwac do takich sztuczek .Szkoda mi chlopa naprawde
Edytowany przez BabyBird 14 lipca 2012, 13:14
14 lipca 2012, 13:12
ślub kościelny to deklaracja założenia rodziny. jeśli się tego nie chce to po co się bierze ślub w kościele? dla oprawy i białej sukni? wystarczy cywilny. jeśli któreś z małżonków zataja fakt, że nie chce lub nie może mieć dzieci to jest to powód, żeby to małżeństwo unieważnić - więc jest to chyba dość ważna kwestia.No patrzcie... a ja myślałam, że ślub to deklaracja, że chce się z kimś być... I że samo małżeństwo to już rodzina. Ech, człowiek tyle lat żyje w nieświadomościJej plany na zycie, ktore nie uwzgledniaja tego ze zalozyla rodzine z facetem, a teraz sciemnia, bo jej zycie jest najwazniejsze. Tak drogie panie, slub to deklaracja zalozenia rodzinyPrzepraszam bardzo, ale co dokładnie nazywasz "egoistyczną zachcianką"?Ty oszukujesz sama siebie, i jego przy okazji, za 1,5 roku tez nie bedziesz chciala i tyle. Marnujesz JEGO cenny czas. Jesli ty nie chcesz a on chce, to raczej nie ma sie co oszukiwac, on zdania nie zmieni i bedzie tylko gorzej. Te tabletki to tylko jeden z dowodow na to ze on dziecka chcce szczerze a ty mu ta szanse odbierzesz swoimi egoistycznymi zachciankami
Dokładnie . Na spotkaniu z księdzem jest taka jakby ankieta, ksiądz zadaje pytania typu: czy w rodzinie był ktoś chory psychicznie, czy nie jest ktoś w związku z jakąś inną osobą, czy nie jest się uzaloeżnionym od używek, hazardu. o dzieciach też jest, wzmianka więc cały ślub kościelny można unieważnić z takiego powodu.
14 lipca 2012, 16:12
14 lipca 2012, 20:08
15 lipca 2012, 05:51
"spróbuję... Za 1,5 roku zgodzę sie na dziecko, najwyżej nie będę unosić sie ze szczęścia nad ziemią, tylko postaram sie do tego podejść rozsądnie, poczytać na ten temat jak najwięcej itp
wolałabym nie mieć dzieci wcale, ale jestem gotowa urodzić ze względu na mojego męża
będę musiała sie nim dzielić z jakimś innym człowiekiem... Teraz to mnie tu pewnie zjedzą, ale taka prawda..."
wyłapałam takie oto "kwiatki" autorki...nie chce mi się aż wierzyć, że masz tyle lat...z takim podejściem nie decyduj się na dziecko, bo nie masz nic mu do zaoferowania, oprócz swojego ciała jak inkubatora. Wystarczy na tym świecie pseudo matek, Ty nie fair, to i mąż też nie, bo i z jakiej racji. Nie chcesz być oceniana, to nie pisz na forum publicznym.