- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
4 lipca 2012, 13:22
Edytowany przez karla21 4 lipca 2012, 13:26
4 lipca 2012, 14:54
4 lipca 2012, 14:57
u mnie jakies 2 lata temu bylo identycznie,a nawet gorzej ale kiedy wyjechalismy z Polski do Niemiec i na poczatku mieszkalismy przez dwa miesiace u mnojej ciotki to ona i jej maz uswiadomili nam jakie oboje popelniamy bledy,kiedy ja myslalam ze tylko moj maz jest winny tego jak sie miedzy nami psuje,oni widzieli to z boku i kiedy przejzalam na oczy i zrozumialam pewne sprawy,zaczelam to zmieniac,spedzalismy ze soba mnustwo czasu,rozmawialismy ze soba,zaczelismy byc szczesliwi i jestesmy do dzis dnia,wystarczy tylko przeanalizowac swoje bledy i zmienic sie.My z mezem zmienilismy sie oboje,uwiez mi ze sie da,nie skreslaj malzenstwa po roku,jestescie wystawieni na prube,postaraj sie ja przetrwac,zrobcie cos wspulnie,rozmawiajcie o problemach,a wtedy naprawde zaczniecie cieszyc sie soba.Czasemn szukamy winy w kims a nie widzimy tego co sami zle zrobilismy i warto gleboko sie nad tym zastanowic.
4 lipca 2012, 14:57
4 lipca 2012, 14:58
Nie wiem od czego zacząc, mam nadzieje ze mi pomożecie,zacznę od poczatku:Jestem z moim obecnie mężem 4 lata z czego rok po ślubie.zawsze duzo mi zabraniał, ale myslałam ze po ślubie kiedy juz będe miała obrączkę coś sie zmieni.niestety pare miesiecy sielanki zamieniło sie dla mnie w koszmar.Od 6 miesiecy stał sie okropny o wszystko kompletnie wszystko się kłócimy, nie mozna z nim normalnie porozmawiać, bo jesli on ma swoją rację to nie da sie z nim dojsc nawet do głupiego kompromisu:(nie pozwala mi nawet wyjśc na kawe z kolezanką, nie moge bez niego nigdzie sama jeżdzić chyba ze do lekarza jak on jest w pracy, nie moge isc do pracy chyba ze w zawodzie, jestem kosmetyczką, bo nie i koniec.nawet w szpilkach nie moge na codzien chodzic, nie potrafi sie sprecyzowac dlaczego.ehhh...konto na nk mamy razem ale jesli zaprosi nas do znajomych mój kolega to odrzuca zaproszenie zebym z nikim kontaktu nie miała, na facebooku chciałam załozyć konto bo kolezzanka mnie namawia ale on mi zabronił, ehh...chciałam isc na siłownie tylko dla kobiet to powiedział ze mam sie wziasc za robote a nie chodzic na siłownie ale do roboty nie pozwala mi isc.:/brzydko sie do mnie odzywa czasem poniza.jakiś czas temu powiedział: twoje jest tylko to co wysrasz , mmm w sumie nie nie jest twoje bo za moje pieniadze.czasem jak sie kłócimy i polecą wyzwiska to potrafi mnie uderzyc albo kopnąc, nie wiem co mam zrobić:(czy on sie zmieni? błagam pomózcie.:( dajcie jakaś rade.miałam jeszcze dodać ze jak sie pokłócimy to czasem nawet schowa mi komputer zebym czasem nic nie robiła na nim albo filmu sobie nie włączyła.dodam ze on ma 25lat a ja 22.
4 lipca 2012, 15:01
4 lipca 2012, 15:06
4 lipca 2012, 15:08
4 lipca 2012, 15:31
4 lipca 2012, 15:35
4 lipca 2012, 15:39