- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
2 lipca 2012, 19:02
Edytowany przez nicknajednegoposta 3 lipca 2012, 17:24
2 lipca 2012, 23:03
masz gwaracje ze bedac z Toba sobie nie znajdzie kochanki? juz Cie zdradzal, juz oszukiwal. chcesz tak zyc?
2 lipca 2012, 23:04
jak moglas wyslac takiego maila czy ty calkiem oszalalas ?????????? sama wiesz ,ze klamstwo ma krotkie nogi i dalej brniessz w ta sytuacje !!!!!!!!!11 kobieto ogarnij sie !!!!!!!!!!!!Dziewczyno ty chyba zwariowałaś?!Kłamiesz i oszukujesz jak on!- niestety tak to widzę- bo inaczej po co pisałabyś do jego żony że to wszystko wymyśliłaś?!kryjesz go!Po co? Żeby on mógł dalej kłamać?I nie rozumiem dlaczego czujesz się oszukana skoro sama oszukujesz?Rozumiem że on nie potrafi ci wybaczyć że wydałaś jego kłamstwo tak?ehhh, szkoda słów....Może jestem głupia, ale chcę być dalej z nim ze względu na moje uczucia do niego i na to co robiliśmy razem. To był jedyny w swoim rodzaju projekt muzyczny, on jest bardzo dobrze wykształconym muzykiem i w dodatku zainteresowanym graniem dokładnie tego, co ja chcę grać. Zastanawiam się czy granie razem będzie możliwe bez bycia razem. Ja go kocham, ale mam poczucie, że on mnie nie, i gdyby nie muzyka, to sprawa byłaby prosta... Ja mu wybaczyłam, ale on chyba nie potrafi mi wybaczyć. Teraz coś kręci na temat przyjazdu do Polski i nie wiem nawet w jakim kraju jest w tej chwili. Może odbudowuje relację z żoną serwując jej kolejny stek kłamstw, może ma jakąś trzecią, a może naprawdę siedzi gdzieś załamany i zastanawia się za co kupi fajki? Wiem, że nic nie wiem.Jakiś tydzień temu nakłonił mnie do napisania maila do jego żony, że sobie to wszystko wymyśliłam, bo jestem w nim zakochana bez wzajemności i chora psychicznie. Nie chciałam, ale mówił mi, że zniszczyłam jej życie i muszę ją uratować. Zgodziłam się i napisałam, a właściwie to on zredagował, a ja przerobiłam na swój styl. Nie odpisała, podobno nawet nie przeczytała, tylko skasowała od razu.Nie wiem co mam teraz zrobić, co mam mu powiedzieć jak (jeśli?) się z nim spotkam. On mi pisze jakieś enigmatyczne maile, z których nic nie wynika. Czuję się bezradna i bezwartościowa...
2 lipca 2012, 23:07
2 lipca 2012, 23:37
Jakiś tydzień temu nakłonił mnie do napisania maila do jego żony, że sobie to wszystko wymyśliłam, bo jestem w nim zakochana bez wzajemności i chora psychicznie. Nie chciałam, ale mówił mi, że zniszczyłam jej życie i muszę ją uratować. Zgodziłam się i napisałam, a właściwie to on zredagował, a ja przerobiłam na swój styl. Nie odpisała, podobno nawet nie przeczytała, tylko skasowała od razu.Nie wiem co mam teraz zrobić, co mam mu powiedzieć jak (jeśli?) się z nim spotkam. On mi pisze jakieś enigmatyczne maile, z których nic nie wynika. Czuję się bezradna i bezwartościowa...
3 lipca 2012, 00:50
Edytowany przez gosia991 3 lipca 2012, 01:21
3 lipca 2012, 05:15
To co zrobił jest niewybaczalne...