- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
1 lipca 2012, 17:00
Już kiedyś zwierzałam sie z mojego problemu, ale teraz jest coraz gorzej. Ciągle sie o to kłócimy, a ostatnio padło nawet słowo "rozwód". Jestem przerażona. Czy widzicie jakieś konstruktywne wyjście z tej sytuacji? Kocham męża i nie chcę go stracić...
przed ślubem (5 lat temu) wydawało mi się to sprawą bardzo odległą i nie myślałam na ten temat. W sumie wydawało mi się, że kiedyś tam będę chciała. Ale gdy teraz trzeba już podejmować konkretne decyzje - widzę że nie chcę!
Edytowany przez synestezjaa 1 lipca 2012, 17:08
- Dołączył: 2006-01-10
- Miasto: Moje Miejsce Na Ziemi
- Liczba postów: 4069
5 lipca 2012, 20:04
a to inna sprawa...ja np nie zadam zeby ktos sie zachwycal moim dzieckiem...czasem owszem pochwale go przy kims nawet obcym ale jak ktos nie ciagnie tematu to ja nie nalegam i jeszcze nigdy nic sobie zlego o kims nie pomyslalam jesli nie pochwalil mojego dziecka
- Dołączył: 2008-02-15
- Miasto: Olsztyn
- Liczba postów: 10726
5 lipca 2012, 21:14
synestezjaa napisał(a):
20dziestka - Nie żądam, żeby przychodzili bez dzieci, ale wkurza mnie, że wszyscy oczekują ode mnie zachwytów nad tym potomstwem. Kiedy nie wyrażam zainteresowania, jestem traktowana, jakbym tym dzieciom robiła coś złego.
no to zależy... jeśli "udajesz" że to dziecko nie istnieje i nie zwracasz na nie uwagi to uważam to za niegrzeczne, w końcu oni wszyscy to Twoi goście.
osobiscie sie nie spotkalam sie z tym aby ktos mial za zle ze nie zachwycam sie jego dzieckiem - a tego nie robię
- Dołączył: 2006-04-01
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 2300
6 lipca 2012, 15:11
Z czasem twój mąż odejdzie lub z inną zrobi sobie dziecko a z tobą nadal będzie a ty sie nawet nie dowiesz ze ma dziecko... i takie sytuacje w zyciu widzialam...
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
9 lipca 2012, 07:26
Po długiej i wyczerpującej rozmowie ustaliliśmy, że zdecydujemy się na dziecko za ok. 1,5 roku. Nie ma innej możliwości - w przeciwnym razie na pewno się rozstaniemy... :(
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1089
9 lipca 2012, 08:27
synestezjaa napisał(a):
Po długiej i wyczerpującej rozmowie ustaliliśmy, że zdecydujemy się na dziecko za ok. 1,5 roku. Nie ma innej możliwości - w przeciwnym razie na pewno się rozstaniemy... :(
zmusisz się do macierzyństwa ? albo poczujesz nagle instynkt macierzyński ;)
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
9 lipca 2012, 09:49
MagOli napisał(a):
synestezjaa napisał(a):
Po długiej i wyczerpującej rozmowie ustaliliśmy, że zdecydujemy się na dziecko za ok. 1,5 roku. Nie ma innej możliwości - w przeciwnym razie na pewno się rozstaniemy... :(
zmusisz się do macierzyństwa ? albo poczujesz nagle instynkt macierzyński ;)
No trudno, może potem poczuję. Ludzie mają dzieci, więc chyba aż tak straszne to nie jest. A skoro dla mojego męża ta kwestia jest aż tak istotna...
- Dołączył: 2011-04-10
- Miasto: Xxx
- Liczba postów: 1089
9 lipca 2012, 10:47
No trudno, może potem poczuję. Ludzie mają dzieci, więc chyba aż tak straszne to nie jest. A skoro dla mojego męża ta kwestia jest aż tak istotna...
lepiej żebyś poczuła, jeżeli zdecydujesz się na zajście w ciążę. Po co ma później dziecko cierpieć, że jego mama go nie chciała, ale się zmusiła dla świętego spokoju. Nie, nie jest straszne mieć dzieci, ale trzeba je chcieć. ;) zresztą 1.5 r. to szmat czasu, dużo może się wydarzyć.
2 lipca 2018, 10:57
no i jak? Czytalam twoj pamietnik i widze, ze 2 dzieci juz urodzilas? Chyba nie zalujesz?;)
- Dołączył: 2011-06-30
- Miasto: Mikołów
- Liczba postów: 985
2 lipca 2018, 11:21
żałuję.... tego drugiego bardzo!