Temat: Co ja mam zrobic?

Założyłam nowe konto aby zadać to pytanie. Myśle ze odpowiecie mi szczerze.
Czytałam tutaj na forum temat o DDA. Ja tez należe do nich ponieważ moj ojciec pił i robi to dalej utrudniajac mi życie.
No i jestem strasznie przewrażliwiona na punkcie codziennego picia alkoholu. Nie zaprzecze ze sama tez lubie od czasu do czasu wypic piwko. Mam chłopaka ktory (niestety jak dla mnie) codziennie wypic sobie piwko lub 2. Tłumaczyłam mu ze to mi strasznie przeszkadza poniewaz boje sie ze wpakuje sie w takie bagno jak moja mama z ojcem i bede miała to samo co teraz. Obiecał ze nigdy tak sie nie stanie ale gadac sobie może.....Najgorzej ze jest moim pierwszym chłopakiem( mam 23 lata) i takich uczuc nikt inny wczesniej mi nie okazywał jest troskliwy i bardzo pomocy. Zawsze namawia mnie do tego abym mu powiedziała jak cos mnie dreczy choc wczesniej ukrywałam sie pod powłoka twardej dziewczyny bez uczuc. Nie wiem co zrobic. Martwie sie ze moze zostac alkoholikiem jak moj ojciec. Wiem ze troche moze przesadzam ale nie wiem czy dam rade. Doradzicie?

agataq napisał(a):

Jako DDA masz przewagę...bo szybciej zauważysz, jak zacznie się dziać coś niedobrego i możesz zareagować szybko i sprawnie na jakikolwiek przejaw tego, że to piwko dziennie przestaje być lajtowym odstresowaniem a staje się priorytetem.Krzyk nic nie da, płacz również. Co najwyżej uzna Cię za przewrażliwioną. Przerabiałam to w domu i każdy mój wcześniejszy facet, a obecnie mąż miał zapowiedziane jasno - gdy zauważę, że traci kontrolę - wychodzę i nie wracam. Jest to jedyna zasada od której nie ma wyjątków


Też mu powiedziałam ze jesli bedzie to silniejsze to zrywam z nim i nie bede patrzec na nic. Troche sie przestraszył ale czy to wystarczy?

agataq napisał(a):

Jako DDA masz przewagę...bo szybciej zauważysz, jak zacznie się dziać coś niedobrego i możesz zareagować szybko i sprawnie na jakikolwiek przejaw tego, że to piwko dziennie przestaje być lajtowym odstresowaniem a staje się priorytetem.Krzyk nic nie da, płacz również. Co najwyżej uzna Cię za przewrażliwioną. Przerabiałam to w domu i każdy mój wcześniejszy facet, a obecnie mąż miał zapowiedziane jasno - gdy zauważę, że traci kontrolę - wychodzę i nie wracam. Jest to jedyna zasada od której nie ma wyjątków

Może i ma przewagę. Może i szybciej zauważy. Ale nie wiem, czy to cokolwiek może dać. DDA często mają skłonność do powielania schematów wyniesionych z domów. Będzie chciała i wierzyła w to, że uratuje swojego chłopaka i że jak da mu bardzo dużo miłości, to on dla niej przestanie pić. Tak samo, jak pewnie jej matka wierzyła, że uratuje ojca. Dla DDA odejście od alkoholika to jedna z najcięższych rzezczy, bo czują wobec niego pewien obowiązek. To nie jest takie łatwe.
dla mnie picie piwa czy dwóch codziennie to przesada. pogadaj z nim, niech chociaż ze względu na Ciebie ograniczy to picie.
Jak długo trwa to jego picie? Też miałam taki sam problem ze swoim chłopakiem. Kiedy zaczęły się wakacje zaczął prawie codziennie wychodzić z kumplami na piwko. Jeżeli akurat został w domu to też wypijał przynajmniej jedno piwo dziennie. Dopiero kiedy z nim pogadałam i pwoiedziałam mu, że chyba trochę za dużo pije i że złapał brzuszek (ma obsesję na punkcie swojego wyglądu;)). Poszedł na
siłownię i zaczął łykać jakieś suplementy diety  i nie tylko schudł, ale też ograniczył piwo do jednego tygodniowo.
zwracaj mu uwagę,poki czas.. bo pozniej moze byc juz za pozno jak wpadnie w nałóg...kiedys byłam z kimś 5 lat, kto własnie pił piwko codziennie.. skonczylo sie to jego alkoholizmem..(jego ojciec też byl alkoholikiem) i oczywiscie rozstaniem.... czego załuje,ale jak mozna zmienic alkoholika,no jak..nie da sie..
Ech, mam identycznie. Też jestem DDA, a mój chłopak też musi sobie codziennie piwko wypić. Bo twierdzi, że lubi ten smak i tylko tym potrafi zaspokoić pragnienie.
Już niejedna dyskusja o to była, ale on nie rozumie, dlaczego on nie może się napić piwa, skoro ma na to ochotę (a zawsze ma), a jak wylatuję z argumentem DDA, to mi mówi, że nie jest moją matką i mam go do niej nie porównywać.
Kiedyś już taką dłuższą poważną rozmowę próbowałam z nim przeprowadzić. Skończyło się awanturą. Potem niby kompromisem - że we wtorki i czwartki piwa nie dotyka. Było tak przez jakiś czas, ale już dawno o tej obietnicy zapomniał. Jak mu przypominam, to mówi tylko: tak, tak, dobra. I i tak robi swoje. Bardzo rzadko udaje mi się wymędzić, żeby się obył bez piwa.
Więc u mnie póki co ani prośby ani groźby nic nie dały. Lubi i już i nie widzi problemu. Więc jeśli Ty znajdziesz na to jakąś metodę to sama chętnie z niej skorzystam....
Też jestem w tej sytuacji. Do pewnego czasu, po wspólnym zamieszkaniu piwko co wieczór było codziennością. Oboje w porę się opamiętaliśmy i postanowiliśmy pić raz, góra dwa w tygodniu.
Też jestem DDA i czasem z mężem kłócimy się o alkohol i nie tylko ale wiem, że po mojej stronie są wątpliwości i obawy... Trzeba uspokoić się i spojrzeć z perspektywy...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.