- Dołączył: 2012-03-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 230
27 czerwca 2012, 22:42
Mój chłopak należy niestety do DDA ( Dorosłe Dzieci Alkoholików ). Jest mi z tym okropnie ciężko, często mam dość jego zimna i suchości. Przeszukałam internet wzdłuż i wszerz. Wyczytałam wiele wskazówek, ale może by tak coś z pierwszej ręki? Czy któraś z was była kiedyś, albo jest, w podobnej sytuacji? Chcę mu pomóc, a po prostu nie wiem jak.
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
27 czerwca 2012, 22:45
ja nie wiem, czy tu można pomóc. sama jestem DDA. trzeba do takiej osoby duuuużo cierpliwości i wyrozumiałości, ale i ona sama musi chcieć coś ze sobą robić, mieć świadomość swego problemu, pracować nad sobą.
- Dołączył: 2012-03-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 230
27 czerwca 2012, 22:47
Ale on nie przyzna się do tego, że jest DDA. Jest bardzo zamknięty, wydaje mi się, że nawet nie chce dopuścić do siebie tej myśli. Często słyszę od niego wiele przykrych słów. Choćby nawet wytykanie tego, że pochodzę z dobrej rodziny i przez to nic nie rozumiem.
- Dołączył: 2009-03-30
- Miasto: Meszna
- Liczba postów: 7074
27 czerwca 2012, 22:49
patasola zgadzam sie-trzeba umiec wysluchac,nie nalegac,nie probowac bron boze narzucac swoich przekonan...
Ja jestem DDA i wiem,ze to rzutuje na moje zycie ale wiem rowniez,ze nie jestem jakimis wybrakowanym egzemplarzem jak kiedys ktos chcial mi wmowic.Trzeba uwazac,aby wzorcow wyniesionych z domu nie wdrazac we wlasne zycie.
- Dołączył: 2007-09-10
- Miasto: To Tu To Tam
- Liczba postów: 8155
27 czerwca 2012, 22:49
no widzisz, ja też się żadnemu partnerowi nie przyznałam że jestem DDA. tzn. mój ojciec pił, ale w ogóle nie podoba mi się ta nazwa i też nie uważam tak do końca, bym należała do tej grupy. takie coś stygmatyzuje.
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
27 czerwca 2012, 22:50
Nie obraź się ale to co mówi Ci Twój chłopak jest niestety prawdą. 'Nas' zrozumieją tylko te osoby, które same przez to przechodzą...
- Dołączył: 2012-03-27
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 230
27 czerwca 2012, 22:51
Tak, wiem, że nie mogę tego zrozumieć. Po prostu nie mogę, bo w tym nie żyję. Ale to naprawdę nie moja wina, że pochodzę z dobrego domu. Staram się jak mogę. Czy jego w ogóle szansa na zrozumienie go chociaż odrobinę?
Edytowany przez pollychuda 27 czerwca 2012, 22:52
27 czerwca 2012, 22:56
Ja byłam kiedyś z chłopakiem DDA. Starałam się jak mogłam, ale nie poradziłam sobie. Tyle że on również był alkoholikiem, i drań wykorzystywał moją dobroć dla niego i wszystko obracało się przeciwko mnie
- Dołączył: 2009-05-25
- Miasto: Serce Marcina
- Liczba postów: 6741
27 czerwca 2012, 22:56
Też jestem DDA - partner wie i ma do mnie anielską cierpliwość. Z tym, że sam był w podobnej sytuacji, tzn.nie jest biologicznym dzieckiem alkoholika, ale jego ojczym pił.
Edytowany przez agniczka 27 czerwca 2012, 22:57
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
27 czerwca 2012, 22:57
Masz rację i zapewniam Cię, że Twój facet też tak myśli chociaż może to całkiem inaczej wyglądać. Mamy trudności z wyrażaniem swoich uczuć. Najgorzej jest jeśli ta osoba staje się/ jest dla Ciebie BARDZO bliska, ważna- nie powiesz co myślisz, czujesz [jeśli nie ma się odpowiedniego 'podejścia'] bo podświadomie boisz się, że to wykorzysta w najmniej oczekiwanym momencie i w jakikolwiek sposób, tak jak osoba pijąca w rodzinie, a przecież nie chcesz przez to bardziej cierpieć.