Temat: Związek z marynarzem

Od 7 miesięcy jestem w związku z marynarzem. Kochamy się, można powiedzieć, że ufamy sobie, ale ja nie potrafię ufać mu tak do końca ;( Ciągle wymyślam sobie, że na pewno mnie zdradza itd. bo tak naprawdę nie wiem co on tam robi. Dzieli nas jakieś 400 km, ja nie jestem w stanie go sprawdzać, w żaden sposób. Wiem, że był chłopakiem na pewno nie świętym... że tak powiem korzystał z życia i naiwności innych dziewczyn. I choć mówi że się bardzo zmienił, to ja ciągle w głowie mam to że on na pewno mnie zdradza bo przecież musi wytrzymać jakiś miesiąc, dwa bez seksu.... Ciężka sprawa, bo gdy z nim rozmawiam, wkurza się że wypominam mu to jaki kiedyś był i że nie potrafię mu zaufać.. To wszystko psuje nasz związek. Co o tym myślicie? Czy mogę mu ufać tak do końca? Być może nie jest mi wierny jak o tym zapewnia, i zrobię z siebie pośmiewisko...
Pasek wagi
Oj.. znam to.. 
Zaufanie to podstawa udanego związku, jeśli nie potrafisz mu zaufać i co chwilę będziesz wracać do jego 'dawnych dziejów', będziesz wypytać, szpiegować i wmawiać nie wiadomo co, to facet nie wytrzyma i w końcu związek się rozwali.
Pasek wagi
No mój jest marynarzem ale w rezerwie :) Ale i tak co roku nie widzimy się przez 2 miechy i wiem, że jakoś wytrzymuje :)
Kwestia tego zaufania właśnie. 

Chyba musicie na spokojnie porozmawiać, powiedz mu co Cię gryzie. Od razu nie zaufasz ale pracuj nad tym bo niszczysz nie tylko związek ale i siebie psychicznie. 
Posłuchaj, albo będziesz kochać i ufać, albo zajmujesz się tym co ludzie powiedzą. Tertium non datur. Miłość nie znosi takich rzeczy. Jeśli go kochasz, zaufaj mu. Zdarzają się sytuacje, że mężczyżni, którzy prowadzili hulaszczy tryb życia, zmieniają się i oddają tylko jednej kobiecie. Więc nie jest to niemożliwe, jeśli o to pytasz. Ale gwarancji nie masz. Więc albo zaufasz, albo skończ z tym.

Przepraszam za oschłość, ale mój dzisiejszy humor nie pozwala mi na nic milszego.
i bardzo dobrze chyba najwyższy czas, żeby ktoś mnie do pionu ustawił...;/
Pasek wagi
a jaką miałabyś gwarancję że mężczyzna z którym byłabyś na codzień Cię nie zdradza?? Żadnej, chyba że chodziłabyś krok w krok za nim. Tak jak dziewczyny piszą, zaufanie jest podstawą każdego związku. On też nie wie co Ty wyprawiasz pod jego nieobecność. Wszelkimi bezpodstawnymi podejrzeniami można zniszczyć każdy związek. Nie wpadaj w paranoję, ciesz się każdą chwilą z nim spędzoną i nie wypominaj mu jego przeszłości
Pasek wagi
A gdybyś miała go przy sobie to też byś kontrolowała?
Podparłam się tym zdaniem "Dzieli nas jakieś 400 km, ja nie jestem w stanie go sprawdzać, w żaden sposób. "
Związek to przede wszystkim zaufanie.
Brak zaufania i ciągłe podejrzenie sprawie że albo wejdzie w zdradę bo w końcu lepiej jest obrywać za to co było a nie co siedzi w Twojej głowie lub po prostu Wasza miłość zostanie zabita.

Na pewno bycie dziewczyną marynarza,żołnierza,pilota itd czyli wszystkie zawody które wiążą się z ciągłą nieobecnością partnera nie jest proste.Więc lepiej trzeba sie zastanowić czy warto w taki związek wchodzić,czy damy radę dźwigać te wszystkie obawy,niepewności.
W każdym razie moja ciocia ma marynarza.Zawsze wujek był pół roku na morzu a potem 4-5 miesięcy w domu.Na bank łatwo jej nie było bo były malutkie dzieci,ale teraz wujek na emeryturze i jest sielanka

kinga090 napisał(a):

i bardzo dobrze chyba najwyższy czas, żeby ktoś mnie do pionu ustawił...;/


Musisz pójść w jedną lub drugą stronę, wybrać jedną lub drugą drogę. Kiedy on wraca?
ja nie rozumiem dlaczego ty się zadręczasz?
Jeśli facet chciałby cię zdradzić to nie musi być w odległości 400km! Jak chce to cię zdradzi tak czy inaczej, a twoje zamartwianie się i próby zapobiegania temu w jakikolwiek sposób nie przyniosą nic, po za nerwicą.
on też może pomyśleć że ty go zdradzasz skoro się tak długo nie widujecie.
To nie działa tylko w  jedną stronę

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.