Temat: pomocy -brat alkoholik -jak do niego przemówić?

Nie mogę dłużej na to patrzeć :( .Mój brat się stacza na dno . Ma 26 lat ,nadwagę dużą, nie ma dziewczyny,pracy -tylko kumpli żuli . Moja mama robiła dla nas co mogła. W życiu dużo mu pomogła. Niestety nie docenił tego . Dorwie się jakichś pieniędzy to tracił alkohol :/ , Da mu mama na zaplacenie czegoś-przepije . Nie wiem jak  z nim rozmawiać , ani groźba ani prośba nie pomaga. Moja mama chodzący cień człowieka też już nie daje rady . Brat wpakował rodzinę  w długi o nic nie robi żeby było lepiej . o Żadnym psychologu , odwyku on nie chce słyszeć, z tego co wiem nie da sie przymusowo wysłać dorosłego człowieka. Mama nie ma sumienia go wywalić  z domu a ja bym chętnie to zrobiła. Mama boi się że się powiesi. w ojcu nie mamy oparcia. Jak rozmawiać z takim człowiekiem by się zmienił ?:( ja już dłużej tego nie zniosę :( . Macie jakieś rady?

minusczternascie napisał(a):

znajoma mojej mamy wynajela synowi kawalerke na miesiac .. u siebie zmienila zamki itp.. dala mu miesiac na ogarniecie sie, poszukanie pracy.. zostawila mu 300zl na chleb i takie tam.. i powiedziala od razu jak przepijesz Twoj problem.. ja Ci nie pomoge.. okrutne ale pomoglo.. 
i chyba to było by najlepsze wyjscie. Dziękuję Wam . Czyli taki człowiek musi pozostać sam . hm...Jak on wraca skruszony rozżalony to mi go szkoda i nie potrafię być taka ostara,mama tym bardziej.. Wtedy zaczynamy go traktować normalnie ,i jest spokoj 3 tygonie ..do następnego wyskoku ....znika na tydzień wtedy ma nas w d... nie odbiera telefonów itp...Jakiś koszmar . Ja mam swoje życie i nie uśmiecha mi się go niańczyć całe  życie. A na to wychodzi bo nawet jego sprawy muszę załatwiać sama .. ! :<
skoro znika na tydzien, to po prostu zmiencie zamki i nie wpuszczajcie go.. jest mlody jeszcze , wiec moze wyjdzie na ludzi, ale musicie byc konsekwentni, musicie isc do poradni rodzinnej, zeby meic wsparcie psychiczne
mama robi mu niedźwiedzią przysługę. jego trzeba wywalić z domu, odciąć się, niech radzi sobie sam i tylko wtedy moze się ogarnąć. żadna terapia, żadne rozmowy, żadne błagania. co z tego, ze on wróci po tygodniu picia skruszony, jak tylko się naje, umyje, odpocznie i znowu poleci chlać? to błędne koło, bo on będzie wiedział, ze niezależnie co zrobi to i tak ma dom, do którego moze wrócić.

Korinna napisał(a):

Niestety najlepszy sposób to przestać pomagać... Kazać się wyprowadzić, przestać dawać pieniądze. Większość osób otrząsa się dopiero, gdy już nie ma innego wyjścia. Ale wiem, że strasznie ciężko to zrobić. Może niech mama wybierze się do psychologa od współuzależnień? Najlepiej poradzi, co należy w tej sytuacji zrobić.

Niestety, ale chyba tu jest racja...
Trzymam kciuki, żeby Twojemu bratu udało się to pokonać !
dla mojego brata jest juz za puzno, zreszta ma powiklania przez alkohol, juz pracowac nie da rady, zgnije w domu.. ale Twoj brat jest mlody, wiec ma wieksze szanse na wyjscie. musisz porozmawiac z mama i ja przekonac, zeby byla konsekwentna, poradnie wspoluzaleznionych to dobra sprawa, chodz tam razem z mama, zeby ona zrozumiala ze to jedyne wyjscie, najgorsze mysle to namowienie Twojej mamy.. to bedzie najtrudniejsze, poradnia  wspoluzaleznionych dla niej to najlepsza opcja
mój tata to alko...jak wpadal w cug..chlal miesiac jak nie wiecej ,cała kase wypierdalał,Po takim dłuzszym ciagu jak przestał chlac 2 dni pozniej dostał padaczki...akurat byłam sama w domu-nigdy nie zapomne tego widoku...pozniej było przez jakis czas ok.no ale znowu zaczął chlac i to juz walił kilka miechów-miałam go w dupie,tak go znienawidziłam....moja matka pewnego dnia-wezwala jakiegos lekarza ,dał mu kroplówke-jakies prochy na uspokojenie i cos tam jeszcze.miał byc nastepnego dnia ogarniety.niestety ojciec rano,wstał i chce isc na piwo-bo sie fatalnie czuje-kac.nie dopusciłysmy do tego.zadzwoniłysmy do klinki wzieli ojca na odtruwanie na 2 dni-jak wrócił ,był taki ,jak na chaju...nie wiem czym go tam faszerowali... narazie nie pije od 2 lat...mysle,gdyby nie mama ,to by juz go nie było...nie wiem co Ci doradzic.Jak mozesz to walcz o brata! I jeszcze pamietam przed wyjazdem do tej kliniki słowa taty do mamy-że sie fatalnie czuje i zeby mu pomogła...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.