- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 czerwca 2012, 10:43
27 czerwca 2012, 10:47
27 czerwca 2012, 10:51
27 czerwca 2012, 10:54
27 czerwca 2012, 10:54
27 czerwca 2012, 11:03
najlepszym sposobem jest zaprzestanie udzielania mu pomocy. to trudne, ale jedyne wyjście.
po co ma cos zmieniac twoj brat skoro i tak ma wszystko i na wszystko ??
znajoma mojej mamy wynajela synowi kawalerke na miesiac .. u siebie zmienila zamki itp.. dala mu miesiac na ogarniecie sie, poszukanie pracy.. zostawila mu 300zl na chleb i takie tam.. i powiedziala od razu jak przepijesz Twoj problem.. ja Ci nie pomoge.. okrutne ale pomoglo..
27 czerwca 2012, 11:20
Niestety najlepszy sposób to przestać pomagać... Kazać się wyprowadzić, przestać dawać pieniądze. Większość osób otrząsa się dopiero, gdy już nie ma innego wyjścia. Ale wiem, że strasznie ciężko to zrobić. Może niech mama wybierze się do psychologa od współuzależnień? Najlepiej poradzi, co należy w tej sytuacji zrobić.
27 czerwca 2012, 11:28
znajoma mojej mamy wynajela synowi kawalerke na miesiac .. u siebie zmienila zamki itp.. dala mu miesiac na ogarniecie sie, poszukanie pracy.. zostawila mu 300zl na chleb i takie tam.. i powiedziala od razu jak przepijesz Twoj problem.. ja Ci nie pomoge.. okrutne ale pomoglo..
27 czerwca 2012, 11:30
rozwiazenie dobre, jezeli matka nie boi sie ze sie powiesi (tak jak pisala autorka) Tez mam brata alkoholika, ma 35 lat i siedzi u mamy na garnuszku, mama nie ma serca go wywalic, bo to jednak matka.. zreszta wstyd bedzie jak sie powiesi, co sasiedzi powiedza.. a bylo tez tak ze ojciec go raz wywalil i co? po tygodniu przyszedl pijany ze chce porozmawiac, ze nic w ustach nie mial.. jak jzu go wpuscili tak zostal, a sie okazlo ze przez ten caly tyg balowal z kolegami.. potem oczywiscie padaczki alkoholowej dostal i do szpitala jechal.. caly cza stak jest.. wyjdzie ze szpitala, (z odwyku) prze zjakis czas nie pije.. znowu zcaznie chlac.. potem strach przed padaczka.. obietnica poprawy, lzy.. szpital i znowu powrot - i tak juz 10 latznajoma mojej mamy wynajela synowi kawalerke na miesiac .. u siebie zmienila zamki itp.. dala mu miesiac na ogarniecie sie, poszukanie pracy.. zostawila mu 300zl na chleb i takie tam.. i powiedziala od razu jak przepijesz Twoj problem.. ja Ci nie pomoge.. okrutne ale pomoglo..