- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
26 czerwca 2012, 17:18
Pierwszy raz jak zamieszkałyście ze swoją drugą połówką to było u niego, u Was czy w wynajętym mieszkaniu?
Zamieszkaliście z rodzicami czy bez (jeżeli przeprowadził się ktoś do drugiej osoby)?
Dobrze wspominacie ten czas?
Edytowany przez rynkaa 26 czerwca 2012, 17:20
26 czerwca 2012, 17:23
My zamieszkaliśmy w wynajętym pokoju - bo to podczas studiów. Oczywiście bez rodziców :) Bardzo dobrze wspominam ten czas. Dzięki temu lepiej się poznaliśmy. Zresztą teraz mieszkamy też sami, ale już we własnym mieszkaniu :)
- Dołączył: 2012-06-07
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 283
26 czerwca 2012, 17:24
Ja z moim partnerem najpierw wynajęliśmy mieszkanie, miło wspominam ten czas, czemu by nie. Wspólne miłe wieczory, śniadania itp :)
- Dołączył: 2011-01-02
- Miasto:
- Liczba postów: 6656
26 czerwca 2012, 17:24
My zamieszkalismy razem po 4miesiacach bycia razem, w moim pokoju studenckim.
Mielismy wynajac kawalerke, po znajomej parze, ktora w tym czasie sie roztsala i zwalniali to mieszkanko, ale w koncu stalo sie tak, ze koles postanowil tam zostac. My juz bylismy nakreceni na wspolne mieszkanie dlatego on sie przeprowadzil do mnie, po 4kolejnych miesiacach wynajelismy sobie dwupokojowe mieszkanko (bylo naprawde tanie i praktycznie w centrum)
I mieszkalo nam sie cudownie (o dziwo najlepiej w tym malym pokoiku =) )bylismy ze soba na tyle krotko, ze jeszcze w fazie zakochania mielismy supertolerancje dla swoich wad czy zwyczajow i bardzo szybko sie dotarlismy.
W ogole mieszkanie razem to podstawa moim zdaniem.
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
26 czerwca 2012, 17:25
u mnie było najpierw weekendowe pomieszkiwanie ze sobą (studia w dwóch różnych miastach, ja przyjeżdzałam do M.) potem kiedy mój M. dostał pracę zamieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu bo nie wyobrażaliśmy sobie mieszkać z rodzicami. Ja praktycznie całe studia przemieszkałam w domu rodzinnym on już na studiach przeprowadzając się do innego miasta uwolnił się od rodziny ;)
Super wspominam czas pomieszkiwania weekendowego (w sumie całe 4 lata! w kilku różnych miejscach i konfiguracjach), czas zamieszkania razem który trwa od dwóch lat do chwili obecnej był i fajny i trudny jednocześnie bo docieraliśmy się i uczyliśmy się nowych rzeczy o sobie. No i po wspólnym mieszkaniu przytyłam :D
- Dołączył: 2011-11-19
- Miasto: X3
- Liczba postów: 2037
26 czerwca 2012, 17:25
Mieszkanie ze sobą przed ślubem to patologia. ;]
- Dołączył: 2009-03-13
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 15801
26 czerwca 2012, 17:26
to było tak dawno temu.... ja studiowałam, on pracował. ja miałam akademik(2 rok), on stancję. Stwierdziliśmy że bez sensu płacić za 2 pokoje skoro i tak jedno spędza czas u drugiego. Jego rodzice trochę marudzili, ale rozeszło się po kościach....dziś mija nam 10 lat wspólnego mieszkania.
Polecam mieszkanie ze sobą przed ślubem. Poznajesz partnera i wiesz już jaki on jest tak naprawdę :)