Temat: Pierwsze zamieszkanie z partnerem

Pierwszy raz jak zamieszkałyście ze swoją drugą połówką to było u niego, u Was czy w wynajętym mieszkaniu?
Zamieszkaliście z rodzicami czy bez (jeżeli przeprowadził się ktoś do drugiej osoby)?
Dobrze wspominacie ten czas?

My zamieszkaliśmy w wynajętym pokoju - bo to podczas studiów. Oczywiście bez rodziców :) Bardzo dobrze wspominam ten czas. Dzięki temu lepiej się poznaliśmy. Zresztą teraz mieszkamy też sami, ale już we własnym mieszkaniu :) 
Ja z moim partnerem najpierw wynajęliśmy mieszkanie, miło wspominam ten czas, czemu by nie. Wspólne miłe wieczory, śniadania itp :)
Pasek wagi
My zamieszkalismy razem po 4miesiacach bycia razem, w moim pokoju studenckim.
Mielismy wynajac kawalerke, po znajomej parze, ktora w tym czasie sie roztsala i zwalniali to mieszkanko, ale w koncu stalo sie tak, ze koles postanowil tam zostac. My juz bylismy nakreceni na wspolne mieszkanie dlatego on sie przeprowadzil do mnie, po 4kolejnych miesiacach wynajelismy sobie dwupokojowe mieszkanko (bylo naprawde tanie i praktycznie w centrum)
I mieszkalo nam sie cudownie (o dziwo najlepiej w tym malym pokoiku =) )bylismy ze soba na tyle krotko, ze jeszcze w fazie zakochania mielismy supertolerancje dla swoich wad czy zwyczajow i bardzo szybko sie dotarlismy.
W ogole mieszkanie razem to podstawa moim zdaniem.
u mnie było najpierw weekendowe pomieszkiwanie ze sobą (studia w dwóch różnych miastach, ja przyjeżdzałam do M.) potem kiedy mój M. dostał pracę zamieszkaliśmy w wynajętym mieszkaniu bo nie wyobrażaliśmy sobie mieszkać z rodzicami. Ja praktycznie całe studia przemieszkałam w domu rodzinnym on już na studiach przeprowadzając się do innego miasta uwolnił się od rodziny ;)
Super wspominam czas pomieszkiwania weekendowego (w sumie całe 4 lata! w kilku różnych miejscach i konfiguracjach), czas zamieszkania razem który trwa od dwóch lat do chwili obecnej był i fajny i trudny jednocześnie bo docieraliśmy się i  uczyliśmy się nowych rzeczy o sobie. No i po wspólnym mieszkaniu przytyłam :D
Mieszkanie ze sobą przed ślubem to patologia. ;]
to było tak dawno temu.... ja studiowałam, on pracował. ja miałam akademik(2 rok), on stancję. Stwierdziliśmy że bez sensu płacić za 2 pokoje skoro i tak jedno spędza czas u drugiego. Jego rodzice trochę marudzili, ale rozeszło się po kościach....dziś mija nam 10 lat wspólnego mieszkania.
Polecam mieszkanie ze sobą przed  ślubem. Poznajesz partnera i wiesz już jaki on jest tak naprawdę :)
Pasek wagi

Himek napisał(a):

Mieszkanie ze sobą przed ślubem to patologia. ;]
no tak,ludzie mieszkający ze sobą przed ślubem zasługują tylko na  kuratora, albo od razu  spalić ich na stosie 
Pasek wagi

Himek napisał(a):

Mieszkanie ze sobą przed ślubem to patologia. ;]


dlaczego? :)

Himek napisał(a):

Mieszkanie ze sobą przed ślubem to patologia. ;]

o ja pitole

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.