Temat: Czy stara miłosc naprawde nierdzewieje?

kkk
Szczera rozmowa o tym co było i o tym co może być - nie zaszkodzi. 
jeśli po 4,5 miesiącach zaczęło się psuć to jaki jest sens odgrzewać starego kotleta? widać nie jesteście sobie pisani, skoro po tak krótkim czasie się psuło.
Ja bym spróbowała, ale tylko raz. Jeśli znowu nie wyjdzie to zakończyć to.
ja kiedys bylam z kims, ale sie skonczylo zanim sie zaczelo, przez kilka lat byly moze z 3 listy, jakas pocztowka z Włoch, a potem cisza. Zmojej i z jego strony. Po 10 latach spotkalismy sie ponownie - juz po pierwszym dniu byly pocalunki, potem randki - jak jacys dsperaci. Nie mieszkał w Polsce, mówił ze wlasnie rozstal sie z dziewczyna, ze chce wrocic, ze planuje powrot do kraju i wiele innych rzeczy. Kiedy wrócił do siebie byly czułe maile, długie telefony i pierwsze deklaracje, a po kilku miesiacach, dokladnie w swieta Bozego Narodzenia okazalo sie, ze wbrew temu co mowil wcale nie rozstal sie z dziewczyna, malo tego, wciaz z nia mieszka i uwaga uwaga: ona spodziewa sie ich dziecka. A dowiedzialam sie tego bezposrednio od niej, poniewaz sama do mnie zadzwonila. Podobno w jego komorce bylam zapisana jako "brat".
Potem z jej strony nastapila fala smsow, telefonow, maili ze zdjęciami udowadniającymi mi ja sytuacja naprawde wyglada. Dostawalam fotki z datą robione z ukrycia podczas ich seksu albo z nocy kiedy on spi w jej mieszkaniu. Uwierzcie mi, dziewczyna byla naprawde kreatywna. Wlasciwie juz tylko w mailach wyjasnilismy sobie z nim oecną sytuację i tak sie to skonczylo. Jedynym plusem bylo to ze schudlam w tamtym czasie 10 kg...
Wiec odpowiadajac na Twoje pytanie - tak, to prawda,ze stara milosc nie rdzewieje, ale trzeba uwazac stąpając po mi ekkim gruncie bo czasem można wlecieć w bagno zwłaszcza kiedy sterują nami uczucia i emocje.



Można szczerze porozmawiać - spróbowac jeszcze raz. Ale związki na odleglość są bardzo trudne !
Pasek wagi
moja stara "miłość" na szczęście zardzewiała na amen, odgrzewałam tamten związek i nic nie wyszło, szkoda było czasu. natomiast w tym w którym jestem aktualnie, jakieś 3,5 roku, też nie zawsze było kolorowo, rozstaliśmy się, ale zdecydowaliśmy po pewnym  czasie że jednak chcemy ze sobą być i w tym wypadku przysłowie o rzekach się nie sprawdziło. z nikim innym nie jesteś, ja bym spróbowała, ale jeśli tym razem nie wyjdzie, to wtedy papa :)
Niby mówi się, że 2 razy nie wchodzi sie do jednej rzeki i w moim przypadku akurat była to prawda, ale w przypadku mojej siostry było zupełnie odwrotnie;) Sa małżeństwem, maja śliczną córcię i są szczęśliwi, choc ' za łebka' (17-19 lat) rozchodzili się chyba z 5 razy :P
Pasek wagi
50 km to jeszcze nie tragedia! Gdyby było 300km, albo co mają powiedzieć osoby, których drugie połówki są za granicą i tam pracują?! Wszystko idzie przetrwać - wystarczy trochę dobrej woli. Myślę, że w tym przypadku powinniście szczerze porozmawiać i przeanalizować dlaczego się rozstaliście, a może faktycznie się udać... 
Widzę, że zerwaliście być może zbyt pochopnie. Tworzycie jeszcze dość "młody" związek jeżeli chodzi o staż, nie zaszkodzi spróbować (choć i tak jestem zdania, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki)
Ale cóż, jeśli oboje tego chcecie - po co się wzbraniać?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.