- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
20 czerwca 2012, 11:17
Dzisiaj rano znowu się czepiła, nie pozwala mi pić wody, powiedziała żebym więcej jej nie brała wody z czajnika, że dopiero kawę piłam, a kawe pilam godzinę temu, poza tym chciało mi się pić i jest gorąco. Nie cierpie jej, na każdym kroku cos jej nie pasuje. Powiedziała żebym piła wodę ze studni;\ Może to jest śmieszne, ale ja płacze przez nią, mam jej dość, mieszkanie z nia to jakies piekło.
Ostatnio chciała żebym jej zrobiła herbatę, to zrobiłam i mi się nalało trochę za dużo to ona mnie za takie coś zjechała, mówiła że się do niczego nie nadaje i inne wyzwiska, za taka błahostkę.
Ciągle mnie krytykuje i ciągle jej coś nie pasuje. Codziennie sie mnie czepia o byłe co. Nie chce z nią mieszkać. Najgorzej jest kiedy schodze do kuchni- a to jej terytorium. Np kiedy robię coś do picia to czepia sie po co tyle pije, albo jak myje kubek to krzyczy ze za dużo płynu daje i stoi za moimi plecami żebym odeszła od zlewu, boję sie cokolwiek myć jak ona tam jest. Ostatnio jej nie było, była na weselu, czułam wielką ulgę, nawet posprzątałam w domu a ona dzisiaj do mnie powiedziała ze ja gówno robię itd. Codziennie od niej słyszę ze do niczego sie nie nadaje, ze nigdzie nie będę pracować. Mam jej dość, z nią nie mogę porozmawiać na żaden temat ani sie zwierzyć, ona z ciotka sie ze mnie wyśmiewa. Kiedy ciotka przychodzi to wszystkich obgadują, to jej najlepsza przyjaciółka. A ze mną to ona nie rozmawia, nic mi nie opowiada, np jak było po weselu, to nic sie do mnie nie odezwała. Nawet ciastka które przyniosła to dała mojej siostrze i jej dzieciom a do mnie powiedziała ze ja za dużo zjadłam, 3 kawałki to za dużo? Jak byłam szczupła to ciągle mi przynosiła jedzenie, chciała żebym była gruba, nie pasowało jej ze jestem szczupła. Teraz kiedy jestem naprawdę głodna to ona ma to daleko. Kiedy sprzątałam ostatnio w kuchni to przez przypadek nadepnełam na kabel i wyrwałam gniazdko ale to przez nią bo ona tam była. Jak ona jest w domu to ja sie boję sprzątać żeby na mnie nie krzyczała, zawsze sie czepia ze będą duże rachunki za prąd. A jeśli nic nie robię to mnie wyzywa. Mam dość ciągłego jej poniżania, siostry mówiły ze jak były w moim wieku to ona dla nich też taka była. Tata mówi ze ona ma taka naturę, ale mam jej dość. Czasem nawet z tata sie ze mnie wyśmiewają, nie pasuje jej ze mam długie włosy. Ostatnio mówiła do mojej kuzynki ze gdyby ona była na tym weselu to pokazala by klasę, i pobiła by wszystkie miss. Chodziło jej o to ze ona jest ładna i sie dobrze ubiera a na weselu nie było takich dziewczyn. Płakałam kiedy to usłyszałam, nawet ona nie chciała żebym ja na to wesele szala, taki brzydal jak ja. Często słyszę ze ja to nie mam szans do mojej kuzynki.
Kiedyś przypadkiem usłyszałam jak mówiła do ciotki o mnie : "kto to będzie kiedyś chciał":-(. Ja siebie nie lubię, jestem sama, nie mam z kim pogadać, moje siostry są ode mnie dużo stasze i mają własne rodziny, boję sie ze nie znajdę pracy. A jeśli mnie gdzieś zatrudnia to boję sie ludzi albo ze nie dam rady i wyjdzie na to ze moja matka miała rację, ze naprawdę do niczego sie nie nadaje.
21 czerwca 2012, 10:43
Droga autorko, współczuję również, matka tak Tobą pomiata, że nawet i Ty zaczynasz wierzyć, że jest coś z Tobą nie tak. Kiedyś mi mądra życiowo osoba powiedziała, że walcząc z emocjonalnym tyranem, takim jak Twoja rodzicielka, można obrać dwie strategie: dać się podlić i pozwolić sprowadzić swoją samoocenę na poziom zerowy albo występować jej na przekór i wzmacniać swoją samoocenę na niej. Zacznij walczyć o swoje, odpyskowywać i przyjmuj ten sam ton, którym ona się posługuje, kiedy gnębi Cię za byle pierdołę, nie chowaj się pod stół, bo wtedy oprawcy najbardziej lubią pastwić się nad swoimi ofiarami. Urządź jej piekło za każdym razem, kiedy ona urządza piekło Tobie. To jej się nie spodoba, bo to konfrontacja, co innego gdy siedzisz w koncie i płaczesz.Jeżeli nie masz środków, żeby się wyprowadzić albo studiujesz i nie możesz zdobyć pracy, która da Ci zarobić na samodzielne utrzymanie, to staraj się zrobić jak powyżej. Twoja matka to psychopatka. A jeśli istnieje chociażby najmniejsza możliwość usamodzielnienia się, to bierz byka za rogi! Tylko tak jak ktoś tu poradził, SAMA a nie, że siostra, wujek czy ktokolwiek - tyle, ile mozesz zrobić sama, tyle zrób, pytaj o pomoc przy takich rzeczach, którym sama nie podołasz.
21 czerwca 2012, 10:48
Skoro mieszkasz na wsi to poszukaj pracy sezonowej - np. przy zbiorze owoców. Niedługo zacznie sie rwanie malin, potem wiśnie, a we wrzesniu maliny jesienne. Ogólnie jest gorący okres - może jakiś gospodarz Cię zatrudni do pomocy? Ja tak dorabiałam od 14 roku życia. Będziesz miała troche swojej kaski i bedzie za co przejechac sie do miasta. Ile masz km do najbliższego? Jest jakis problem z dojazdami czy raczej nie? A to, ze nie umiesz rozmawiac z ludzmi to sie nie przejmuj - nauczysz sie. Ale do tego potrzeba praktyki. Po prostu musisz jak najczesciej wychodzic z domu. Za pare lat bedziesz sie z siebie smiala, ze kiedys mialas takie problemy.
21 czerwca 2012, 10:55
21 czerwca 2012, 11:08
Każdy człowiek ma inny charakter, ty pewnie nie miałaś problemów z nawiązywaniem konaktów i jesteś wesoła , odważna itp a ja od małego byłam cicha, nie usmiechała się , nikt nie chciał ze mna w szkole kolegować, dokuczali mi, nie chciałam chodzic do szkoły , nie uczyłam się . ojciec mówi że ja mam taka nature, ze taka się urodziłam, a moj tata jest zupelnie inny niz ja, towarzyski ma duzo kolegow , uczniowie go bardzo lubia .
Planuje się wyprowadzić z domu, nie chcę tu mieszkać , źle mi się kojarzy ta wioska, boję się wyjść do sklepu żeby kogoś nie spotkać ze szkoły a jak ostatnio dziwnym trapem spotkalam to się cała telepałam, miałam w szkole straszna nerwice, teraz juz mniej sie boje i mowie sobie mam to gdzies kto co o mnie mysli, ale tak do konca to nie da sie tego pozbyc, zawsze jak kogos spotykam to nie wiem co mam mowic , pustka w glowie, robie sie czerwona nawet x\
Dlatego sie boje jak bedzie z praca, boje sie ze trafie na ludzi ktorzy mnie nie zaakceptuja i beda dokuczac tak jak w szkole, ludzie sa zli i podli..
21 czerwca 2012, 11:16
moja nie pozwala mi pić dużo wody, bo mówi, że rozepcham sobie żołądek, a jak mówię, że chce mi się pić, to twierdzi, że mogę mieć cukrzycę. paranoja.
21 czerwca 2012, 11:19
Z Twoich wypowiedzi wynika, że sprawiasz wrażenie osoby niezaradnej, strachliwej i potrzebującej pomocy we wszystkim. I to pewnie jest argument, czemu Twoja mama mówi często tak raniące słowa.Jedź do urzędu sama. Napisz swoje CV sama. Rodzice nie dadzą pieniędzy na bilet? Poczekaj ze dwa tygodnie, ze złotówek "na waciki" się uzbiera. Zaoczne liceum (chyba) kosztuje, więc rodzice są pewnie niezadowoleni, że ich 21 letnia córka siedzi w domu i zdaje maturę, zamiast na siebie zarabiać. Wiem, że w wielu miejscach szuka się np. opiekunki do dziecka lub osoby starszej, która mogłaby mieszkać w domu swoich pracodawców, mieć jedzenie i dostawać jeszcze do tego ładną pensję. Doświadczenie, jeśli go nie masz, możesz zdobyć np. opiekując się dziećmi sióstr. A w takiej pracy nie trzeba ciągle gadać, wystarczy być miłym, ciepłym i trochę się nauczyć. Gdybym miała taką sytuację, pewnie bym się pokręciła przy takich pracach.
21 czerwca 2012, 11:29
21 czerwca 2012, 11:31
22 czerwca 2012, 08:27
22 czerwca 2012, 10:43