- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 76
11 czerwca 2012, 23:02
boję się, że jak powiem mamie , to będzie miała jeszcze jeden problem na głowie. Jakoś nie wiem wstyd mi się przed nią przyznać, że jestem w nim zadurzona - ona kiedyś mnie pytała o to , zawsze zaprzeczałam nie wiem co robić. Moja mama ma bardzo egocentryczny stosunek - najważniejsza jest rodzina, dom i nasze problemy - bez żadnych chłopaków czy innych.
Chyba muszę przed sobą przynać, że coś jest nie tak - nie mogę siebie okłamywac.
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 76
11 czerwca 2012, 23:05
dzisiejszy dzień taki jest - nie wiem czy chodzi o biomet czy o coś innego cały dzisiejszy dzień to kumulacja wszystkich moich żali dotyczących życia znajomych itp. Musiałam się wygadać naprawdę. Mam nadzieję, że jakoś jutro już powoli będę brała się w garść.
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
11 czerwca 2012, 23:07
Wszyscy wtsylaja do psychologa a PO co ? Zeby truc sie tabletkami boze dziewczyno ja tez 12 lat temu wyjechalam zostawilam rodzine znajomych ale glowa do gory mysl pozytywnie , pomysl ze poznasz nowych ludzi ze nikt ci nie podcina skrzydel i poczuj ze robisz cos dla siebie
- Dołączył: 2009-05-22
- Miasto: -
- Liczba postów: 909
11 czerwca 2012, 23:09
ludzie w dzisiejszych czasach rozczulaja sie nad soba dziecmi jak kwoki z swoimi jajeczkami
11 czerwca 2012, 23:09
pucus123 napisał(a):
ludzie w dzisiejszych czasach rozczulaja sie nad soba dziecmi jak kwoki z swoimi jajeczkami
trochę nie po polsku ale wiadomo o co chodzi
Edytowany przez Australiaa 11 czerwca 2012, 23:11
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 76
11 czerwca 2012, 23:11
chyba jestem omotana przez tego znajomego - nie wiem co do niego czuje on tez nie wie co do mnie. nie jestesmy razem ,a jest o mnie bardzo zazdrosny, na imprezach nie pozwala mi gadac z innymi facetami, zachowuje sie dziwnie , tuli sie do mnie, mowi, ze zle robie wyjezdzajac na rok, lepsze byloby pol roku - ze rok wszystko zmieni. mam nadzieje, ze przez tą jego gadkę nie wmowie sobie, że wszystko co osiagnelam sama jest złe :/
moja mama uważa , że to minie, że poznam innych ludzi. ja kiedyś miałam podobną sytuację z facetem -ale się odkochałam. teraz jakoś nie potrafię. on jest inny :/ Jeszcze ostatnio byłam u niego w domu to się dobiłam wielkością,meblami , wszystkim.. U mnie tak nie ma . Ale z drugiej strony on uwielbia moich rodziców uwielbia przychodzić do mnie, może nie przeszkadza mu /moim znajomym to jak mieszkam :/
- Dołączył: 2012-05-15
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 76
11 czerwca 2012, 23:12
Australiaa napisał(a):
pucus123 napisał(a):
ludzie w dzisiejszych czasach rozczulaja sie nad soba dziecmi jak kwoki z swoimi jajeczkami
trochę nie po polsku ale wiadomo o co chodzi
dokładnie, i chyba potrzebuję jakiegoś kopa w tyłek
- Dołączył: 2009-08-17
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 236
11 czerwca 2012, 23:54
Myślę, że główny problem tkwi w Twoim nastawieniu i poczuciu, że jesteś gorsza. Czas zmienić nastawienie do świata, nie być dla wszystkich zawsze i wszędzie. Nie być matką, która rozwiąże wszystkie ich problemy i pozwoli się wypłakać. Pokaż im, że Ty też masz życie i swoje problemy, niech się liczą z tym, że nie jesteś na ich każde zawołanie, bo w tym momencie Cię wykorzystują, nie patrząc na to, że może Ty też czasem tej pomocy byś potrzebowała, a to dlatego, że nie mówisz o sowich problemach i uczuciach, może dlatego uważają, że ich nie masz. Spróbuj czasem zrobić coś tylko i wyłącznie dla siebie nie patrząc na innych, nie zawracając sobie głowy czyimiś problemami, bo to właśnie Cię przytłacza. Raz na jakiś czas człowiek potrzebuje być najważniejszy i nie wynika to z samolubności, lecz z wewnętrznej potrzeby. Wmówiłaś sobie także, że on są lepsi, bo mają dobra materialne, ktoś kto ocenia człowieka według statusu majątkowego bądź jego braku jest nie wart Twojej przyjaźni, pamiętaj o tym. Nigdy nie powinnaś czuć się gorsza. I co z tego, że ktoś ma czegoś więcej? Czyni go to lepszym człowiekiem? nie sądzę. Teraz jest Ci ciężko, ale wiedz, że ktoś może nie ma tego, czego Ty masz, a jest to cenniejsze. Sama mówisz, że znajomi Ci pewnych rzeczy zazdroszczą, także zapewne masz to, czego inni nie mają, a jest to równie cenne, doceń to.
Co do chłopaka, nie wiem na jakich jestęście relacjach dokładnie, ale z tego co piszesz, on traktuje Cię jako przyjaciółkę-pocieszycielkę. Może kiedyś faktycznie się to zmieni, nikt tego nie wie. A Twój wyjazd będzie dobrym czasem na zweryfikowanie tego. Powinnaś się cieszyć, że wyjeżdżasz, poznasz nowych ludzi. Będziesz miała możliwość poznania i przedstawienia siebie od początku, także warto się nad tym teraz skupić, bo kto wie, może poznasz tam wartościowych ludzi, którzy to docenią. Także głowa do góry, może to tylko przejściowy stan, który minie, ale pamiętaj nie znajduj sobie więcej problemów niż te, które są naprawdę. Szukaj pozytywów. Ciesz się wyjazdem, zaplanuj go i staraj się myśleć pozytywnie i pamiętaj jak wiele osób Ci zazdrości, ;-)