Temat: Szantażując dziecko

Moje stosunki z rodzicami nigdy nie były dobre. Zawsze liczyła się dla nich tylko kasa a nie rodzina, czy dzieci. Wychowywałyśmy się z siostrą prkatycznie same , bo oni widzieli tylko firmę, i wiem, że na pewno robi to dla nas. jednak ..przez to, nigdy nie czułam tak na prawdę, że żyję w pełnej rodzinie. Nie jestem z nimi jakoś mocno emocjonalnie związana, jednak z siostrą tak.
Od  nastolatki jest związku z swoim M. Jesteśmy już po zaręczynach. On mieszka na swoim, bo dostał od rodziców mieszkanie, kończy studia  i pracuje. Jest "ustawiony" i tka na prawdę gotowy do tego, aby rozpocząć życie we dwoje. Mi do tego nie śpieszno, jednak po sytuacji z siostrą kiedy to myslała, że jest w ciąży sytuacja/ atmosfera w domu rodzinnym .... po prostu nie chce tutaj dłużej mieszkać. Nie mam siły patrzec na to, jak oni traktują swoje córki...żal mi siostry,ale wiem, że sobie poradzi. Może rodzice coś zrozumieją jak się wyprowadze, jesli nie...moj dom bedzie stał dla niej zawsze otworem
. Ostatnio, poszliśmy do nich z M i powiedzieliśmy że się wyprowadzam. tak na prawdę powiedziałam wszytsko...łącznie z tym, że nie łączy mnie z nimi nic. Powiedzieli mi, że jesli się wyprowadze  ZERWĄ ZE MNĄ KONTAKT, nie tylko oni ale i moja siostra bo oni decydują o tym, z kim się ta "smarkula" zadaje.
M. dalej upiera się przy przeprowadzce, a ja...jestem w rozterce. z jednej storny to moi rodzice  i jak można nie utrzymywac konaktów? z drugiej... nigdy z nimi nie rozmawiałam, wiec teraz tez nie musze. Gorzej z moją siostrą...wiem, ze jesli jej zakażą się spotykać to ona bedzie sie bać i nie spotka ze mną, a ją kocham nad życie i nie wyobrażam sobie zerwania kontkatów przez to, ze chce się ustatkować  i w pewnym sensie uciec od problemów.
 Nie wiem co robić.... zostać ze względu na siostre, czy pomimo wszytskiego..wyprowadzić sie?
Pasek wagi

cancri napisał(a):

Malaga1990 napisał(a):

ja bym na Twoim miejscu się wyprowadziła.. przecież jak odwiedzisz siostrę to Cię nie wyrzucą.. bez przesady.. starałabym się jednak jakoś załagodzić sytuację z rodzicami...
Z tego co opisuje, czy ja wiem, czy nie wyrzucą...Może rodzicom przeszkadza fakt, że zamieszkałabyś z chłopakiem?


Moim zadniem, nie wpuściliby mnie do domu. albo od progu przywitali awanturą i spotkanie z siostrą i tak by sie nie odbyło.

Już nie raz jak były ostre kłotnie w domu zamieszkiwałam u niego na parę dni... niby im to nie przeszkadzało, choc kto wie.... nigdy bynajmniej mi tego nie powiedzieli.
Pasek wagi
czyli nie bo nie, tak?
To rzeczywiście żaden argument.
Ja porozmawiałabym z nimi jeszcze przed wyprowadzką(nawet jeśli nie mas zna to ochoty, jesteś na nich zła)Dzięki temu masz szanse na załagodzenie całej awantury.
powiedź że to nie jest wymierzone przeciwko nim, że są ważni dla ciebie(bo pewnie mimo całej twojej złości , zresztą uzasadnionej , są) ale chciałabyś wejść w dorosłość i zrobić to jak dorosła , odpowiedzialna osoba.
Że za jakiś czas i tak byś się wyprowadziła, więc tylko trochę to przyśpieszysz. Że liczysz na ich pomoc i wsparcie, a fakt że się wyprowadzisz niemusi oznaczać że rodzina się rozleci.

Pasek wagi
dlatego powinnaś rozegrać to spokojnie. bez awantur, pokazać im że jesteś dorosłą, odpowiedzialna osoba która wie czego chce i która podjęła decyzje o wyprowadzce świadomie, żeby zacząć życie "na własną rękę"a nie dlatego że nie może dogadać się z rodzicami
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.