- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
10 czerwca 2012, 19:48
11 czerwca 2012, 13:01
11 czerwca 2012, 13:05
nie wyglupiaj sie, miesiac to bardzo krotko, jak napisalas ze kochacie sie raz na miesiac od smierci ojca to myslam ze mowisz o co najmniej roku kryzysu, jak ty tak szybko wymiekasz to wspolczuje
11 czerwca 2012, 13:28
11 czerwca 2012, 18:49
z jednej strony ciut (CIUT) Cię rozumiem, nam kobietom wydaje się, że tylko my mamy problemy, bo o nich trąbimy na prawo i na lewo, przeżywamy, jestesmy emocjonalne i tak dalej i tak dalej. Nie no, ja rozumiem, że problemy masz też Ty (kończący się staż), ale nie porównuj tego do ŚMIERCI RODZICA!! Dziewczyno, trzeba Tobą trochę potrząsnąć, bo się gubisz. Jemu zmarł ojciec. Obojętnie jakie mieli relacje - po śmierci wszystko się zmienia, człowieka widzi się inaczej a wczesniejsze problemy przestają mieć znaczenie. Nie dziwię mu się, że się tak zachowuje, a mężczyźni inaczej podchodzą do problemów, nie potrafią też o nich tak rozmawiać. Cieżko mi się postawić w Twojej sytuacji tak na dobrą sprawę, ale musisz przyjąć na klatę, że przeżywanie śmierci rodzica może potrwać kilka miesięcy - niektórzy wychodzą z tego szybciej, inni potrzebują więcej czasu, nic na siłę.
Myślę też, że kwestia śmierci ojca mogła wpłynąć też na jego potrzebę ojcostwa - nie wiem, być może chodzi o zapełnienie pewnej pustki, a może przerwana więź z rodzicem domaga się uzupełnienia w postaci własnego ojcostwa? Są to tylko przypuszczenia, ale tak może być.
Co bym zrobiła na Twoim miejscu:
- nie przeprowadzała się
- przychodziłabym do niego, przytulała się nawet bez słowa, żeby wiedział, że ma wsparcie
- starać się rozmawiać nawet o błahych sprawach, od czasu do czasu zapewniać, że go kochasz, że ma w Tobie wsparcie, że NIGDZIE SIĘ NIE WYBIERASZ, że przetrwacie ten trudny okres razem (moim zdaniem nie ma nic gorszego po stracie bliskiej osoby kiedy opuszcza Cię następna bliska osoba)
- otworzyć się na sprawę z dzieckiem? spróbować znaleźć jakiś kompromis, on chce teraz, Ty za 5 lat... to może zacznijcie przygotowania do ciąży za rok, półtorej? spróbuj z nim porozmawiać o tym, że musisz to przemyśleć, że potrzebujesz jeszce chwilę czasu, że może wrócicie do tej rozmowy w Nowym Roku? on do tego czasu trochę ochłonie i oboje nabierzecie dystansu do sprawy.
Powodzenia.
11 czerwca 2012, 19:38
12 czerwca 2012, 11:13
12 czerwca 2012, 20:00