4 czerwca 2012, 11:58
x
Edytowany przez Piwonia1995 27 kwietnia 2013, 13:42
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
4 czerwca 2012, 20:41
Promyczek92 napisał(a):
caiyah - chyba żartujesz.. Rodzina jest po to aby wyciągać od niej kase ? To może jeszcze brat siostrze powinien dawać na wesele , w koncu to rodzina ? Co za głupie myślenie ;/ Jeżeli ktoś chce wesela a rodzice czy tesciowe nie mają funduszy lub ochoty aby im pomóc no to sorry ale to jest ich sprawa . Czemu ani mają się zadłużać a oni nie ? Mogli nie brać kredytu na auto tylko jeździć komunikacją miejską i odkładac na wesele!
czytaj ze zrozumieniem- nigdzie nie napisałam, że rodzina jest po to by z niej ciągnąć kasę ale tak samo i rodzice i dzieci mają pewne obowiązki wobec siebie np. rodzice według prawa mają zapewnić dzieku warunki do nauki czyli kupić np. książki a dzieci na starość zapenić byt rodzicom i nie ma co się o to bulwersować, znam rodziny gdzie rodzeństwo pomaga sobie finansowo- i co innego jeśli ktoś nie ma funduszy a co innego jeśli ktoś nie chce pomóc, bo znam przypadki, że ktoś dał/chciał pomóc tyle ile mógł- załatwił np. ciasto, kwiaty z ogrodu itp.itd Rodzina jest po to by się wspierać i sobie pomagać a nie by każdy żył na zasadzie "martw się o siebie i na mnie nie licz". Jak coś potrzeba mojej rodzinie staram się im pomóc więc bardzo mi przykro, że autorka nie ma wsparcia w rodzinie męża a także ma bardzo "chwiejną" swoją rodzinę. Założe się, że te z Ws które mówią o tym, jak to trzeba sobie samemu radzić nie raz dostały pomoc od rodziny albo same prosiły o coś rodziców.
Edytowany przez caiyah 4 czerwca 2012, 21:05
- Dołączył: 2012-04-28
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 8463
4 czerwca 2012, 22:43
cancri napisał(a):
No wybacz, ale jeżeli przyszła teściowa nie popiera życiowego wyboru syna,to z jakiej racji ma płacić za jego wesele?Płacisz w życiu za to, czego nie popierasz?
To właśnie uważam za egoistyczne zachowanie. Nie musi lubić swojej przyszłej synowej, ale jeśli kochana syna powinna zachować z nią i jej rodziną, stosunki co najmniej na neutralnym poziomie. Gdybym widziała, że mój syn jest szczęśliwy cieszyłabym się razem z nim, a nie utrudniała mu życie. Zresztą... wierzę w zasadę, że każdy nasz uczynek wraca do nas z nawiązką. Ona nie pomoże im teraz, oni bądź inni ludzie nie pomogą jej w przyszłości.
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 3897
5 czerwca 2012, 08:18
cancri napisał(a):
No wybacz, ale jeżeli przyszła teściowa nie popiera życiowego wyboru syna,to z jakiej racji ma płacić za jego wesele?Płacisz w życiu za to, czego nie popierasz?
gdybym byla przyszla synowa zastanawialabym sie czy nie lepiej zostac niedoszla synowa. Bo jak "mamusi" juz cos nie pasuje to potem bedzie jak w dowcipach o tesciowych. A tu zdaje sie syn pozwala sobie na jakies uszczypliwe uwagi mamusi na ten temat - potem bedzie musial sluchac ze "a nie mowilam".
- Dołączył: 2010-05-20
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 2879
5 czerwca 2012, 10:25
Rodzice mogą pomagać ale nie muszą.,..a kasa na wesele nie jest mała.Nie ma co porównywać do pomocy w rodzaju"zbrakło mi do wypłaty pożyczę od mamy 200zł"...
- Dołączył: 2009-03-06
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 277
5 czerwca 2012, 13:12
Zastanówcie się, czy nie warto żeby rodzice dali prezenty po ślubie (kasiorkę - każdy ile uważa) - część rzeczy (kapela, fotograf itp.) płaci się po ślubie - więc można płacić z kopert. Nam teściowe po ślubie dają "prezent" i uprzedzili, że będzie to 10 tys.
Oprócz kasy od tesciów bedzie brakować około 10 tys. może mniej po ślubie i mam nadzieję, że uzbieramy tyle w kopertach (wesele na około 100osób. moi rodzice wcale się nie dokładali - pomogą tyle ile mogą dając prezent). całkowity koszt wesela około (może się zmniejszyć lub zwiekszyć oczywiście) 35.908zł
Pomimo tego, że mam bardzo majętnego ojca to nie prosiłam go o pomoc - to zależy jacy są Twoi teściowie - mój ojciec całe życie by mi wypominał, że gdyby nie on to bym nigdy wesela nie miała itp. więc już wolę spłacać kredyty (tfu tfu) niż wysłuchiwać takich uwag i znosić wtrącanie się w organizację.
Rozumiem Twoje mieszane uczucia - skoro teściowe pomagali innym dzieciom to czemu nie Wam? Ale zastanów się czy warto prosić ich o pomoc kosztem jakiś uwag itp. sama wiesz jacy to ludzie:) Tu Ci nikt nie podpowie :)
- Dołączył: 2007-10-23
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 3712
5 czerwca 2012, 15:31
Zanim zdecydowaliśmy się na ślub mieszkaliśmy razem, kupiliśmy mieszkanie itd. Nasi rodzice poznali się w dniu naszego ślubu. Za wszystko płaciliśmy sami i było tak my chcieliśmy. Rodzice dali nam kasę na prezenty i dzięki temu pojechaliśmy w podróż poślubną i wykończyliśmy mieszkanie. Przyjęcie było skromne.
- Dołączył: 2012-06-29
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 2
29 czerwca 2012, 16:23
Jak czytałam historię autorki... hmm pewnie swoją napisałbym prawie identycznie.
Mój ślub jest za 21 dni. Teściowie ustalili pół roku temu z moimi rodzicami, że wesele finansują pół na pół. Koszt to 30 000zł. 80 osób.
My z narzeczonym wyłożyliśmy na wesele już 10 000zł. (1/3 kosztów) Oboje pracujemy, ja jeszcze dziennie studiuję. Zostaje po 10 tys. na jego i moich rodziców.
Z tym, że moi teściowie oznajmili nam, że się jednak nie dołożą (nie dostali kredytu) i niech wesele sfinansują moi rodzice lub mój brat (ma 23 lata).
Byłam ogromnie zawiedziona na teściach... Tym bardziej, że ustalali.... Jakby mi to wcześniej powiedzieli to byśmy na 100% nie robili wesela na tyle osób. Wystarczyłby -tak jak już tu wiele osób pisało-obiad z rodzicami, dziadkami i byłoby git.
Wasze wypowiedzi mi tu trochę otworzyły oczy, że nie ma co faktycznie wymagać od kogokolwiek pomocy i wsparcia finansowego, rodzice "jak tradycja nakazuje" może i mają obowiązek finansować wesele( i fajnie jak to robią, nie ma co ukrywać), ale żyjemy w takich czasach, że różnie to bywa.
Niestety teraz my będziemy musieli wziąć kredyt i cieszyć się tą feralną uroczystością... bo tak naprawdę pieniądze pójdą na jedzenie i alkohol, a osobiście wolałbym np. zmienić obecny-na lepszy samochód, a oboje z narzeczonym jesteśmy raczej pragmatycznymi osobami.
Także do Autorki: nie ma co mieć żalu do teściów, przynajmniej są szczerzy. Odpuść sobie dalsze rozmowy, bo wyglądało by to pewnie tak, że musielibyście ich z narzeczonym nakłaniać lub wymuszać, a uwierz mi jest to nikomu niepotrzebne. Tak łatwo zwaśnić się o pieniądze, tak łatwo źle osądzić i wypowiedzieć słowa, których potem możesz żałować.
Jak masz ochotę na wesele to uzbierajcie sobie lub weźmiecie kredyt, masz jeszcze cały rok, być może Twoja mama- tak jak i moja- zgodzi się jednak dać choć te 10 000zł, dziękuj losowi za taką mamę, zawsze to 10 000zł in plus dla Was.
Pozdrawiam!