2 czerwca 2012, 22:55
Moja starsza siostra jest matką samotnie wychowującą dziecko. Mieszka z rodzicami. Mama jej pomaga,bardzo dużo.Problem jest w tym,że moja siostra rozpowiada wszystkim,że mama jest zła,że się pastwi nad nią,że jej dokucza. W ogóle to prawie codziennie kłóci się z rodzicami. Najgorzej jest jak mama zwróci jej uwagę - to tak jakby włożyła kij w mrowisko.Rodzice wolą się już nie odzywać by nie było awantur.
Szkoda mi rodziców - oni mają już swoje lata i potrzebują spokoju.
Czy kiedyś będzie inaczej?
- Dołączył: 2011-11-06
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 76
3 czerwca 2012, 23:29
Jeśli piszesz że siostra na 35 lat to sory ale nie wierzę żeby sie miała zmienić, z takim charakterkiem to i raczej faceta nie znajdzie bo i który wytrzyma z takim człowiekiem? sytuacja jest patowa, w najbliższych kręgach mam podobnie. Żeby było inaczej to rodzice musieli by podjąć decyzje o odsunieciu się od niej, musieli by ją olać po prostu z tym co ona by chciała i jak się ich czepia. A z kolei na to że rodzice się jakby jej wyrzekną szanse są zerowe jak mniemam. Tak, jesteście w czarnej dupie.
12 sierpnia 2012, 22:51
wiele zmieniło się od czasu napisania przeze mnie tego wątku na forum.....
siostra poznała ludzi,którzy totalnie zbuntowali ją i jej dziecko przeciwko całej rodzinie..........zachowuje się tragicznie,a my jako rodzina przestaliśmy już komentować jej zaczepki,durne uwagi,zachowanie. Dlaczego tak? Bo jak próbowaliśmy z nią rozmawiać to kończyło się awanturą. Ostatni przepłakałam przez tą sytuację pół nocy i doszłam do wniosku,że koniec kontaktów z nią. Przykro mi z tego powodu,ale to jedyne wyjście...
Zazdroszczę tylko tym ludziom,którzy mają naprawdę kochające się rodzeństwo....