- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 61
2 czerwca 2012, 16:18
DZIĘKUJĘ
Edytowany przez GreeenTeaaa 3 czerwca 2012, 11:03
- Dołączył: 2009-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12386
2 czerwca 2012, 16:38
no i dobrze, ja bym się na jego miejscu już nigdy nie odezwała do osoby, która ze mną zerwała przez internet.. kompletny brak szacunku.
- Dołączył: 2010-12-29
- Miasto: Lublin
- Liczba postów: 1613
2 czerwca 2012, 16:41
GreeenTeaaa napisał(a):
usunął mnie ze znajomych na facebooku, zablokował na gg...
o hahahahahaha ale cyrki :D
- Dołączył: 2012-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 61
2 czerwca 2012, 16:41
cleo83... wiesz tak teraz... czuję, że powinnam to naprawić. On był ze mną szczęśliwy, a ja z nim. To wielkie nieporozumienie. Zbyt łatwo się poddałam. "Życie nie tylko po to jest by brać i aby żyć siebie samego trzeba dać".
ewelinusek: Nie miał czasu się ze mną spotkać, a ja już dłużej nie mogłam. Jestem głupia.
2 czerwca 2012, 16:41
bo jest urażony...i chce ci pokazać jak to on ma to gdzieś...?
w ogóle to dziecinada jakaś... te konta i usuwanie znajomych, gg, nk, facebook itp... chyba jestem jednak stara:(
daj mu znać raz, a dobitnie, że żałujesz i tyle. Nie nagabuj. Sam niech zdecyduje co z tym zamierza zrobić.
2 czerwca 2012, 17:07
eee, ja kiedyś (daaawno) w środku nocy po kłótni pojechałam do gościa przez całe miasto zapłakana, w piżamce...:) myślałam chyba, że go wezmę na litość:)
wkurzył się tylko za takie sceny i stwierdził, ze jak dałam radę prowadzić w tym stanie w jedną stronę, to i wrócić dam radę i mnie spławił.
Nie dziwię mu się. Wyszłam na kompletną desperatkę...
To upokorzenie wiele mnie nauczyło. Stało się to się stało. Trzeba spróbować naprawić, ale nie za wszelką cenę. Nie na szybko i nie w skrajnych emocjach.
- Dołączył: 2010-01-01
- Miasto:
- Liczba postów: 6671
2 czerwca 2012, 20:06
Co za głęboki post. Ile masz latkuf?
- Dołączył: 2008-02-24
- Miasto: Gdynia
- Liczba postów: 911
2 czerwca 2012, 20:15
Przeproś go jak kochasz. No ale widziałam jakiś post, ze niby mu na Tobie nie zależy . Ja bym spróbowała naprawić ale nie znamy ogólnego zarysu sytuacji.