Temat: Węże w domu a dziecko

....
brunette boa ani pyton (chyba, że tygrysi czy siatkowaty, których raczej nikt nie hoduje w domu) nie dorasta do 4 metrów :) I zapewniam, że są bezpieczna i dla dzieci i dla dorosłych. Wykluczam tutaj oczywiście drażnienie go czy krzywdzenie, bo wtedy naturalnie broni się i może ukąsić.

Brunette nie zrozumiałaś, napisałam 'nie musi się martwić...' bo wszystko ma zapewnione w terrarium, a na wolności już nie. :)
Pasek wagi

marta.g napisał(a):

ewelinusek napisał(a):

ja pier%^&e, a co taki szczur bez oka zasługuje na śmierć, a taki zdrowy mniej? a o naturze to można mówić jak człowiek się nie wpieprza.
Bez przekleństw, to forum publiczne, wstawienie kilku znaków w przekleństwo nie spowoduje, że przestanie ono nim być. Wybieramy mniejsze zło, nikt w sklepie nie kupi 'wybrakowanego' zwierzaka. Nie demonizuj, wąż jest stworzeniem, które dobrze przystosowuje się do życia w zamknięciu. Nie musi martwić się o wodę, temperaturę, żarcie czy pomoc kiedy zrzuca skórę.


tak, i ty będziesz o tym decydować wielka pani gdzie jest komu lepiej, które stworzenie zasługuje na śmierć, a które mniej.

marta.g napisał(a):

brunette boa ani pyton (chyba, że tygrysi czy siatkowaty, których raczej nikt nie hoduje w domu) nie dorasta do 4 metrów :) I zapewniam, że są bezpieczna i dla dzieci i dla dorosłych. Wykluczam tutaj oczywiście drażnienie go czy krzywdzenie, bo wtedy naturalnie broni się i może ukąsić. Brunette nie zrozumiałaś, napisałam 'nie musi się martwić...' bo wszystko ma zapewnione w terrarium, a na wolności już nie.


Oki Podałam taki przykład bo nie wiemy jaki gatunek ma autorka w domu. Boa dusiciel zwykle do tych 3m dorasta, wiele jest też przypadków gdzie ludzie jednak hodują pytony tygrysie w domu. Co do gryzienia to oczywiście, nie drażnione węże same z siebie nie atakują.
Co do tego co napisałaś o warunkach to faktycznie nie zrozumiałam do końca o co Ci chodziło, zwracam honor
niestety ja jestem przeciwko wezom jedzacym zywe szczurki i swinki morskie.Mialam parke szczurkow , myszy ,chomiki , swinki morskie - wrecz nie wyobrazam sobie przechodzic przez proces karmienia  praktycznie co kilka dni.
Niestety nie umialabym byc z kims takim .

artosis napisał(a):

niestety ja jestem przeciwko wezom jedzacym zywe szczurki i swinki morskie.Mialam parke szczurkow , myszy ,chomiki , swinki morskie - wrecz nie wyobrazam sobie przechodzic przez proces karmienia  praktycznie co kilka dni.Niestety nie umialabym byc z kims takim .

Węże karmi się co 3-4 tygodnie. Starsze (czyli większe) jeszcze rzadziej :) Wiadomo, że dla osoby która wychowała się ze świnkami, szczurkami itd. to trudny temat ale zrozum, jedni kochają świnki i szczury, a inni węże :)

brutentte boa maksymalnie 2,5 metra w hodowli, samce mają kilka (naście) centymetrów więcej :) A Ty jakie masz gatunki?
Pasek wagi

marta.g napisał(a):

artosis napisał(a):

niestety ja jestem przeciwko wezom jedzacym zywe szczurki i swinki morskie.Mialam parke szczurkow , myszy ,chomiki , swinki morskie - wrecz nie wyobrazam sobie przechodzic przez proces karmienia  praktycznie co kilka dni.Niestety nie umialabym byc z kims takim .
Węże karmi się co 3-4 tygodnie. Starsze (czyli większe) jeszcze rzadziej :) Wiadomo, że dla osoby która wychowała się ze świnkami, szczurkami itd. to trudny temat ale zrozum, jedni kochają świnki i szczury, a inni węże :) brutentte boa maksymalnie 2,5 metra w hodowli, samce mają kilka (naście) centymetrów więcej :) A Ty jakie masz gatunki?


No jasne że tak, zgadzam się z Tobą w pełni
No ja mam na razie dwie zbożówy ale zastanawiam się jeszcze nad pytonem królewskim do salonu bo w tym roku będziemy sobie urządzać większy salon więc chyba zagospodaruje dla niego jakiś kącik ale nie wiem czy się mąż zgodzi

brunette6 napisał(a):

No jasne że tak, zgadzam się z Tobą w pełni No ja mam na razie dwie zbożówy ale zastanawiam się jeszcze nad pytonem królewskim do salonu bo w tym roku będziemy sobie urządzać większy salon więc chyba zagospodaruje dla niego jakiś kącik ale nie wiem czy się mąż zgodzi

My mieliśmy królewskiego i oprócz tego, że był na prawdę ładny, to dobrych wspomnień nie mieliśmy. Był problem z karmieniem, bo to strasznie wybredny gatunek, był strasznie 'ospały' i mąż go sprzedał. W końcu spełnił swoje marzenie z dzieciństwa i kupił boa. Generalnie on hoduje węże od 10 roku życia, miał kilka gatunków i jest zakochany w obecnej - Lidce :)
Pasek wagi

marta.g napisał(a):

brunette6 napisał(a):

No jasne że tak, zgadzam się z Tobą w pełni No ja mam na razie dwie zbożówy ale zastanawiam się jeszcze nad pytonem królewskim do salonu bo w tym roku będziemy sobie urządzać większy salon więc chyba zagospodaruje dla niego jakiś kącik ale nie wiem czy się mąż zgodzi
My mieliśmy królewskiego i oprócz tego, że był na prawdę ładny, to dobrych wspomnień nie mieliśmy. Był problem z karmieniem, bo to strasznie wybredny gatunek, był strasznie 'ospały' i mąż go sprzedał. W końcu spełnił swoje marzenie z dzieciństwa i kupił boa. Generalnie on hoduje węże od 10 roku życia, miał kilka gatunków i jest zakochany w obecnej - Lidce :)


No ja mam zaprzyjaźniony sklep zoologiczny i mają tam właśnie królewskiego i powiem Ci że wcina jak szalony byle dawaj. Poza tym wszyscy dookoła boją się węży także jak coś to ja jestem jego serwisantką więc jakoś się z nim zaprzyjaźniłam.
uuu, więc kobitkę macie ja mam dwóch facetów i mają tak różne charaktery że masakra, wbrew opinii wszystkich dookoła to są naprawdę fajne zwierzęta, a nie tylko kawałki mięsa naciągnięte ładną skórką.
Swoją drogą to ja przekonałam nawet teściową (która nie garnęła się do takich zwierzaczków) do węży także nie są to takie straszne stwory.
Tylko właśnie trzeba mieć do tego wszystkiego odpowiednie podejście!
nixie - ja też myślałam że mój się nie zgodzi bo bał się węży (nawet w zoo nie chciał podchodzić do nich) więc może i swojego przekonasz
Ja się pająków strasznie boję więc jakoś się do nich bym nie mogła przekonać

brunette6 napisał(a):

No ja mam zaprzyjaźniony sklep zoologiczny i mają tam właśnie królewskiego i powiem Ci że wcina jak szalony byle dawaj. Poza tym wszyscy dookoła boją się węży także jak coś to ja jestem jego serwisantką więc jakoś się z nim zaprzyjaźniłam.uuu, więc kobitkę macie ja mam dwóch facetów i mają tak różne charaktery że masakra, wbrew opinii wszystkich dookoła to są naprawdę fajne zwierzęta, a nie tylko kawałki mięsa naciągnięte ładną skórką.Swoją drogą to ja przekonałam nawet teściową (która nie garnęła się do takich zwierzaczków) do węży także nie są to takie straszne stwory. Tylko właśnie trzeba mieć do tego wszystkiego odpowiednie podejście!

Widać my mieliśmy takiego ospałego osobnika, chociaż mąż wyczytał, że są wybredne :)
Zgadzam się z twoim stwierdzeniem, że to fajne zwierzęta i wbrew pozorom niezwykle łagodne :) Kiedy poznałam swojego przyszłego męża byłam przerażona jego pasją, zwłaszcza, że jego rodzice pozwolili mu na pierwszego węża w wieku 10 lat. Dopiero później zrozumiałam, że mam w sobie głupie bariery i lęki. Moi rodzice kiedy nas odwiedzają zawsze zaglądają do Lidki, chociaż na początku nie przepadali za nią :)

Nixie albinos Ci się marzy :) Ładne są ale dużo droższe :) W zeszłym roku na giełdzie terrarystcznej się zastanawialiśmy nad albinosem (samica to była) bo był w przytępnej cenie, ale że też mamy samice to mogłoby się to źle skończyć w jednym terrarium, a drugiego nie mamy :) Jej za pająka wielki podziw :) jak już pisałam, mnie nawet domowe straszą :P
Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.