31 maja 2012, 23:51
hej :) chcę poznać Wasze opinie na temat tego jak daleko pozwalacie posunąć się swojemu partnerowi/mężowi wobec Was?
czy pozwolicie przeglądać swój telefon? będziecie tłumaczyć się z każdego smsa czy połączenia? gdy słyszy jakiegoś innego faceta (który akurat stoi obok przez przypadek) w słuchawce to dopytuje się i podejrzewa zdradę - co wtedy byście zrobiły?
co byście zrobiły gdybyście prawie codziennie były oskarżane o zdradę, chociaż nie dajecie do tego żadnych powodów?
czy pozwolicie na popychanie, przewrócenie na ziemię, uderzenie?
jak byście zareagowały?
Edytowany przez defeatMyself 1 czerwca 2012, 18:31
- Dołączył: 2011-04-17
- Miasto: London
- Liczba postów: 14745
31 maja 2012, 23:55
Co za pytanie? Rękoczyny? Dziękuję, do nie widzenia się z panem. Jakie szanse ma jakakolwiek kobieta w starciu z mężczyzną? Absolutnie nie można dawać tak siebie traktować jak opisałaś. Jest to nienormalne!
Wracając do pytania:
Mój małż nie przegląda mojego telefonu, bo niby po co, skoro ma taki sam? Czasami z niego dzwoni, jeśli akurat leży pod ręką, bo zawsze zapisujemy sobie nowe kontakty na oba telefony (męża telefony często ulegają wypadkom, hihi)
Edytowany przez Olcia1975 1 czerwca 2012, 00:00
- Dołączył: 2009-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12386
31 maja 2012, 23:55
przesadna zazdrość to nic dobrego. każdy ma prawo do odrobiny prywatności. a uderzenia nigdy bym nie wybaczyła, bo takich rzeczy się nie wybacza i nawet gdyby druga osoba prosiła kilka miesięcy nie wolno się przemóc i pozwolić na brak szacunku w stosunku do siebie, bo tym właśnie jest pozwolenie na bicie.
podsumowując.. spieprzać gdzie pieprz rośnie.
31 maja 2012, 23:57
ciezko powiedziec co by sie zrobilo w takiej sytuacji, ale troche siebie znam i nie pozwolilabym na to. Raz by podniosl reke to chyba by juz jej nie mial
31 maja 2012, 23:58
suprise ;)
Edytowany przez afde248869d3534bebc2bd756f73240f 5 czerwca 2012, 22:31
- Dołączył: 2010-09-27
- Miasto: Brussel
- Liczba postów: 13213
31 maja 2012, 23:59
Nigdy nie przegladamy sobie telefonow z partnerem rekoczyny tez nie wchodza w gre bo wie ze nawet Te 12 lat spedzonych razem nie zatrzymalyby mnie przy nim
1 czerwca 2012, 00:01
kopła bym takiemu do dupy...
sa pewne granice ktorych nie nalezy przekraczac..jesli facet podnosi reke na kobiete to to nie jest facet tylko frajer
1 czerwca 2012, 00:10
My mamy swoje pozwolenia na "grzebanie" w telefonach. Jak potrzebuje np zadzwonić a nie ma swojego pod ręką to bierze mój. Jest zazdrosny i jak słyszy jakiegoś faceta odzywającego się w telefonie w tle to pyta tylko kto tam tak gada. Nigdy nie oskarżył mnie o zdradę i nigdy nie podniósł na mnie ręki czy obraził w jakiś sposób. Mogę chodzić gdzie chcę i z kim chcę jeśli tą osobę zna. Byłam kiedyś w związku z jednym palantem.. wszystkie punkty które wymieniłaś pasowały do niego.. kopnęłam w dupę drania
1 czerwca 2012, 00:10
Mój facet jest jakiś całkowicie inny od poprzednich których miałam...czasem nawet chciałabym żeby się zainteresował co to za kolega do mnie napisał :P a on nic :P nie przegląda mi ani tel,ani kompa nawet jak się na FB loguję przy nim to gdy wpisuję hasło się lekko odwraca (ja mu wcale nie każę) .
Miałam wczesniej faceta który sssstrasznie mnie sprawdzał, przyjezdzał prosił o tel i po kolei :połączenia,smsy wychodzące ,przychodzące, urwałam przez to kontakt ze znajomymi ,kolegami ,bo on twierdził że na pewno go z którymś zdadzę yyyy :/, jak nie chciałam mu dać tel to robił awanturę i oskarżał ze mam coś na boku. Miałam dość po tym jak wróćiłam z pierwszego dnia pracy zmordowana,z bolącą głową i łazach w oczach a on zrobił mi awanturę bo w dzień sprawdził historię w kompie i wchodziłam na portalu społecznosciowym na takiego chłopaka .m.a.s.a.k.r.a jakaś. Po kilku dniach po tym zajściu jak spałam wziął mój tel i przeszukał wiadomosci nasz związek się zakończył. Jestem o niebo szczęśliwsza z moim D. i lepiej ukryta zazdrosc i zaufanie 100% niż takie akce jak robił mój były. Na twoje ostatnie pytania odpowiem oczywiscie że NIE. Dla mnie związek byłby skończony jakby chłopak mnie popchną , uderzył -on ma problem ze sobą w takim razie . i musi się leczyć. Też byłam oskarżana o zdradę bez powodów :/ albo o to że chodzę na imprezy bez jego wiedzy,co się później okazało- on chodził. Także jak facet się czepia ot tak to pewnie sam ma coś na sumieniu.
1 czerwca 2012, 00:11
no i teraz nie wiem co robić :( bardzo mi na nim zależy, jesteśmy ze sobą 6 lat, po co miałabym z nim być i oszukiwać i zdradzać go? gdybym chciała latać od jednego do drugiego to nie pchałabym się w związek. ale on tego nie rozumie, w ogóle mi nie ufa. A ja nie robię nic złego. tą zazdrością mnie zamęcza, już raz się przez to rozstaliśmy, potem wróciliśmy do siebie, warunek był taki, żeby poszedł do psychologa - był 3 razy. a teraz znowu się czepia, mówię, żeby znowu pójść do lekarza, nawet chciałam pójść z nim i kategorycznie odmówił. czy jest jakiś sposób, żeby przestał tak się zachowywać ???