30 maja 2012, 14:09
Macie w rodzinie ze strony męża/żony kogoś, kogo nie lubicie? Jak wpływa to na wasze małżeńskie relacje? A może to Was nie lubią członkowie nowej rodziny? Zapraszam do dyskusji :)
30 maja 2012, 14:14
ja nie rozmawiam z teściową od ponad 2 lat...ale mąż ma ją tez na dystans bo nam za skórę zalazła pożądnie... zamierzamy ją zaprosić jak skonczymy remont.... czas zakopać topór wojenny
30 maja 2012, 14:24
arsenka pogodzcie sie;-)
ja nie mam konfliktow, ale w rodzinie sa, tata z siostra rodzona od lat nie rozmawaiaja....
- Dołączył: 2006-04-17
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 1830
30 maja 2012, 14:30
Ja nie lubię mojej tesciowej, ona chyba mnie też , ale rozmawiamy bardzo miło i kulturalnie:) Z tym że staram sie ja odwiedzać najwyżej 2 razy do roku:)))
30 maja 2012, 14:35
BrygidaHOLMES napisał(a):
arsenka pogodzcie sie;-) ja nie mam konfliktow, ale w rodzinie sa, tata z siostra rodzona od lat nie rozmawaiaja....
pewnie że się pogodzimy ...tyle że już NIGDY nie będzie tak samo .... aa i z sisotrą męża nie rozmawiamy ..ona nawet nam nie powiedziała że jest w ciąży... dziecko ma już chyba ponad rok a my go nie widzieliśmy do tej pory,,.,mi to lotto ..ale mąż czuje się trochę kiepsko z tym..a wszystko dlatego że ona mnie nienawidzi ...
i w sumie nie wiem za co ... chyba za to że ona jest kurą domową z 5 dzieci na karku ...a ja mam dobrą pracę ... i zawsze jestem zadbana ... nie wiem ...
- Dołączył: 2009-05-23
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12386
30 maja 2012, 14:36
mnie nie lubi siostra mojego faceta - nie rozmawiam z nią, on z resztą też prawie nie.
mój facet natomiast jest lubiany przez wszystkich członków mojej rodziny.
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
30 maja 2012, 14:38
mam dość poważny konflikt w mojej "rodzinie" ale to nei wplywa na moj zwiazek z narzeczonym...z jego strony wszyscy mnei lubia, on tez nie ma konfliktu z nikim, tylko jego dwaj bracia starsi maja problem pomiedzy soba, ale to tez nie wplywa na rodzine
- Dołączył: 2010-10-04
- Miasto: Nieznano
- Liczba postów: 5421
30 maja 2012, 14:38
mam dość poważny konflikt w mojej "rodzinie" ale to nei wplywa na moj zwiazek z narzeczonym...z jego strony wszyscy mnei lubia, on tez nie ma konfliktu z nikim, tylko jego dwaj bracia starsi maja problem pomiedzy soba, ale to tez nie wplywa na rodzine
30 maja 2012, 14:40
wineerka jako założycielkę tematu zapraszam do dyskusji ;)) to samo pytanie do Ciebie kierujemy
- Dołączył: 2010-01-30
- Miasto: Słupsk
- Liczba postów: 22630
30 maja 2012, 14:53
Nie mam z nikim z rodziny konfliktu.
Ale miałam.
Z kuzynką mojego narzeczonego..
Po wspólnym wyjeździe do Szwecji i nie dogadaniu w sprawach obowiązków domowych i jedzenia.......
Wracając do domu wszystko było niby ok, ale później po tym wyjeździe spotkanie rodzinne (2 kuzynki, ich rodzice, moi teściowie i my) wybuchła wielka wojna i z tą kuzynką ponad 2 lata się nie odzywałyśmy......
Ah..
Teraz jakiś mały konflikcik też jest....
Z 2 kuzynką, siostrą tej pierwszej....
Kłótnia przez sms, bo mój powiedział parę rzeczy, które Go bolały i co myśli o pewnej kwestii..
Ale to nie ja się kłóciłam,ale ze mną też nie gada ;-)
Ale to takie pierdoły,że prędzej ,czy później wszystko się wyjaśni.
Kurde, przypomniało mi się,że jestem jeszcze obrażona na brata....... ;))
Bo nie ma Go w kraju, a jak był ostatnio 2 razy , to wpadł 1 raz.....na chwilę, a 2 raz przekładała wizytę, a kiedy nagle mógł, to my powiedzieliśmy,że pracujemy i nie mamy już czasu.....
Od Wielkanocy nie mamy kontaktu.
Edytowany przez FammeFatale22 30 maja 2012, 14:55
- Dołączył: 2011-11-12
- Miasto: Szczecin
- Liczba postów: 3087
30 maja 2012, 15:01
U mojego lubego to połowa rodziny jest skłócona. Ja za to nienawidzę jego babci. Osobiście ze wszystkimi mam jednak dobry kontakt i z mojej rodziny i z jego ;)