- Dołączył: 2012-05-21
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 75
28 maja 2012, 10:28
Witajcie.
Mam pytanie -
abyście oceniły i doradziły mi jak postąpić w takiej sytuacji...
Od 6 lat jestem
mężatką, mam 5-letniego syna i dobrego męża. Niestety moja mama
od samego początku nie akceptuje zięcia. Przez 4 pierwsze lata
jakoś się układało, komentarzy na jego temat wysłuchiwałam. W
między czasie moja mama kupiła mieszkanie ( nie prosiłam o to) i
darowała je mnie ( nie temu tu cytuję - "nierobowi"). Od
tego czasu zaczęło się między mną i mężem psuć. Mieszkaliśmy
w tym podarowanym mieszkaniu, on nie chciał remontować , itp...
Konflikty zaczęły się częściej i byliśmy o krok od rozwodu
przez to cholerne mieszkanie. Doprowadziłam do tego że mąż przez
dwa tygodnie mieszkał w mieszkaniu swojej babci. W między czasie
oczywiście zwierzałam się i żaliłam mamie ( i tu chyba był mój
największy błąd). Po dwóch tygodniach postanowiliśmy pojechać
do psychologa i albo wszystko zakończyć albo rozpocząć raz
jeszcze. Trafiliśmy na rewelacyjną Panią psycholog i po terapii (
która trwa do dziś) jesteśmy szczęśliwym małżeństwem. Od
tamtego czasu - moja mama ma do mnie okropny żal . W międzyczasie (
bo od tamtej pory minęły 3 lata) przeprowadziliśmy się do
mieszkania babci męża. Przez pierwszy rok wynajmowaliśmy to
darowane mieszkanie, później je sprzedaliśmy, bo nie stać nas
było na jego utrzymanie. Od czasu sprzedaży tego mieszkania mama
jest na nas śmiertelnie obrażona, nie odbiera telefonów, nie ma
żadnego kontaktu z jedynym wnukiem, itp... ostatnio na dzień babci
wyłączyła telefon, żeby mały do niej przypadkiem nie zadzwonił.
Nie mogę pojechać do niej , bo powiedziała, że nie chce mojego
męża widzieć w swoim domu, że nie ma do niej wstępu. Na moje
wielokrotne zaproszenia zawsze odmawia przyjazdu do nas. Na weselu
siostry nawet się nie przywitała. Bardzo ważne w tym wszystkim
jest moim zdaniem to, ze moja mama rozwiodła się z moim ojcem jak
miałam 2 lata. Z ojcem nie miałam praktycznie kontaktu, tylko
sporadycznie, jednak ostatnio nasze kontakty się bardzo poprawiły.
Wyjeżdżamy wspólnie z naszymi rodzinami. Dowiedziałam się przez
ten kontakt o wielu rzeczach, o których mama kłamała mnie ( nie
będę szczegółowo pisać o tym bo braknie miejsca). Przypuszczam,
że ten kontakt z ojcem też się przyczynił do stosunku mamy do
mnie i mojej rodziny. Bardzo boli mnie to, że mama nie ma kontaktu z
moim synem. Nastawia siostrę i dziadka przeciwko mnie. Jak
postąpiłybyście na moim miejscu – szukałybyście kontaktu,
przepraszałybyście? W dzień matki mama znowu wyłączyła telefon.
Tak chciałam z nią porozmawiać, złożyć życzenia? Zupełnie nie
wiem jak ta sytuację rozwiązać. ..
Edytowany przez robaczek291982 28 maja 2012, 10:28
28 maja 2012, 10:36
to podarowane mieszkanie to było wasze na dokumentach ....
ciężko coś ci poradzić, myślę że musisz namówić mamę na wizytę z tobą u specjalisty...
To, że nie ma kontaktu z wnukiem bardzo źle o niej świadczy....NIe znam babci która nie kochał by swojego wnuczka
Edytowany przez jagoa 28 maja 2012, 10:38
- Dołączył: 2012-03-07
- Miasto: Starogard Gdański
- Liczba postów: 4779
28 maja 2012, 10:37
ja postawiłabym pytanie mamie jasno: Czy naprawdę nie chcesz kontaktu ze mną i moim dzieckiem? Czy nienawiść do mojego męża jest silniejsza od miłości do córki i wnuka? Mamo, odpowiedz, jeśli powiesz, że nie chcesz nas więcej widzieć to będzie mi przykro ale nie będę już szukać z Tobą kontaktu.. chyba, że to Ty zmienisz zdanie. Powinnaś tak ją zapytać i później być konsekwentna wobec niej.. Oczywiście o ile uda Ci się z nią skontaktować..
- Dołączył: 2005-07-28
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1146
28 maja 2012, 10:37
O rany, strasznie nieciekawie :/ współczuję... Nie wiem co bym zrobiła na Twoim miejscu, bo nigdy nie byłam w takiej sytuacji, a poza tym mój charakter nie wiem czy by mi pozwolił tak ciągle wracać i przepraszać. Boję się, że mogę mieć taką sytuację, ale z moim ojcem, wtedy prawdopodobnie się na siedzie obrazimy i oboje nie będziemy odzywać.
Na pewno nie jest Ci łatwo, ale moim zdaniem Ty już wyciągnęłaś rękę i to niejednokrotnie, a to Twoja mama jest uparta i śmiertelnie obrażona. Ja bym stwierdziła "ileż można?" i przestała zwracać uwagę. Bo skoro mama nawet do jedynego wnuka się nie odzywa i nie chce go słyszeć, a tym bardziej widzieć, to przecież na siłę nie będziesz się pchała. Wiem, że to Twoja mama, ale Ty masz już swoją rodzinę, z którą jesteś szczęśliwa. Więc czemu masz to zepsuć z powodu matki? Zwłaszcza, że poniekąd przez nią (przez mieszkanie) zaczęło się wszystko psuć. Na szczęście naprawiliście to z mężem. A może poradź się pani psycholog u której macie terapię??
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
28 maja 2012, 10:38
Dziwię sie Twojej mamie, mamy powinny pomagać, wspierać, chronić.. nie rozumie jej zachowania. Może nie przepadać za Twoim mężem, no ale za wnukiem -dziwne, wydaje mi się, że nie powinnaś przepraszać, bo niby za co? Próbuj szukać jakigoś kontkatu, ale nic na siłę, może w końcu ona sama przemyśli i zmieni zadanie, choć widzę że będzie ciężko. Mogłaś ją urazić tym, że sprzedałaś mieszkanie, które ona Ci podarowała, to chyba przeważyło na Waszych relacjach, niby było Twoje, mama chciała w tym przypadku dobrze. Czemu mama tak nie cierpi Twojego męża? Przecież Ty go wybrałaś, pokochałaś, jesteś z nim szczęśliwa, a to jest najważniejsze, powinna uszanować Twoją decyzję.
- Dołączył: 2012-02-15
- Miasto:
- Liczba postów: 1859
28 maja 2012, 10:38
Bardzo zasmuciło mnie to co przeczytałam i zupełnie nie wiem co mam Ci poradzić. Chyba pierwszy raz w życiu nie mam bladego pojęcia co byś mogła zrobić. Może powinnaś spotkać się z nią sama, osobiście do niej pojechać, ale nie przepraszać tylko spokojnie porozmawiać i powiedzieć jak bardzo za nią tęsknisz. Jeśli to nie pomoże to już nie wiem

Matka mojego ojca bardzo podobnie się zachowywała, skończyło się tak że od 10 lat nie mam kontaktu z moja babcia, ale to już inna historia, bo moi rodzice się rozwiedli.
Trzymam kciuki za Ciebie, mam nadzieję, że Ci się wszystko dobrze ułoży.
28 maja 2012, 10:40
robaczek co zrobiliście z pieniędzmi za mieszkanie ?
- Dołączył: 2006-04-17
- Miasto: Wyspa
- Liczba postów: 1834
28 maja 2012, 10:40
Pierwsze co mi przyszło do głowy to to, że oddałabym mamie mieszkanie , albo kase ,bo ona kupiła to mieszkanie żebyś tam mieszkała a nie po to żeby sprzedać i kase przeznaczyć na cos innego, albo chociaz żeby to mieszkanie zostawić dla synka. nie wazne , jeśli chodzi o stosunki z mamą to ja bym nie zabiegała o kontakt, ona sie dziwnie zachowuje, powinna zaakceptować Twój wybór a nie stroić fochy, nie udało jej sie rozbić Twojego małżeństwa to się obraziła, strasznie to niedojrzałe.
28 maja 2012, 10:43
schudne21 napisał(a):
Pierwsze co mi przyszło do głowy to to, że oddałabym mamie mieszkanie , albo kase ,bo ona kupiła to mieszkanie żebyś tam mieszkała a nie po to żeby sprzedać i kase przeznaczyć na cos innego, albo chociaz żeby to mieszkanie zostawić dla synka. nie wazne , jeśli chodzi o stosunki z mamą to ja bym nie zabiegała o kontakt, ona sie dziwnie zachowuje, powinna zaakceptować Twój wybór a nie stroić fochy, nie udało jej sie rozbić Twojego małżeństwa to się obraziła, strasznie to niedojrzałe.
własnie o tym myślałam albo chociaż kupić jej wycieczkę za granicę za kilka tyś ......
28 maja 2012, 10:43
nie dziwi mnie, że mama obraziła się kiedy sprzedaliście darowane przez nią mieszkanie. mogliście je wynająć, jeśli nie było was stać na utrzymanie, zawsze to jakiś kapitał, a przynajmniej przedyskutować sprawę z nią wcześniej lub oddać je jej, albo część pieniędzy ze sprzedaży.
powinnaś z nią porozmawiać szczerze, pojechać do niej i wyjaśnić. nie całkiem dobrze postąpiłaś, uważam że konflikt leży po twojej stronie i mama ma dużo racji.
Edytowany przez junes 28 maja 2012, 10:45