Temat: mój chłopak to sknera...?

Witam, otóż mam taki problem... Mój chłopak to straszny sknera, przykład: idziemy na lody i nigdy nie zaproponował, że mi kupi, zawsze on sobie kupuje sam, odchodzi na bok i czeka aż ja sobie kupię, to jest taki głupi przykład, bo nie wspomnę o jakiś większych rzeczach, pomimo że ja mu stawiam czasem coś do jedzenia czy nawet alkohol itp on nigdy nie postawi, zapyta się tylko czy chce bo tak wypada, a nawet jak będę chciała to muszę sobie zapłacić, nie jestem materialistką ale spotykałam się z facetami którzy byli honorowi i po prostu do kina czy gdzieś indziej płacili za mnie pomimo, że chciałam sama i zawsze wyciągałam pieniądze. Tak samo jak śpi u mnie i jest czasami 2 dni pod rząd na śniadaniu obiedzie kolacji, nigdy nie zaproponował że kupi coś do jedzenia, ja nie wypominam jedzenia, ale gdybym ja u niego tak często przebywała to trochę byłoby mi głupio że ktoś mnie żywi obcy (mówię o rodzicach, bo z nimi mieszkam? Nie wiem czy przesadzam, ale nawet kiedyś mi sugerował, że paliwo kosztuje i wyliczał ile płaci, czyli nie wiem, mam mu się dokładać do paliwa że do mnie przyjeżdża? Kocham go ale nie wiem czy potrafiłabym być z kimś takim przez resztę życia, zero oparcia finansowego, a przecież to też jest ważne, gdyby mi się noga podwinęła w życiu i nie miałabym pieniędzy to nie wiem czy by mi pomógł... Dlatego źle się czuje gdy mam gdzieś z nim wychodzić, bo widzę że tylko się modli żebym zapłaciła za siebie, ja nie mówie ze ma mi stawiać za każdym razem ale od czasu do czasu gałkę loda za 2,20? to nie jest chyba dużo. Trochę się od niego odsunęłam, widzi że coś jest nie tak, ale ja nie wiem jak mu o tym powiedzieć? wprost? Przepraszam za zamieszanie, ale mam nadzieje że zrozumiecie, jestem trochę rozbita tym wszystkim ... 
ja kiedyś mu wspominał, ale widocznie nic nie dało, powiedział tyle ze najlepiej jak kazdy będzie płacił za siebie, ale to nie znaczy ze mnie nigdzie nie zaprosi, niestety nie zaprosił do tej pory ;/ chyba ze zaproszenie oznacza u niego ze tez każdy płaci za siebie 
To przestan sie dawac wykorzystywac... skoro mowi ze nie ma kasy i musi jechać do bankomatu to kup sobie i powiedz niech jedzie!!! skoro dajesz sie naciągać to co sie dziwisz?? jak każdy za siebie to za siebie, czy to gałka lodów czy bilet do kina, kebab czy nowa płyta jakiegoś zespołu....  a ty mu kupujesz kebaby i inne cuda wianki "chcąc nie chcąc".... jakbyś nie chciala to bys nie kupila... a chłopa albo  bym dobrze opieprzyła albo kopneła w dupe i niech idzie szukać sponsorki gdzieś indziej...
przecież to nie ma przyszłości...

Jeśli nie ma kasy, to można mu to wybaczyć, ale jeśli jest tak jak mówisz, to pokaż mu ten wpis.Nie mów, że Ty to napisałaś, tylko zapytaj co by na to poradził jak facet.. ;) Wtedy poznasz jego punkt widzenia nie raniąc jego uczuć. temat kasy zawsze był i jest niezręczny. Powodzenia.
Dobrze Ci radze, pogoń go.
Dobrze nie wrózy to na przyszłosc.To,ze wylicza ze benzyna kosztuje przypomina mi suytuacje,w ktorej przyjaciolka miała chłopaka ktory zaproponował,ze bedzie jej wystwiał faktury za benzyne jak do niej przyjezdza, bo z tego tytułu ponosi koszta.
Facet musi byc honorowy.
To nie kwestia tego, czy ma pieniadze czy nie tylko ambicji i dumy a takze szacunku do kobiet.
Jesli wiedzie mu sie cienko, to bedzie stwarzał sytuacje zeby uszczesliwic sie małym kosztem albo wyda ostatni grosz dla ukochanej kobiety.
Tak na marginesie,ile ma lat? Wydaje mi sie ze jest jeszcze bardzo młody i niedojrzały..

Chociaz mój partner to tez nie ideał, jak nie miał pracy duzo rzeczy ja stawiałam i unikałam spotkan w kinie,knajpie, operze itd.
Ale pamietam jak fatalnie sie czułam, jak to niby on płacił za lody czy za zakupy w markecie a ja mu w domu albo pod stołem oddawalam.
Wszystko dlatego,zeby mogł,,poczuc sie jak mezczyzna" płacąc przy kasie...
ma 25 lat więc nie jest taki młody żeby być taki, widocznie taki typ faceta, ja się głupio czuje jak mu daje przy kasie pieniądze, a to chyba on powinien... nie mówie tu o wielkich sumach, 

Natka91 napisał(a):

ma 25 lat więc nie jest taki młody żeby być taki, widocznie taki typ faceta, ja się głupio czuje jak mu daje przy kasie pieniądze, a to chyba on powinien... nie mówie tu o wielkich sumach, 


Myslałam,ze ma 19..
To bardzo zły znak, jesli sie nie zmieni, powinnas powaznie zastanowic sie nad dalszym zwiazkiem,zwłaszcza ze masz dopiero 21 lat.
Wiem,ze sie głupio czujesz wreczajac mu pieniadze przy kasie.Tez to przerabiałam.
Ja bym mu zasugerowała coś pół żartem a pół serio coś w stylu " to co ? dziś ty stawiasz skneruchu czy znowu ja płacę?" i uroczo się roześmiała:D Jak urazisz męską dumę to może coś zrozumie.. :)
heh kochana, kiedys mialam to samo. do mnie przyjezdzal facet z daleka, jak byl u mnie to czekal az moja mama poczestuje go obiadem a jak nie to siedzielismy glodni. po jakims czasie wywalczylam jednak u niego i obiady i sniadania i w ogole, zaczal za mnie placic, w kinie, w knajpie, wszedzie. ogromną pracą udało mi sie doprowadzic do tego ze w koncu bez problemow mogl mnie utrzymac (tzn nie robiac z tego problemu)kiedy ja nie pracowalam, no co do prezentow, niespodzianek itp to ngidy nei dostalam, poza prezentami z okazji, no ale lepsze to niz taka męczarnia jaka masz ze swoim facetem. nie zrywaj z nim od razu, bo moim zdaniem mozna faceta poniekad nauczyc jak sie powinien zachowywac w kanjpie czy na lodach, i ze to do jego obowiazku nalezy zaopiekowac sie swoja kobieta a nie czekac az ona wygrzebie z portfela drobniaki na loda... tylko nei licz, ze za jakis czas zacznie cie zasypywac prezentami - ja nigdy nei dostalam kwiatow bez okazji bo moj uwazal, ze 15 zl na kawiaty nei ma, z kolei na zarcie wydawal 50 zl dziennie.... facet sknerą zostanie, ale nie bedzie to widoczne w takim stopniu.
Nie wiem co mam robić, ciągle jak sobie pomyśle o tych sytuacjach to łzy mi napływają do oczu, czuje się taka niedowartościowana przez niego, niepewna siebie, że może ja jestem taka i owaka więc co mi będzie robił jakąś przyjemność i mnie gdzieś zaprosi :( 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.