- Dołączył: 2011-04-23
- Miasto:
- Liczba postów: 36
24 maja 2012, 21:11
Cześć ;)
chciałabym zapytać, czy często zdarza fam się strzelić focha na swojego faceta. Zastanawia mnie też, czy zależy to od wieku kobiety, czy też zachowanie te nigdy się nie zmienia? Jak myślicie, jesteśmy płcią, która ma skłonności do nadmiernego obrażania się? Ponieważ obracam się głównie w kręgu moich rówieśniczek, nie wiem więc, czy takie zachowanie można też zaobserwować u kobiet starszych ode mnie (>18-19). A może to tylko zachowanie, które występuje u młodych kobiet i nastolatek?
Ze swojej strony mogę powiedzieć tyle, że jak dla mnie, obrażanie się to nasza tajemna broń, którą często wykorzystujemy, by coś uzyskać lub wymigać się od przyznania facetowi racji ;) Jeśli ktoś chciałby poznać moje zdanie w całości:
WIĘCEJ .
Proszę odpowiedzcie, byłabym ciekawa Waszych opinii ;)
24 maja 2012, 21:14
Uważam, że wiek nie ma znaczenia.. Wywnioskuję to z zachowania mojej mamy
Często miewa fochy na mojego fadera. :)
- Dołączył: 2011-04-23
- Miasto:
- Liczba postów: 36
24 maja 2012, 21:16
c0okie napisał(a):
Uważam, że wiek nie ma znaczenia.. Wywnioskuję to z zachowania mojej mamy Często miewa fochy na mojego fadera. :)
A widzisz, tego właśnie byłam ciekawa ;) Czyli jednak to chyba coś w naszej naturze, prawda?
- Dołączył: 2012-03-18
- Miasto: Toronto
- Liczba postów: 433
24 maja 2012, 21:18
moim zdaniem foch to głupota. Dojrzała emocjonalna osoba nie robi fochów, tylko stawia na dialog z drugim człowiekiem. To żadna broń kobieca, faceci nienawidzą takich fochów. Jeśli się dziewczynie ,że coś osiągnie fochami, to się oszukuje. Może na początku cos uda sie jej osiagnac, ale po jakims czasie facet sie tym zmeczy. Nie bądźmy głupiutkie, po prostu rozmawiajmy ze sobą, a nbie zachowujmy sie jak dzieci..
- Dołączył: 2010-08-10
- Miasto: Hokkaido
- Liczba postów: 6384
24 maja 2012, 21:18
Myślę, że im więcej przebywa się z innymi kobietami, tym większą tendencję do fochania się nabywa, hehe.
Mi się nie zdarza fochać, czasem jestem zła, ale mówię dlaczego, a nie foch i zgadnij sobie. Od wieku to chyba nie zależy, raczej od charakteru no i też dojrzałości emocjonalnej chyba. Ja mam w związku ustaloną szczerość i myślenie o tym, że druga osoba nie może poprawić swojego zachowania, jeśli nie wie, co zrobiła nie tak, więc należy to wyjaśnić, a nie się fochać. Ale racja, że często kobiety wykorzystują takie przyzwolenie na 'damskie fochy', zeby wywolac poczucie winy w facecie czy cos... czasem obserwuje takie sytuacje.
24 maja 2012, 21:21
mysia.93 napisał(a):
c0okie napisał(a):
Uważam, że wiek nie ma znaczenia.. Wywnioskuję to z zachowania mojej mamy Często miewa fochy na mojego fadera. :)
A widzisz, tego właśnie byłam ciekawa ;) Czyli jednak to chyba coś w naszej naturze, prawda?
Trudno powiedzieć. Jak wyżej dziewczyny napisały stawiają na rozmowę, u mnie jest różnie. Przeważnie staram się porozmawiać o problemie, jednak mam dni, kiedy wolę mieć focha, a porozmawiać dopiero kiedy mi przejdzie.. :)
Edytowany przez e7017be67761cd07661ef50b40034449 24 maja 2012, 21:22
- Dołączył: 2011-04-23
- Miasto:
- Liczba postów: 36
24 maja 2012, 21:21
Agaszek napisał(a):
Ale po co wymigiwać się od przyznania racji komuś - kto tę racje ma ?"Sorry, myliłam się. Rzeczywiście jest tak jak mówisz" - uważasz, że takie zdanie uwłacza godności kobiety ? Ps: Stara już jestem. Mam 40lat i ponad 13lat u boku tego samego partnera. Wkurzam się czasami, daję do zrozumienia, że jestem zła/rozczarowana - ale nie stosuję "fochowania" czy "cichych dni" do osiągnięcia jakiegoś celu. Życie jest za krótkie na obrażanie się o pierdoły Lepiej usiąść i obgadać problem.
Ja wiem, ale niektóre (z moich obserwacji) mają w sobie jakąś dziwną "dumę", która nie pozwala im przyznać racji, chociaż dla mnie to trochę bezsensowne ;) Fajnie, że teraz mogę poznać temat z innej perspektywy (wiekowej) - nurtowało mnie to, jak to jest z tymi fochami ;)
deanta29 napisał(a):
moim zdaniem foch to głupota. Dojrzała emocjonalna osoba nie robi fochów, tylko stawia na dialog z drugim człowiekiem. To żadna broń kobieca, faceci nienawidzą takich fochów. Jeśli się dziewczynie ,że coś osiągnie fochami, to się oszukuje. Może na początku cos uda sie jej osiagnac, ale po jakims czasie facet sie tym zmeczy. Nie bądźmy głupiutkie, po prostu rozmawiajmy ze sobą, a nbie zachowujmy sie jak dzieci..
Też zauważyłam, że mężczyzna uodparnia się na fochy, i w końcu - im częściej one występują- tym bardziej ma ich dosyć i przestaje zwracać na nie uwagi, co sprawia, że ta "broń" nagle nie ma amunicji... Też jestem zwolenniczką szczerej rozmowy, myślę, że to właśnie wzajemne porozumienie jest jednym z fundamentów prawdziwego związku.
24 maja 2012, 21:33
myślę że hormony mają tu dużo do rzeczy. ja tam jestem drażliwa strasznie przed okresem i wtedy spiętrzają się tzw. fochy. ale mam bardzo wrażliwego faceta który w rozmowie również potrafi się na mnie fochnąć 'bo za mało tęsknię'
czy coś.. także co osoba to inaczej to przebiega.. ale najczęściej obrażamy się na swoich facetów bo kochamy być adorowane a jak oni przestają się starać to strasznie nam tego brakuje czy też z zazdrości np. no i kobiety są bardziej wrażliwe na punkcie swojego wyglądu i tu też łatwo nas urazić..
- Dołączył: 2011-10-09
- Miasto: Stafford
- Liczba postów: 2841
24 maja 2012, 21:40
u mnie mistrzynią fochów jest babcia po 80....