Temat: Jak pomóc bratu mającemu depresję?

Mojemu bratu cos nie powodzi sie w zyciu ogolnie mowiac; moj brat ma 27 lat, mieszka z rodzicami, nie ma dziewczyny, zadnej dobrej pracy tylko dorywcza, ojciec pije i tez ciagle mu dogaduje, teraz doszly problemy na studiach podyplomowych; zamknal sie w sobie; cale dnie tylko spi, praktycznie w ogole nie wychodzi z pokoju, nic prawie nie mowi, a jak juz to osamobojstwie, ze nie ma po co ani dla kogo zyc, ze jest do niczego, nie ma rodziny, przyjaciol, ogolnie jest z nim coraz gorzej, zaczelo sie to wszystko gdy rok temu w sierpniu po 3 latach rzucila go dziewczyna dla innego - bogatego kolesia, choc byli juz zareczeni, od tego czasu jego stan sie pogarsza, niby nastepuja momenty poprawy, ale wystarczy jakies drobne niepowodzenie, np niezdany egzamin a wszystko wraca i to w wiekszym stopniu; ja juz nie mieszkam z rodzicami ale wiem to wszystko od mamy, oczywiscie probowalam wiele razy z nim o tym wszystkim rozmawiac, ale nic to nie dalo, on po prostu wszedzie widzi tylko czarne barwy; 2 missiace temu powiedzial mi ze teraz sie nie zabije bo nie zrobi tego mamie, dopiero gdy mamy juz nie bedzie to wtedy bedzie mogl sie zabic, wczoraj zas znow mial jakis atak, dzis mamq przyszla do mnie i pol dnia mi plakala, wczoraj juz nawet jej powiedzial ze on juz nie widzi sensu zycia i chce umrzec, i ze to zrobi, zabije sie Tak sie boje, nie wiem jak mu pomoc??? on oczywiscie nawet nie chce slyszec o pojsciu do lekarza; jak pomoc osobie w ciezkiej depresji jezesli nie wyraza zgody na zadne leczenie, gdzie szukac pomocy? dziekuje za wszelkie rady;
Umieszczenie na siłę nie jest takie proste, najpierw trzeba daną osobę ubezwłasnowolnić.
tak jak wyżej inne dziewczyny napisały, twój brat powinien udać się do psychologa, gdyż on bedzie najlepiej wiedzieć jak mu pomóc, spróbuj porozmawiać jeszcze raz z bratem i namówić go, nie jest sam, wiele osób jest w podobnym stanie i dzięki pomocy (najczęściej psychologa) wychodzą z tego, także przekonaj go, pojscie do psychologa to nie wstyd, choć dużo osób uważa tak...myslą,że oni przeciez chorzy nie sa zeby leczyc sie u psychologa..ale to naprawde nie jest nic strasznego:)) to zwykla osoba, która chce pomóc drugiej osobie:)

brunette6 napisał(a):

Może Ty spróbuj iść do psychologa po poradę co robić w takiej sytuacji. Opowiedz mu że brat nie chce przyjść na wizytę i myśli o samobójstwie a Ty się o niego boisz

Idź do psychiatry i poradź się co możesz zrobić. Depresja to choroba, a lekarzem jest psychiatra, więc do niego trzeba się udać. W szpitalu można go umieścić, nawet bez ubezwłasnowolnienia, on zagraża sam sobie, a to jest podstawą do umieszczenia go w szpitalu psychiatrycznym. 

Myślę, że wizyta u psychiatry pomoże też Tobie, bo lekarz wyjasni Ci jak reagować i na czym polega ta choroba. Mi bardzo pomogło jak lekarz wyjaśnił jak mam reagować na chorobę, kogoś bliskiego dla mnie.

Pasek wagi
wydaje mi sie, że nie powinnas odpuszczać tylko caly czas razem z mamą namawiajcie go na wizyte u psychiatry. W pewnym momencie człowiek chory na depresję obojętnieje zupełnie i wtedy zgadza się prawie na wszystko. Może zapewnij go, że nikt oprócz Ciebie i mamy nie dowie sie o tej wizycie, może on sie boi że tata będzie go wyśmiewał? Pomóżcie mu bo sam się z tego nie wygrzebie.
Współczuję z całego serca, wiem co czujesz ,mam podobną sytuację z bratem . mój ma 26 lat, nie ma dziewczyny,przyjaciół, jest strasznie zamknięty  w sobie, ma zadatki na alkoholika.Tato też mu wiecznie dogaduje .  Na żadno leczenie nie chce się udać, wiem że myśli samobójcze też mu przychodziły do głowy :( Rodzina mając kogoś bliskiego  w takiej sytuacji jest można powiedzieć bezradna niestety. Najważniejsze jest by brat miał poczucie że jest dla rodziny wążny,musicie z nim rozmawiać ,podbudowywać go. On musi czuć się potrzebny , jakieś wspólne wyjscie czy coś. Pomysł byś to  Ty udała się do psychologa jest dobry. Może tam Ci powiedzą jak należy postępować z bratem  w takiej sytuacji. Poźniej psychologiem możesz być dla niego TY. Życzę powodzenia. Trzymaj się ciepło
Depresja to powazna choroba. Mialam wczoraj na wykladzie taki temat. yslij brata do Psychiatry on bedzie wiedzial jak Twojemu bratu pomoc. Napewno przeprowadzi wywiad , zaleci tabletki . 
Poza tym ktos tutaj napisal ze jakby chcial sie zabic to by nie mowil a wlasnie tez Pan wykladowca wspomnial ze nie zawsze - inni mowia innie nie.. 
Współczuję z całego serca, wiem co czujesz ,mam podobną sytuację z bratem . mój ma 26 lat, nie ma dziewczyny,przyjaciół, jest strasznie zamknięty  w sobie, ma zadatki na alkoholika.

u mnie jest taka sama sytuacja, brat ma 28 lat, nie da sobie pomóc, nigdy nie miał nawet dziewczyny, jak wyszedł z wojska to zrobił się taki zamknięty w sobie, problem jest o tyle większy że nie pracuje już kilka lat, nie uczy się, nie jest ubezpieczony bo nawet nie chce się zarejestrować w UP, nie ma prawa jazdy. nie chce z nami rozmawiać od kilku dni wcale po ostatnim incydencie jak się upił, zamknął się w pokoju, o psychologu nie chce nawet słyszeć, nie odzywa się wcale do nas, tym bardziej nie ma szans żeby go wyciągnąc i namówić na wizytę u lekarza
ja z siostra chodzimy na studia pracujemy, nie wiem może on sie czuje gorszy.
bo mama ciagle mu mówi żeby się wziął za siebie i poszedł do pracy, ja zreszta tez mówię że nie bedzie miał emerytury i co on sobie wyobraża, a on na to że emerytury i tak nie dożyje
nie wiemy już co robić, do zakładu psychiatrycznego go nie wezmą bo nie jest ubezpieczony, do lakarza tym bardziej nie pójdzie

błagam pomóżcie
jeżeli ktos miał podobno sytuację to co zrobiliście?

ewelina8015 napisał(a):

Umieścić go w zakładzie psychiatrycznym na siłe.

tak, w takich placowkach sa wrecz WSPANIALE warunki, nie ma co -.- widze, ze bylas, ze sie tak madrze wypowiadasz.
Już to przeszłam, na szczęście mój brat w końcu sam uznał, że musi coś z tym zrobić. Twojemu bratu może pomóc tylko psychiatra -jedyne wyjście to namówić go na taką wizytę /może wybrać poza miejscem zamieszkania/. Na wysłanie go do szpitala nie ma co liczyć. Na siłę go nie zawiozą, bo biorą tylko w wypadku "bezpośredniego zagrożenia życia". A nawet jak wezmą go na siłę, to nie można liczyć na rezultaty takiego przymusowego leczenia. Sytuacja jest taka, że człowiek czuje się całkowicie bezradny...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.