22 maja 2012, 12:35
Hej dziewczyny, może któraś jest w takie sytuacji jak ja
i potrzebuje się wygadać z kimś kto aktualnie przechodzi to samo. Wiem rozstanie nie jedna przeżyła...no właśnie przeżyła. Ja wczoraj po miesiącu w końcu porozmawiałam z moim byłym- wcześniej nie byłam w stanie. Kochamy się, ale nie ma to sensu, bo jesteśmy na innym etapie życia- ja już wydoroślałam,ale nie chcę się angażować, a on jest nadal dzieciakiem - mamy po 23 lata. On nie chce być "tym gościem" który ze mną zerwał, a ja mu nigdy bym już nie zaufałm jako mężczyźnie. Szans na powrót nie ma i nie było odkąd zerwał ze mną przez telefon!!! Niemniej cierpię i nadal go kocham, a na uczelni widzę go codziennie...eh... Jak jest u was???
22 maja 2012, 13:38
Niekiedy mężczyznom jest trudno mówić takie rzeczy, jednak nie zauwazają tego, ze nie chcąc nas zranić pozostawiają po sobie liche mniemanie... Niestety. Równiez to robią w ten sposób bo prościej.
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
22 maja 2012, 13:43
O ja pier...e sorry za lacine ale jak slysze takie mdle teksty"nie asluguje na Ciebie" to mi sie noz w kieszeni otwiera
Klasyczna zagrywka faceta bez jaj
Robienie z siebie ofiary"jestem..ujowy,beznadziejny,zostaw mnie-z innym Ci bedzie lepiej"
I zwykle kobiety wtedy faceta żałuja,przekonuja jaki to jest cudowny itd.
Koles jest zwyklym tchorzem w dodatku niedojrzalym na maxa-dla nikogo zerwanie w 4oczy nie ejst łatwe ale jak ma sie odrobine szacunku do drugiej osoby to sie to robi WYŁACZNie osobiscie.
Koles nie dorósł do związku i tyle.
22 maja 2012, 13:43
Pierwsza moja myśl to klin-klinem. Spotkałam się z paroma facetami, o niebo od niego lepszymi , ale wolę go. W przyszłym roku piszemy pracę u tego samego promotora...nawet nie mogę z nim zerwać kontaktu, przy nim też nie potrafię się normalnie zachować. Nie ufam mu, a przyjaźń to byłby czysty masochizm- kocham go i dopóki coś czuję to jest wykluczone. Staram się iśc dalej - czeka mnie sesja, ale odkąd pisaliśmy nietrzeźwi to wiem , że on też coś czuje... życie jest dziwne. Kochamy się i zdajemy sobie sprawę ,że to nie ma sensu- jesteśmy zbyt różni... Powrót nie wchodzi w grę - w każdym sporze bym mu to wszytko wypominała...
22 maja 2012, 13:46
Kali833 napisał(a):
O ja pier...e sorry za lacine ale jak slysze takie mdle teksty"nie asluguje na Ciebie" to mi sie noz w kieszeni otwieraKlasyczna zagrywka faceta bez jajRobienie z siebie ofiary"jestem..ujowy,beznadziejny,zostaw mnie-z innym Ci bedzie lepiej"I zwykle kobiety wtedy faceta żałuja,przekonuja jaki to jest cudowny itd.Koles jest zwyklym tchorzem w dodatku niedojrzalym na maxa-dla nikogo zerwanie w 4oczy nie ejst łatwe ale jak ma sie odrobine szacunku do drugiej osoby to sie to robi WYŁACZNie osobiscie.Koles nie dorósł do związku i tyle.
ale ja wiem, że on na mnie nie zasługuje - powiedziałam mu to...jedyną ofiarą tej sytuacji jestem ja. A że nie dorósł do związku to fakt ...tylko zdał sobie sprawę z tego jak ja go już pokochałam. Przecież nie będę na niego czekać, aż dorośnie..!!!
- Dołączył: 2012-02-10
- Miasto: Częstochowa
- Liczba postów: 1554
22 maja 2012, 13:48
Odetnij sie od niego na tyle ile tylko mozesz.
Nie prowadzcie "kolezenskich":rozmow na gg,smsikow itp..
Kumplowanie sie z ex'em jest mozliwe ale nie na swiezo kiedy wciaz sie do siebie cos czuje a z jakis powodow nie mozn byc razem.
I przede wszystkim-nie daj sie mu wpędzic w poczucie"jak nie ten to zaden,juz nigdy z nikim nie bede"
Faceci w 90% to....ok nie napisze
Zreszta sama sie przekonasz(czego oczywiscie Ci nie zycze)jak szybko chlopak sobie kogos przygrucha-chocb tylko do zabawy.
Wiem ze to brzmi strasznie co pisze ale w wiekszosci przypadkow tak to wlasnie wyglada
FAcet sie uzala nad soba,chce by go jego ex partnerka zalowala jaki to on biedny itd..dziewcyzna siedzi w domu.wyplakuje sie a koles ma po paru tyg nowa panne ale oczywiscie tej ex pisze ze ze "wciaz mi zalezy na Tobie"
Edytowany przez Kali833 22 maja 2012, 13:49
22 maja 2012, 13:50
Zatem czarno.biała pragnę Ci życzyć Wszystkiego co Najlepsze na Nowej drodze życia :)
Wiedz, że jestes bardzo mądra kobietą i nie wracaj do niego już.
Żyj swoim życiem.
Wiem, że pewnie pomyślisz "łatwo mówić"- ja w czwartek wzięłam rozwód i wierz mi, że życie też ma wiele kolorowych barw, więc ciesz sie i bierz życie w swoje ręce i nie odwracaj się za siebie :)
"Przeszłość zatruwa teraźniejszośc."
Zobaczysz będzie dobrze- musi być! :)
22 maja 2012, 15:38
eh...cieszę się tylko że idzie sesja, potem praktyki, martwię się tylko, że jak mi nie przejdzie to będą później komplikacje...mam nadzieje że się zdystansuję do sprawy i jego... cóż nie ja pierwsza nie ostatnia
kotusiek a tobie współczuję bo rozwód to jednak rozwód :( wiadomo, że to lepsze niż marnować sobie życie, no ale...
kali833 staram się z nim nie pisać...staram :( ; nie chcę go usprawiedliwiać, ale zawsze mogłam na niego liczyć, wszytko zburzył tym głupim telefonem; nie wrócimy już do siebie bo wtedy tylko byśmy się ranili nawzajem , a przynajmniej ja wypominałabym mu szczeniactwo na każdym kroku; pewnie, że za chwilę będzie miał inną- mnie to nie zdziwi ...sama już nie wiem co mam o nim myśleć- trochę go jednak znam ...teraz przede wszystkim kierujemy się zdrowym rozsądkiem
22 maja 2012, 20:50
o mały włos przechodziłabym przez to samo dziś. Mój też doszedł do wniosku, że jeszcze nie doroślał do prawdziwego związku. On wie, że ja marzę o ślubie dzieciach domku z ogródkiem on się boi większych deklaracji... Daliśmy sobie jeszcze jedną szansę ale oboje wiemy, że to nic nie da chyba... ;(
23 maja 2012, 01:02
ja sama nie myślę o ślubie, dzieciach...brrr...mam jeszcze czas ^^'
- Dołączył: 2012-05-21
- Miasto: Gliwice
- Liczba postów: 75
23 maja 2012, 11:20
czarno.biala - przeżyjesz... Zobaczysz . Może jeszcze będziecie razem...
Sama to przechodziłam - 7 lat temu. Byłam z facetem 4 lata - zaręczona, z planami na małżeństwo, rodzinę. Wieczorem napisał że mnie kocha, a rano już kochał się z inną.... Dowiedziałam się przez przypadek. Cierpiałam jak cholera, robiłam różne głupoty. To była miłość mojego życia... Pękło mi serce... Od 6 lat jestem mężatką, mam wspaniałego syna i męża. Ciężko było na początku, teraz reż często o nim myślę. Nadal coś do niego czuję mimo wszystkiego tego co było. Ale kocham moich chłopaków nade wszystko. Przetrwasz ten czas - zobaczysz! Siły Ci życzę i powodzenia.