Temat: wsparcie po rozstaniu

  Hej dziewczyny, może któraś jest w takie sytuacji jak ja i potrzebuje się wygadać z kimś kto aktualnie przechodzi to samo. Wiem rozstanie nie jedna przeżyła...no właśnie przeżyła. Ja wczoraj po miesiącu w końcu porozmawiałam z moim byłym- wcześniej nie byłam w stanie. Kochamy się, ale nie ma to sensu, bo jesteśmy na innym etapie życia- ja już wydoroślałam,ale nie chcę się angażować, a on jest nadal dzieciakiem - mamy po 23 lata. On nie chce być "tym gościem" który ze mną zerwał, a ja mu nigdy bym już nie zaufałm jako mężczyźnie. Szans na powrót nie ma i nie było odkąd zerwał ze mną przez telefon!!! Niemniej cierpię i nadal go kocham, a na uczelni widzę go codziennie...eh... Jak jest u was???

Niekiedy mężczyznom jest trudno mówić takie rzeczy, jednak nie zauwazają tego, ze nie chcąc nas zranić pozostawiają po sobie liche mniemanie... Niestety. Równiez to robią w ten sposób bo prościej.

O  ja pier...e sorry za lacine ale jak slysze takie mdle teksty"nie asluguje na Ciebie" to mi sie noz w kieszeni otwiera
Klasyczna zagrywka faceta  bez jaj
Robienie z siebie ofiary"jestem..ujowy,beznadziejny,zostaw mnie-z innym Ci bedzie lepiej"
I zwykle kobiety wtedy faceta żałuja,przekonuja jaki to jest cudowny itd.

Koles jest zwyklym tchorzem w dodatku niedojrzalym na maxa-dla nikogo zerwanie w 4oczy nie ejst łatwe ale jak ma sie odrobine szacunku  do drugiej osoby  to sie to robi WYŁACZNie osobiscie.
Koles nie dorósł do związku i tyle.
Pasek wagi
Pierwsza moja myśl to klin-klinem. Spotkałam się z paroma facetami, o niebo od niego lepszymi , ale wolę go. W przyszłym roku piszemy pracę u tego samego promotora...nawet nie mogę z nim zerwać kontaktu, przy nim też nie potrafię się normalnie zachować. Nie ufam mu, a przyjaźń to byłby czysty masochizm- kocham go i dopóki coś czuję to jest wykluczone. Staram się iśc dalej - czeka mnie sesja, ale odkąd pisaliśmy nietrzeźwi to wiem , że on też coś czuje... życie jest dziwne. Kochamy się i zdajemy sobie sprawę ,że to nie ma sensu- jesteśmy zbyt różni... Powrót nie wchodzi w grę - w każdym sporze bym mu to wszytko wypominała...

Kali833 napisał(a):

O  ja pier...e sorry za lacine ale jak slysze takie mdle teksty"nie asluguje na Ciebie" to mi sie noz w kieszeni otwieraKlasyczna zagrywka faceta  bez jajRobienie z siebie ofiary"jestem..ujowy,beznadziejny,zostaw mnie-z innym Ci bedzie lepiej"I zwykle kobiety wtedy faceta żałuja,przekonuja jaki to jest cudowny itd.Koles jest zwyklym tchorzem w dodatku niedojrzalym na maxa-dla nikogo zerwanie w 4oczy nie ejst łatwe ale jak ma sie odrobine szacunku  do drugiej osoby  to sie to robi WYŁACZNie osobiscie.Koles nie dorósł do związku i tyle.


ale ja wiem, że on na mnie nie zasługuje - powiedziałam mu to...jedyną ofiarą tej sytuacji jestem ja. A że nie dorósł do związku to fakt ...tylko zdał sobie sprawę z tego jak ja go już pokochałam. Przecież nie będę na niego czekać, aż dorośnie..!!!
Odetnij sie od niego na tyle ile tylko mozesz.
Nie prowadzcie "kolezenskich":rozmow na gg,smsikow itp..
Kumplowanie sie z ex'em jest mozliwe ale nie na swiezo kiedy  wciaz sie do siebie cos czuje a z jakis powodow nie mozn byc razem.
I przede wszystkim-nie daj sie mu wpędzic  w poczucie"jak nie ten to zaden,juz nigdy z nikim nie bede"
Faceci w 90% to....ok nie napisze
Zreszta sama sie przekonasz(czego oczywiscie Ci nie zycze)jak szybko chlopak sobie kogos przygrucha-chocb tylko do zabawy.
Wiem ze to brzmi strasznie co pisze ale w wiekszosci przypadkow tak to wlasnie wyglada
FAcet sie uzala nad soba,chce by go  jego  ex partnerka zalowala  jaki to on biedny itd..dziewcyzna siedzi w domu.wyplakuje sie a koles ma po  paru tyg  nowa panne ale oczywiscie tej ex pisze ze ze "wciaz mi zalezy na Tobie"
Pasek wagi

Zatem czarno.biała pragnę Ci życzyć Wszystkiego co Najlepsze na Nowej drodze życia :)

Wiedz, że jestes bardzo mądra kobietą i nie wracaj do niego już. 

Żyj swoim życiem.

Wiem, że pewnie pomyślisz "łatwo mówić"- ja w czwartek wzięłam rozwód i wierz mi, że życie też ma wiele kolorowych barw, więc ciesz sie i bierz życie w swoje ręce i nie odwracaj się za siebie :)


"Przeszłość zatruwa teraźniejszośc."


Zobaczysz będzie dobrze- musi być! :)

eh...cieszę się tylko że idzie sesja, potem praktyki, martwię się tylko, że jak mi nie przejdzie to będą później komplikacje...mam nadzieje że się zdystansuję do sprawy i jego... cóż nie ja pierwsza nie ostatnia

kotusiek a tobie współczuję bo rozwód to jednak rozwód :( wiadomo, że to lepsze niż marnować sobie życie, no ale...

kali833 staram się z nim nie pisać...staram :( ; nie chcę go usprawiedliwiać, ale zawsze mogłam na niego liczyć, wszytko zburzył tym głupim telefonem; nie wrócimy już do siebie bo wtedy tylko byśmy się ranili nawzajem , a przynajmniej ja wypominałabym mu szczeniactwo na każdym kroku; pewnie, że za chwilę będzie miał inną- mnie to nie zdziwi ...sama już nie wiem co mam o nim myśleć- trochę go jednak znam ...teraz przede wszystkim kierujemy się zdrowym rozsądkiem
o mały włos przechodziłabym przez to samo dziś. Mój też doszedł do wniosku, że jeszcze nie doroślał do prawdziwego związku. On wie, że ja marzę o ślubie dzieciach domku z ogródkiem on się boi większych deklaracji... Daliśmy sobie jeszcze jedną szansę ale oboje wiemy, że to nic nie da chyba... ;(
ja sama nie myślę o ślubie, dzieciach...brrr...mam jeszcze czas ^^'
czarno.biala - przeżyjesz... Zobaczysz . Może jeszcze będziecie razem... 
Sama to przechodziłam - 7 lat temu. Byłam z facetem 4 lata - zaręczona, z planami na małżeństwo, rodzinę. Wieczorem napisał że mnie kocha, a rano już kochał się z inną.... Dowiedziałam się przez przypadek. Cierpiałam jak cholera, robiłam różne głupoty. To była miłość mojego życia... Pękło mi serce... Od 6 lat jestem mężatką, mam wspaniałego syna i męża. Ciężko było na początku, teraz reż często o nim myślę. Nadal coś do niego czuję mimo wszystkiego tego co było. Ale kocham moich chłopaków nade wszystko. Przetrwasz ten czas - zobaczysz! Siły Ci życzę i powodzenia.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.