Temat: wsparcie po rozstaniu

  Hej dziewczyny, może któraś jest w takie sytuacji jak ja i potrzebuje się wygadać z kimś kto aktualnie przechodzi to samo. Wiem rozstanie nie jedna przeżyła...no właśnie przeżyła. Ja wczoraj po miesiącu w końcu porozmawiałam z moim byłym- wcześniej nie byłam w stanie. Kochamy się, ale nie ma to sensu, bo jesteśmy na innym etapie życia- ja już wydoroślałam,ale nie chcę się angażować, a on jest nadal dzieciakiem - mamy po 23 lata. On nie chce być "tym gościem" który ze mną zerwał, a ja mu nigdy bym już nie zaufałm jako mężczyźnie. Szans na powrót nie ma i nie było odkąd zerwał ze mną przez telefon!!! Niemniej cierpię i nadal go kocham, a na uczelni widzę go codziennie...eh... Jak jest u was???
Ze mna jeden zerwal smsem a mial 31 lat iwec nie zawsze  starszy facet = bardziej dojrzały.
Jesli jestescie na innym etapie zycia i wiecie ze tego nie pogodzicie  to lepiej rozjesc sie teraz niz meczyc w zwiazku,klocic,wypominac.
Wierz mi,przechodzilam  to pare razy.
Kiedys bylam z pewnym facetem 3lata,potem sie rozstalismy-w sumie to ja cuzlam sie wypalona i chcialam zerwania.
Wtedy bylisymy bardzo mlodzi(zrywajac ja mialam 21 on 20lat) po paru latach an stopie kumpelskie postanowilismy ze znowu  sprobujemy  i to byl  koszmarny pomysl bo...
On jak mi kiedys wykrzyczal w klotni,byl pewien ze na pewne sprawy zmienilam poglad tzn glownie na posiadania dzieci.
JA nigdy nie chcialam i nie chce-zreszta on mnie juz taka poznal ale wczesniej byl mlodszy wiec o tym tak intensywnie nie myslal.
Wiec gdy zaczelismy byc po raz drugi ze soba-on jak sie okazalo mial nadzieje ze mi sie w tej kwestii cos zmienilo,ciagle byly o to klotnie,docinki(rowniez z mojej strony bo facet  kompletnie nie zachowywal sie jak material na ojca a mnie probowal pouczac)
Rozstalismy sie mimo iz w reszcie pogladow itp  sie zgadzalismy-ale wiedzielismy ze zdane z nas nie odpusci,nie zmieni zdania.
CZasem tak trzeba:(
Pasek wagi

Hm u mnie to wygląda trochę inaczej z racji sytuacji.

Wzieliśmy rozwód niedawno, ale najlepsza rzecza byłoby po prostu odcięcie się w ogóle.

Lepiej bym żyła (nie kocham go), a jemu byłoby prościej i szybciej sie z tym pogodzić niż brodzić w jednym i tym samym. 

Tzn. żyć przeszłością i się obwiniac o wszystko.

mnie nadal boli ta forma- telefon. Nie mogę uwierzyć, że nie mógł mi tego powiedzieć w cztery oczy :(. W dodatku miałam już wszytko pięknie poukładane ale zaczęliśmy pisać pod wpływem alkoholu- nadal coś czujemy , oboje. Boli mnie że nie mógł ze mną po prostu porozmawiać w odpowiednim czasie. Zdawałam sobie sprawę, że jest niedojrzały emocjonalnie, ale ja też nie jestem jeszcze na wiele rzeczy gotowa...

Najgorsze jest to, że on wmówił sobie, że na mnie nie zasługuje... i z tym się zgadzam(po tym telefonie), tylko właśnie uczucia. wtf!
Wolałabym, żeby okazał się świnią, a on wolałby żebym mu przywaliła i zaczęła wyzywać. Jedyne co mu byłam w stanie powiedzieć to to ŻE MI NA NIM ZALEŻY...

Moim zdaniem kwestia czasu, co ma byc to będzie. 

Jeśli boli Cię to że zerwał smsem. Daj mu to do zrozumienia- powiedz wprost.

Nie wiem czy jest to sens, ale jesli masz się poczuć lepiej to jak najbardziej :)

nie sms'em - przez telefon ...stwierdził, że nie chce mnie ranić i przeprosił , że tak długo to przeciągał; wiedział o tym od dawna, ale jak zaczął się starać na siłę przestało mu zależeć

Hm jesli masz sie po tym poczuć lepiej to mu to powiedz, że nie spodobała Ci się taka forma,

jednak sądzę że nie wiele to zmieni. Niestety.

powiedziałam mu to wczoraj. Go też gryzie ta forma, ale tak wyszło. Wysłałam mu przedzień sms , żeby się zastanowił nad paroma rzeczami , nie dał mi znaku życia to zadzwoniłam (była majówka, a on mnie wystawił z wyjazdem)- nie miał kasy na komórce...no zadzwoniłam i usłyszałam co usłyszałam... ale boli mnie, że nie odważył się porozmawiać zanim pojechałam do domu ( studiujemy) skoro czuł to już wcześniej...
w wystawił mnie z wyjazdem, bo jakby do mnie przyjechał to byłoby gorzej się rozstać :(
Kochana czasu nie wrócisz, wiec musisz teraz spokojnie to przyjąć. Jesli macie być razem to będziecie jeszcze. Póki co zajmij się czyms przyjemnym, nie myśl tak długo nad tym, bo jak to mówią "szkoda płakac nad rozlanym mlekiem" i odwracać się do tyłu. Żyje teraźniejszością bo mysląć o przeszłości tracisz piękne chwile :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.