- Dołączył: 2011-01-22
- Miasto: Gdańsk
- Liczba postów: 8544
15 maja 2012, 17:53
W jakim wieku usamodzielniłyście się?
Czym to było spowodowane?
Co na to rodzice?
Żałowałyście później, że stało się to tak szybko/późno? :)
Jaki Waszym zdaniem jest odpowiedni wiek na takie decyzje?
Edytowany przez rynkaa 15 maja 2012, 17:54
- Dołączył: 2011-02-05
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 1536
15 maja 2012, 18:33
ja od liceum pracowałam jako kelnerka przez wakacje i w weekendy, dorzucałam się do rachunków domowych i starałam się sama utrzymywać, podczas studiów dziennych też pracowałam, nie musiałam bo rodzice zapewniali że stać ich na to żebym tylko studiowała, ale chciałam i nie żałuje w wieku 22 lat wyszłam za mąż i tak sobie z mężusiem i dwu letnią córcią mieszkamy i żyjemy od początku na własny rachunek :)
- Dołączył: 2011-12-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 174
15 maja 2012, 18:34
19 lat na studia:) Dzis mieszkam sama , ucze sie i pracuje:)
Jestem u rodzicow w każdą niedziele:)
- Dołączył: 2011-11-22
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 758
15 maja 2012, 18:48
Ja miałam 19 lat kiedy wyprowadziłam się z domu fakt zamieszkałam razem z chłopakiem na początku nie było kolorowo z kasą ale teraz jest lepiej. Wyprowadziłam się ponieważ ciągłe kłótnie z matką nie dawały mi normalnie funkcjonować. Teraz kiedy mieszkam 80 km od domu nasze relacje się trochę poprawiły ale i tak bardzo żałuję, że moja mama nie była nigdy moją przyjaciółką tylko kimś kogo wiecznie omijałam bojąc się spotkać na swojej drodze. Rodzice na początku obrazili się ale po jakimś czasie im przeszło. Nie żałuję bo to jedna z lepszych decyzji w moim zyciu.A wiek jaki jest najlepszy? To już samemu trzeba ocenić chodź niekiedy to los robi to za nas..
- Dołączył: 2012-02-06
- Miasto: Chełm
- Liczba postów: 9990
15 maja 2012, 18:53
Nie wiem czy można mnie nazwać usamodzielnioną. Zarabiam na siebie w 100% ale nie dokladam sie do rachunków domowych i mieszkam dalej w domu "rodzinnym". Mam trochę dziwną sytuacje. Mieszkam z ojcem i bratem, ale każdy sam sobie kupuje i przyrzadza jedzenie. Wszystkie ciuchy, kosmetyki, produkty zywnościowe i bilety kupuje sama. Tylko ja zajmuje się domem, więc czesto kupuje też chemię do sprzątania, a także drobne sprzędy agd i gospodarstwa domowego.Od rodziców dostaje pieniadze bardzo sporadycznie, tylko w naglych wypadkach, kiedy np. wylądowałam w szpitalu. Do tego bardzo mało zarabiam i studiuję dziennie więc co miesiąc mam stres czy mi wystarczy do 10tego.. Ogólnie dorabiać sobie zaczęłam w wieku 13-14lat. A tuż po maturze poszłam do pracy na umowe zlecenie i od tamtej pory minie niedługo 3 lata. Wkrótce się bronię i mam nadzieję wyprowadzić sie z tego domu. Zrobię na razie tylko licencjata bo mnie przeraża wizja jeszcze 2 lat wegetowania w ten sposób. Nie jest lekko. Zwłaszcza że nikt mi w obowiązkach domowych nie pomaga.Do tego praca i studia. Ogólnie żałuję, że tak to się potoczyło, bo widzę jak wiele imprez mnie omija na studiach. Jak mam do wyboru praca albo impreza to raczej wybieram prace, bo to zawsze dodatkowe 50zł... A z drugiej strony mam koleżanki, które żyją ciągnąć od rodziców i świetnie się bawiąc. Nie powiem, trochę im zazdroszczę.
- Dołączył: 2012-01-19
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1599
18 maja 2012, 22:51
1) W wieku niecałych 19 lat,
2) za pracą
3) jak u
freewind rodzicom było wszystko jedno
4) dokładnie, brakuje mi trochę zwykłego "chodzenia na zajęcia"... ale niestety teraz już tego nie zmienię ;)