Temat: Akceptacja dziecka partnera z poprzedniego związku

Dziewczyny potrzebuję pomocy, wsparcia sama nie wiem co robić. Ostatnio pytałam się o Wasze zdanie na temat dużej różnicy w związku a teraz czas na trudniejsze pytanie. Mój partner ma 3 letnią córkę a ja nie mogę tego po prostu zaakceptować. Doszłam do wniosku, że kocham Mariusza i że chce być z nim ale nie chce aby on widywał się ze swoim dzieckiem, jestem chyba o to zazdrosna. Boję  się, że gdy pojawi się nasze dziecko będzie on dzielił uwagę między moje dziecko a jego córkę z poprzedniego związku. Czy mimo to zostać z nim a może odpuścić? Sama nie wiem
straszna egoistka z ciebie. rozumiem ze nie od razu dasz radę pokochać jego córkę, ale jak chcesz z min być musisz być dla niej jak dla swojego dziecka. Popatrz w drugą stronę. Ty masz dziecko z Mariuszem. Coś wam w związku nie wypali i się rozstaniecie. Pokochasz innego faceta. A on powie, że albo nie będziesz się widywałla z TWOIM dzieckiem, albo on odejdzie. Dla mnie jesteś egoistką i współczuję twojemu facetowi. Sorry za mocne słowa, ale ja tak to widzę

czarna.czekolada napisał(a):

Dziękuję osobom za odpowiedź, które były w podobnej sytuacji i wiedzą co to znaczy i co ja mogę czuć. Następnym razem Drogie Panie jeśli nie byłyście w takiej sytuacji to się nie wypowiadajcie, bo co możecie o tym wiedzieć a tym bardziej na jakiej podstawie oceniać albo doradzać nie rozumiem tego

mylisz sie, lata temu bylam w podobnej sytuacji ale nigdy nie bylam zazdrosna o jego coreczke, w ogole nie przyszloby mi to do glowy! wycofalam sie bo bylam glupia i tyle, wystraszylam sie odpowiedzialnosci, wkraczalam dopiero w dorosle zycie i wolalam sie bawic, nie bylam gotowa aby jeszcze w liceum zostac zona i matka, teraz reszte zycia pewnie bede zalowac bo ze swieca takiego faceta szukac mozna, ale coz...

Pasek wagi

XXXmadeXXX napisał(a):

doskonale rozumiem autorkę posta.ja z moim mężem jestem w sumie od 4 lat i tez mialam na poczatku problem z zaakceptowaniem jego syna..tylko ze to byla troche jego wina..moze nawet nie wina ale problem z pogodzeniem pewnych spraw.widuje syna 1 raz w miesiacu-kiedy młody przyjezdzal mój mąż zawsze był tylko dla niego a mi dawał odczuć ze w tym momencie jestem zbędna..poprostu nie odrazu pojął jak tą sytuację przeżywać..mi było poprostu przykro bo doszło do tego ówczesne niskie poczucie wartości.musieliśmy nad tym razem popracować-żeby poprostu być jedną rodziną a nie podzielonym stadem:)wszystko da sie zrobic ale postarac muszą sie obiedorosłe osoby.nie jest to łątwe ale jeśli ludzie się kochają to napewno znajdą wspólne wyjście z tej trudnej sytuacji.wszyscy muszą pokazywać sobie że bardzo sie kochają a wtedy nie bedzie problemu z odczuciem dzielenia miłości bo bedzie jej poprostu wiecej:)pozdrawiam

XXXmadeXXX- świetna odpowiedź. Zgadzam się,ze tylko OBIE dorosłe osoby muszą się postarać by być jedną rodziną ,a nie podzielonym stadem.

A powiedzcie mi skoro ma dziecko z innego związku to istnieje możliwość ślubu kościelnego?

czarna.czekolada napisał(a):

A powiedzcie mi skoro ma dziecko z innego związku to istnieje możliwość ślubu kościelnego?

jesli nie ma slubu koscielnego z poprzednia partnerka lub uniewazni poprzednie malzenstwo to tak

Pasek wagi
Dzięki za odpowiedź

czarna.czekolada : Dziewczyno naprawdę Cię rozumiem. Mam podobną sytuację, tylko ja jak zaczęliśmy swój związek o tym nie wiedziałam... Tzn jego była była w ciąży jak zaczęliśmy i powiedział mi w 2 miesiącu związku dopiero, bo bał się jak zareaguje.... Trochę nie zdawałam sobie z tego sprawy, że będzie tak cieżko. Tzn na początku... Potem już jest łatwiej. Ja wiem, że mnie bardzo kocha i nie zniósłby naszego rozstania, z resztą ja też. Po prostu trzeba o tym rozmawiać. Powiedz mu, że Ci z tym ciężko, nawet bardzo. Powiedz mu co Cię najbardziej boli i że źle się z tym czujesz, że wogóle tak myślisz, bo napewno nie chcesz, żeby jego córeczce zabrakło ojca. Powiedz mu, że musisz nad tym popracować i żeby on Cię w tym wspierał. Jemu też jest pewnie ciężko, bo nie łatwo pogodzić miłość do najdroższej sercu kobiety i miłość do swojego dziecka. Czytałam, że masz dziecko więc pewnie wiesz jak bardzo kocha się własne dziecko. Wspierajcie się nawzajem. To scementuje Wasz związek. I pamietaj ... Żadnego ultimatum. Albo jesteście razem i akceptujesz córeczkę, albo nie ma to najmniejszego sensu. Pozdrawiam serdecznie i trzymam za Ciebie kciuki :) 

Pasek wagi
oj aż źle się to czyta ... jak można tak myśleć ? Jak można być zazdrosnym o dziecko ? Mój facet też ma syna, traktuje go jakby był mój, wychowuje go od 3 lat ponad, mój syn traktuje go jak brata, mieszkamy razem wszyscy i jesteśmy rodziną .... a jestem najbardziej szczęśliwa jak przyjdzie do mnie przytuli się i powie że szkoda że to nie ja go urodziłam... zawsze mu mówię że i tak jestem jego mamą i on mnie tak traktuje, nie dziele miłości między dziećmi ... obu traktuje tak samo, oboje są tak samo ważni... odpuść sobie bo szkoda dziecka... i pomyśl w jakiej sytuacji stawiasz swojego faceta ... dla mnie to nie dorzeczne .... Trzeba być pewnym i dojrzałym gdy wchodzi się w taki związek bo potem mogą na tym ucierpieć tylko dzieci ... no nic przemyśl sobie wszystko i zadecyduj :)
jesteś egoistką ;/ Twój mężczyzna to nie Twoja rzecz, własność, więc nie możesz Mu ograniczać swobody ruchów. I uważam, że bardzo dobrze, że Twój partner chce widywać się z dzieckiem, tzn. że jest, a przynajmniej stara się być dobrym ojcem.
"kasgadek 


Napisz wiadomość

Listy użytkownika

Zaproś do znajomych

Dołączył: 2010-10-01

Miasto: Wrocław

Listów: 24
Dzisiaj, 09:53
(List #75)
catha027 napisał(a):
Jakbym ja miała małe dziecko i zazdrosnego o niego partnera, który wolałby, żebym ograniczyła z nim/nią kontakty, to bym mu powiedziała 'papa'. Po prostu. Nie ograniczaj ich więzi. Może postaraj się również spędzać czas z małą (jeżeli matka na to pozwoli), a być może okaże się, że to cudowna osóbka i Twoja zazdrość minie.

Zgadzam się z Tobą!
Powinnaś postarać się poznać małą, o ile pozwolą na to jej rodzice. Taki przykład z życia - moja w chwili rozwodu rodziców musiała zdecydować, czy chce mieszkać z tatą i jego nową dziewczyną, czy z mamą. Wybrała pierwszą opcję. Po jakimś czasie jej ojciec poznał nową kobietę, wyprowadził się do niej. A mojej koleżance było tak dobrze z byłą dziewczyną ojca, tak się zaprzyjaźniły, że mieszkała z nią jeszcze przez jakiś czas. Teraz, chodź jej układy z rodzicami się wyprostowały, jak wraca na weekendy do domu, to mieszka u mamy lub taty, to za każdym razem odwiedza byłą swojego ojca, bo darzy ją niesamowitą przyjaźnią.

Może Tobie też uda się zaprzyjaźnić z dzieckiem Twojego partnera i będziesz miała pozytywny wpływ na jego rozwój."


  Dziewczyny tylko nie zawsze jest tak ładnie i pięknie... Nie wiem jak koleżanka czarna.czekolada, ale np u mnie matka dziecka nie chce, żebym wogóle go widziała... tzn synka. Swoją drogą jest bardzo niedojrzałą i egoistyczną kobietą i współczuję swojemu partnerowi, że musi się z nią użerać za każdym razem jak chce zobaczyć maleństwo. Bardzo chciałabym go poznać i jak będzie wieksze, żeby nie widziało mnie jak jego matka mnie widzi.. < za dziewczynę, która niby odbiła jej faceta, kiedy oni już jakiś czas nie byli razem i chciała go ostatecznie złapać na dziecko> Na chwilę obecną nawet bym była w stanie jej jakoś pomóc, ale coż jeśli nie chce, nie będę się wcinać. Mam tylko nadzieję, że kiedyś dojrzeje i może nawet się zaprzyjaźnimy.. Byłoby dużo łatwiej. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.