Temat: Akceptacja dziecka partnera z poprzedniego związku

Dziewczyny potrzebuję pomocy, wsparcia sama nie wiem co robić. Ostatnio pytałam się o Wasze zdanie na temat dużej różnicy w związku a teraz czas na trudniejsze pytanie. Mój partner ma 3 letnią córkę a ja nie mogę tego po prostu zaakceptować. Doszłam do wniosku, że kocham Mariusza i że chce być z nim ale nie chce aby on widywał się ze swoim dzieckiem, jestem chyba o to zazdrosna. Boję  się, że gdy pojawi się nasze dziecko będzie on dzielił uwagę między moje dziecko a jego córkę z poprzedniego związku. Czy mimo to zostać z nim a może odpuścić? Sama nie wiem

marrons napisał(a):

MadameMargaret1987 napisał(a):

albo bierzesz go z całym inwentarzem albo nie.nie chcesz, żeby jego dziecko miało kontakt z ojcem? jesteś strasznie samolubna. wstyd


dokladnie tak
A poznałaś to dziecko? Rozumiem, że wychowuje je matka?
Przyznaję, że myślisz egoistycznie, ale wcale źle tego nie oceniam. Pewnie też byłabym zazdrosna i strasznie to przeżywała. I chyba nie potrafiłabym być z mężczyzną z taką przeszłością. Jestem zwolenniczką tradycyjnych małżeństw. Po prostu.
Dziecko oczywiście nie jest niczemu winne, ma prawo do kontaktu z ojcem, ale jeśli już teraz czujesz, że nie będziesz potrafiła zaakceptować tej sytuacji, to może zostaw tego mężczyznę i spróbuj związać się z kimś bez takiego słodkiego "bagażu". On może kochać Ciebie i Wasze przyszłe dzieci, ale tamto dziecko także, bo jest ojcem. Ty musisz zdecydować czy potrafisz tak żyć.
Mogę tylko powiedzieć z perspektywy młodej osoby (bo jestem w podobnym do Ciebie wieku), że nie związałabym się z facetem, który ma dziecko/dzieci. Choćbym nie wiem jak był wspaniały. Ja po prostu nie wyobrażam sobie takiego życia - że jest jeszcze ktoś komu mój partner poświęca czas. Planuję założyć rodzinę i tak - jestem egoistką w tym względzie bo chciałabym żeby mój partner poświęcał czas tylko mi i NASZYM dzieciom. W pewnym sensie byłaby może to zazdrość o dziecko, ale bardziej pewnie o tamtą kobietę. O to, ze wciąż widują się. Mają razem dziecko = coś ich łączy. Wiadomo to już nie miłość, ale jednak zawsze bedziesz żyła w takim trójkącie - Ty, on i jego była. Wg mnie na świecie jest zbyt dużo wolnych mężczyzn by się pakować w taki układ. Ale to już kwestia podejścia. Ja mam takie, Ty możesz mieć inne. Twój wybór.
Ktoś przytoczył tutaj Twój post autorko, w którym piszesz, że jesteś z tym mężczyzną 3 lata. Jego dziecko również ma trzy lata. Więc jak to...? Zrobił dziecko innej będąc z Tobą, czy też czekał na narodziny poprzedniej partnerki, gdy już był z Tobą? I wówczas nie miałaś wątpliwości?
Egoistka.. Do tego zachowujesz się jak jakaś głupia smarkula Ma zrezygnować z kontaktu ze swoim dzieckiem, bo masz takie widzi mi się i będziesz odczuwać zazdrość? Niech lepiej to on sobie ciebie odpuści..
To fakt jesteś egoistka i nie dorosłaś do bycia z facetem który ma dziecko życie to nie jest ciągła zabawa jak się tobie wydaję kochasz go? Tak! To pokochaj jego również dziecko i nigdy nie waż się mu wybierać pomiędzy tobą a dzieckiem bo przegrasz tą walkę lepiej zaakceptować daną sytuację w końcu się przyzwyczaisz. Oby.
jeżeli chcesz wymagać od swojego partnera aby nie widywał się ze swoim dzieckiem, to go zostaw, bo szkoda faceta. Postaw się w sytuacji, że to Ty masz już dziecko, a Twój partner nie chce abyś je wychowywała! Ja nie zostawiłabym moich dzieci dla żadnego faceta!
jeśli nie będziesz akceptować jego córki to będzie tylko na twoją niekorzyść....
jego córka jest w wieku mojego synka! ma tylko 3 latka, potrzebuje ojca i matki i to własnie teraz bardziej niż ci się zdaje..
jeśli nie umiesz pogodzić się z tym że on ma dziecko to znajdź faceta bez przeszłości i bez dzieci
Pasek wagi
no proszé,
ten sam problem,  roznica 12 i do tego 4letni synek.

kochajácy tatus czesto spedza z nim czas, płaci alimenty, kupuje dodatkowo zabawki, tuli do snu, czasami zostaje u młodego na noc, zabiera do fryzjera, itd.
i bradzo dobrze, wtedy ja mam czas dla siebie

gdyby olewał swoje dziecko, to chyba miałabym mu za złe, a tak super facet z niego. moi tez sie rozwiedli, ale moj stary w ogole o mnie nie dbal. 

trzeba zawsze szukać pozytywnych stron,
co prawda też mam obawy, ale zatrzymam je dla siebie, bo mnie mamuśki zjedzą na forum.


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.