- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3696
13 maja 2012, 17:43
Czy któraś z Was jest w trakcie? Mam dzisiaj totalnego doła....
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3696
13 maja 2012, 18:11
Nie chcę się tu skarżyć, żalić... Każdy ma swoje podejście... Zaczęło się od tego, że dowiedziałam się, że moja mama ma zaawansowanego raka (III
stadium, praktycznie nieoperacyjnie ale jednak operacja się odbyła). I o to poszło... Mama
prosiła, żebym nie mówiła rodzeństwu, że sama chce ich o tym
poinformować. O to się pokłóciliśmy, stwierdził, że nie daj boże coś się
stanie to powinni wiedzieć, ja wierzyłam, że nic się nie stanie,
wyjdzie ze szpitala, poinformuje ich (jej decyzja) i itd... Wtedy
powiedziałam, że to nie jego sprawa i żeby się nie wtrącał... Dodam, że nie przepada za moją mamą...
Rozumiem, że zachowałam się nie fajnie ale... od tego czasu nie
rozmawiamy (i nie mieszkamy razem)... Nie wiem czy to ja jestem jakaś
nienormalna ale nieważne jakbym była zła na niego, nie rozumiem jak
można całkowicie olać zdrowie najbliższej osoby :(
Niby nie powód ale to była kumulacja wszystkiego :(
Chaotycznie opisane ale taki mam dzisiaj dzień :(
- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 1885
13 maja 2012, 18:13
fijalka napisał(a):
a co rozwodzisz się? dlaczego?
a cos taka ciekawa? rozwodzi sie i juz :)))
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3696
13 maja 2012, 18:15
dam.rade.1958 napisał(a):
fijalka napisał(a):
a co rozwodzisz się? dlaczego?
a cos taka ciekawa? rozwodzi sie i juz :)))
oj tam, oj tam, akurat ciekawość dzisiaj jest wskazana ;) ale dzięki za obronę ;)
13 maja 2012, 18:16
Jeśli to jest powód do rozwodu, to moim zdaniem dość błahy. Ot różnica poglądów. Coś innego chyba zdecydowało o rozstaniu, nie układało się wcześniej z jakiegoś powodu?
Edytowany przez malinowaabstrakcja 13 maja 2012, 18:17
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 3898
13 maja 2012, 18:16
ale wcezsniej musialo cos sie dziac ze podjeliscie taka decyzje..
13 maja 2012, 18:17
i tylko z tego jednego nieporozumienia sie rozwodzicie?
13 maja 2012, 18:17
Galijka napisał(a):
dam.rade.1958 napisał(a):
fijalka napisał(a):
a co rozwodzisz się? dlaczego?
a cos taka ciekawa? rozwodzi sie i juz :)))
oj tam, oj tam, akurat ciekawość dzisiaj jest wskazana ;) ale dzięki za obronę ;)
z tego wpisu wnioskuje jedno. załozyłaś temat po to zeby nikt nie zareagował? chciałaś zebysmy nic nie pisały?
13 maja 2012, 18:22
Galijka napisał(a):
Nie chcę się tu skarżyć, żalić... Każdy ma swoje podejście... Zaczęło się od tego, że dowiedziałam się, że moja mama ma zaawansowanego raka (III stadium, praktycznie nieoperacyjnie ale jednak operacja się odbyła). I o to poszło... Mama prosiła, żebym nie mówiła rodzeństwu, że sama chce ich o tym poinformować. O to się pokłóciliśmy, stwierdził, że nie daj boże coś się stanie to powinni wiedzieć, ja wierzyłam, że nic się nie stanie, wyjdzie ze szpitala, poinformuje ich (jej decyzja) i itd... Wtedy powiedziałam, że to nie jego sprawa i żeby się nie wtrącał... Dodam, że nie przepada za moją mamą... Rozumiem, że zachowałam się nie fajnie ale... od tego czasu nie rozmawiamy (i nie mieszkamy razem)... Nie wiem czy to ja jestem jakaś nienormalna ale nieważne jakbym była zła na niego, nie rozumiem jak można całkowicie olać zdrowie najbliższej osoby :(Niby nie powód ale to była kumulacja wszystkiego :(Chaotycznie opisane ale taki mam dzisiaj dzień :(
rozumiem, że martwisz się o mamę i jest ci ciężko, ale w opisanej sytuacji zachowałaś się... słabo. jakby na to nie patrzeć, mąż jednak miał trochę racji. no i w jakimś sensie choroba twojej matki to także jego sprawa.
- Dołączył: 2009-11-03
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 3696
13 maja 2012, 18:24
napisałam, że to była kumulacja.... co mam napisać? nie zdradzał mnie, nie bił...
Zdaję sobie sprawę, że temat dla poniektórych idiotyczny ale potrzebowałam się wygadać. Mam doła i chciałam o tym napisać. Skoro mogą być tematy typu "co z tą vitalią", które powtarzają się kilka razy dziennie to i ten mój jeden może się przewinąć...
- Dołączył: 2012-01-10
- Miasto: Bydgoszcz
- Liczba postów: 3898
13 maja 2012, 18:27
Galijka napisał(a):
napisałam, że to była kumulacja.... co mam napisać? nie zdradzał mnie, nie bił...Zdaję sobie sprawę, że temat dla poniektórych idiotyczny ale potrzebowałam się wygadać. Mam doła i chciałam o tym napisać. Skoro mogą być tematy typu "co z tą vitalią", które powtarzają się kilka razy dziennie to i ten mój jeden może się przewinąć...
to dlaczego zdecydowaliscie sie na rozwod?