Temat: Spotykam się z Hiszpanem

Spotykam się z Hiszpanem i nie potrafię mu zaufać. Półtora roku byłam sama, poznałam Jego, totalnie przystojny, słodki, a zarazem niesamowicie męski, jak nikt kogo znam. No, ale jest ale...żyję stereotypami, kurde...a wiadomo jaki jest stereotyp Hiszpana. On tu nie jest na Erasmusie, tylko pracuje.
I chciałabym byście oceniły sytuację. Jesteśmy w klubie, ja stoję przy barze, bo chciałam zamówić piwo, a że barman nie przychodził to wywiązała się rozmowa z chłopakiem siedzącym obok, zwykła luźna rozmowa. Trwało to z 10/15 minut, w tym czasie X stał za mną, a później gdzieś dalej. Kiedy w końcu udało mi się zamówić, szukam swojego Hiszpana, patrzę, a on rozmawia z jakąś brunetką, śmiechy itd., raczej się nie znali. Mówię, dobra, nie będę przeszkadzać. Ale zdążyłam wypić piwo, a oni dalej rozmawiają. No to kurde nie będę stała jak ta idiotka, po prostu wyszłam stamtąd, idę na autobus, dostaję od niego smsa, gdzie jestem. To mu piszę, że bardzo miło, że sobie przypomniał o mnie, ale niech sobie nie przeszkadza i niech zajmie się brunetką. On na to wysłał mi stos znaków zapytania i że on nie kręci z przypadkowymi dziewczynami (a ze mną jak niby było...). Ja już nie odpisałam, wróciłam do rodzinnego domu, cisza z jego strony, dopiero dzisiaj dostaję o godzinie piątej w nocy smsa, czy wszystko w porządku, napisałam, że tak. A on, że chyba powinniśmy porozmawiać, bo on zupełnie nie wie o co mi chodzi. Jeszcze mu nie odpisałam, bo nie wiem, czy przesadzam, nie jesteśmy w końcu razem, to etap początkowy, on właściwie może robić, co chce, ja boję się rozpocząć rozmowę, co tak naprawdę jest między nami, bo chyba boję się odpowiedzi.

Kurde, dawno nie było mi z nikim tak cholernie dobrze.

Nie myślę o weselichu, chciałabym po prostu stworzyć jakiś fajny związek, tylko tyle, potem się zobaczy, co dalej. Z tym chłopakiem było tak, że też czekał, aż barman weźmie od niego zamówienie, to tak czekaliśmy razem, przy okazji rozmawiając. Nie mogłam rozmawiać z tym swoim, bo był z amną, a ja próbowałam zwrócić uwagę barmana, bo bym tam stała do usr...śmierci. Rozumiecie?
Wszyscy wokół mówią mi, że mam dać sobie spokój, bo oni prowadzą beztroski tryb życia, że taką mają mentalność. Stąd mój brak zaufania i wyolbrzymianie sytuacji.
Ehh...powinnam zadzwonić i przeprosić, ale sama nie wiem, jak mam wytłumaczyć to głupie zachowanie.

niby to Ty pierwsza rozmawiałaś z kimś innym i go zostawiłaś, ale z drugiej strony dziwne, że się nie zainteresował gdzie jestes tyle czasu że zdążyłaś sama piwo wypić. Idealnie by było żebyś wtedy podeszła z uśmiechem i zagadała i tyle, ale wiadomo ze w emocjach i po alkoholu to bywa różnie, więc nie dziwie się, że po 20minutach sobie poszłaś. Wytłumacz mu swój punkt widzenia, on powie swój i się jeszcze z tego będziecie śmiać :)
Pasek wagi

Furious napisał(a):

ja bym Cie dawno w dupe kopnął za takie coś

Popieram. Robisz szopki. Ja od ponad roku żyję z Latynosem. Mają inną mentalność, są bardziej otwarci, bez problemu rozmawiają z obcymi ludźmi. Nie oznacza to jednak, że zdradzają częściej niż np. Polacy.. Wszystko zależy od jednostki, a Twoje stereotypy są głupie. Dorośnij, nie nadajesz się obecnie do poważnego związku.
non stop poznaje hiszpanow w klubie i nie wydja mi sie dobrymi partiami na facetow, no ale jak wolisz , roznie to bywa moz ten jest spoko. tez sie kiedys nimi jaralam ich uroda idt a teraz mnie denerwuja gdzie sie nie rusze to oni. moja kolezanka ma ojca hiszpana i byla raczej wychowywana przez matke nawet dziadkow nigdy nie poznala bo ojciec siedzi w jeszcze innym kraju i przyjezdza raz na pol roku
Pasek wagi
No troche przesadzilas  ,moglas to ugryzdzc z innej strony.Ale facet tez troche przegial,zdazylas piwo wypic i nawet sie nie zainteresowal.Ja prawdopodobnie juz bym sie bawila gdzies na parkiecie.Nie trzeba sie od razu fochowac:)sa inne sposoby;)

ale pier**lenie.
Twoje stereotypy są żenujące.
"Beztroski styl zycia" znaczy od razu tyle ze zdradzają że bawią się panienkami? żal.
Jak napisala jedna z koleżanek, na pewno nie zdradzają częściej niż Polacy.
Wez se faktycznie dziewczyno lepiej daj spokoj bo nic nie wiesz o nich ich mentalnosci i nastawienie masz z groy negatywne, wiec nie ma sensu.

Pasek wagi
Jesli to by on wyszedl to by byla dopiero katastrofa
Pasek wagi
dziwna jesteś. Ty nie chciałaś stać sama jaki idiotka i nawet przy barze uderzyłaś w gadkę. On też nie chciał sam czekać to porozmawiał z kimś...Wyszłaś bez słowa to się nie dziw, że on nie wie o co chodzi...nie czyta w Twoich myślach
Pasek wagi

czekooladowa napisał(a):

marcelka1105 napisał(a):

Ty rozmawiałaś z jakimś chłopakiem przy barze, on rozmawiał z brunetką. Trzeba było podejść do niego skoro byliście razem i powiedzieć coś w stylu "już jestem...". Głupio zrobiłaś, powinnaś go przeprosić.
tez tak uwazam...


Ja również podpisuję się pod tym co napisałaś;)
Przesadzasz:)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.