- Dołączył: 2010-02-19
- Miasto: Poddymin
- Liczba postów: 115
5 maja 2012, 16:09
Hej :)
Dużo naczytałam się o młodych małżeństwach, które mieszkają z rodzicami, mają problemy z nimi i takie tam, dlatego
postanowiliśmy, że zamieszkamy osobno. Niestety to jest ta sama działka co moich rodziców, a dom będzie stał tak około 50 metrów dalej, dlatego codzienny kontakt murowany. W dodatku droga dojazdowa ta sama. Zastanawiam się czy to może jakoś wpłynąć na związek mój i mojego męża.
Dziewczyny, może i Wy jesteście w takiej sytuacji.Pomóżcie, proszę. Macie jakieś problemy z tym. Czy rodzice się za bardzo interesują?
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
5 maja 2012, 16:12
Ja mieszkam w trzypokoleniowym domu: dziadkowie + rodzice + dzieci i moi rodzice rozwiedli się przez dziadków. Obecnie mieszkamy z dziadkami i mamą i to jest tragedia: jakbym miała pod jednym dachem dwóch funkcjonariuszy KGB. Wszystko muszą widzieć, wiedzieć, słyszeć, etc. Nic ciekawego.
Ale! Skoro nie mieszkacie w jednym domu to myślę, że nie będzie tak źle! Nie musisz ich znosić cały czas.
- Dołączył: 2011-11-17
- Miasto: Golgota
- Liczba postów: 928
5 maja 2012, 16:15
Zależy...ja nie wyobrażam sobie żyć pod jednym dachem z moimi rodzicami, mężowi został Teść i jest on tak cudownym człowiekiem że nie przeszkadza nam w codziennym funkcjonowaniu :)) Ale z jego Mamą czy Babcią już nie chciałabym mieszkać :))
Wszyscy starsi co przechodzili przez ten etap mówili nam, że jak stać i można sobie pozwolić to lepiej od razu na swoje ;)
- Dołączył: 2008-03-04
- Miasto: Gdziekolwiek Byleby Było Gorąco
- Liczba postów: 3627
5 maja 2012, 16:17
Pierwsza nasza zasada była: choćby nie wiadomo gdzie to nigdy blisko rodziców. Mój mąż ma b. dobre kontakty z teściami, ja ze swoimi dobre, ale żadna ze stron nigdy nie chciałaby mieszkać pod wspólnym dachem (mieszkałam w domu, gdzie byli i dziadkowie i rodzice i zdecydowanie dziękuję za więcej). Co do domu oddalonego o parę set metrów to pewnie większa intymność, jednak nie taka, jaka powinna być w zdrowym związku.
5 maja 2012, 16:28
Chyba to wszystko zależy od ludzi jakie mają charaktery i czy mieszają się w małżeństwa
- Dołączył: 2010-02-19
- Miasto: Poddymin
- Liczba postów: 115
5 maja 2012, 16:33
Moja mama na pewno nie była by problemem, (chyba ;P) tata to dość rozrywkowy człowiek (lubi sobie wypić, czasami nawet za często) no i obawiam się, że to może mieć jakiś wpływ na D. :) Hm?
- Dołączył: 2012-01-26
- Miasto: Kraków
- Liczba postów: 8496
5 maja 2012, 16:34
Kasiula, to nie zależy od charakterów, wierz mi.
Rodzice zawsze się wtrącają, zawsze chcą "dobra swojego dziecka" więc w czasie głupiej kłótni kłócą się cztery osoby a nie dwie.
Wspólne mieszkanie to nic ciekawego.
- Dołączył: 2010-02-19
- Miasto: Poddymin
- Liczba postów: 115
5 maja 2012, 16:37
Hehe kiedy rozmawiałam z mamą (mam dla siebie cały strych) powiedziała, że nie będzie się wtrącać, więc teraz sama już nie wiem :(
5 maja 2012, 16:43
U mnie tez nie było mowy zeby mieszkać razem z rodzicami,mam tak samo ze rodzice mają działkę na ktorej stoi ich dom i mozna by wybudowac jeszcze jeden ale moj maz twierdzi ze predzej czy pozniej będa jakieś zgrzyty jak bedziemy mieszkac blisko siebie,wiec mieszkamy 30 km od nich i jest super,jezdzimy na weekendy i tak jest dobrze;)
- Dołączył: 2012-01-27
- Miasto: Rzeszów
- Liczba postów: 3790
5 maja 2012, 16:45
Tak oni się nigdy nie wtrącają, moja teściowa zawsze mówi, ze się nie będzie mieszać do naszego życia a robi to na potęgę, mieszkałam z nią (tzn na tym samy podwórku) 3lata płakałam ze szczęścia jak się wyprowadziłam, niestety teraz płaczę znowu, bo mamy tam wrócić -istny koszmar;(.
Edytowany przez zorza1982 5 maja 2012, 16:46