Temat: Ślub niebawem .......rodzice , problem

Hej, nie mam komu się wygadać .
Od początku, dwa lata temu poznałam fajnego chłopaka, zabawny, pełen radości facet, żartobliwy i przy okazji przystojny. Taki właśnie będzie mój mąż;) On ma 28 lat, troszke pogmatwał sobie studia i dopiero być może w tym roku je zakończy . Popełnił w życiu kilka błędów, których żałuje i stara się je naprawić bo mówi że czasu już nie da się cofnąć i trzeba żyć dalej i dążyć do tego by te studia zakończyć. Ostatnio zmienił o 180 stopni pracę zaczął projektować sklepy internetowe i strony. Pracuje w domu.
Dla mojego ojca jak się teraz okazuję jest on nierobem, dzisiaj dał mi to  do zrozumienia. Uważa że to co robi to nie praca. Tata oczekuje że jak człowiek pracuje to powinien tak robić by mieć dobrą z tego kasę a nie żyć za marne grosze od pierwszego do pierwszego. Uważa że robotny to on nie jest , że ma gadkę ale do roboty to będzie ostatni. W sumie coś w tym racji jest czasem trzeba go nakierować żeby cos należy zrobić i wówczas to wcześniej czy później robi . Ja pochodzę z domu gdzie w zasadzie tylko sie pracuje z jednej pracy do drugiej dzięki temu żyjemy na bardzo fajnym poziomie, bez kredytów i etc. Natomiast w jego domu jest jakiś kredyt hipoteczny i etc. Moi rodzice żyją tylko pracą , chcą by ich dzieci miały na wszystko, tak też jest jego bardziej imprezowi co weekend jakieś spotkania ze znajomymi, moi uważają ,że jego są nieoszczędni, nie zarabiają koksów a pomimo to goszczą  się. Po imprezowym weekendzie u nas , tata rano strzelił kazanie pt. dziecko ucz się kończ studia i trzymaj go krótko , bo cały ten bajzel ty będziesz musiała pociągnąć. Niby go lubi ale dla niego ważne jest by pracować i żeby tego  były spektakularne efekty, byśmy mogli godni żyć. Zrobiło mi się przykro że tata tak myśli. Ja rzadko kiedy mam praow do własnego zdania, gdyż ale zostanie skwitowane że głupoty gadam albo że się stawiama a on jest inaczej wychowany od niego rodzice nigdy nie wymagali, nie uważam żeby było to dobre ale zawsze ma prawo do własnego zdania, stara się jak może sam mówi że widzi że żyjemy w dwóch różnych światach. Jak dla mnie jest bardzo dobry, zawsze jestem u niego na pierwszym miejscu, żebym miała wszystko. Kiedy mam zły dzień to zaciska żeby i nie czyni mu złośliwych uwag jakie ja jemu prawie. czasem mi się wydaję że pod wpływem  docinek taty robie się zołzowata , zaczynam sporo wymagać i wiecznie zaczyna mi być mało , że to czy tamto jest jeszcze nie zrobione. Nigdy moim rodzice nie zapytali mi co ja do niego czuje , jak mi z nim jest . Nie jest ich wymarzonym kandydatem na zięcia , nie ma super auta, nie ma nie wiadomo ile kasy. Mama  miała swojego faworyta na zięcia, od samego początku nie tryskała radością ale też nie czyniła uwag, generalnie była obojętna. Za to tata od momentu kiedy dowiedział się o zmianie pracy cały czas pyta czy on pracuje czy się obija. Bardzo mnie męczy ta sytuacja;/ jestem pomiędzy młotem a kowadłem. Niby jeżdżą załatwiają sprawy dotyczące wesela , jak na razie mówią iz jest ok że jego rodzice w zasadzie załacą 1/3 kosztów, boję się jednak że wcześniej czy później wypomną im albo mnie że brzydko mówiąc są dziadami. Eh nie wszyscy są przedsiębiorczy a oni tego oczekują. Dlaczego tym światem rządzi pieniądz.
Oooo mój Booze! Mam dokładnie taką samą sytuacje! Z tym ze nie biore ślubu jeszcze i mój chlopak ma 25 lat. Powiem Ci tak: nic nie poradzisz na to jak Twój ojciec mysli o twoim partnerze. Ja po trochu rozumiem naszych ojców bo mój w wieku 25 lat budował dom mial dziecko byl po slubie i mial dobra prace... ale to juz nie te czasy! Po za tym im wydaje sie ze skoro teraz maja marną pracę to bedzie tak do konca zycia i oni będa sie musieli dokładac(ratowac swoją córeczkę) Wiem ze to okropna sytuacja ale wspieraj swojego mężczyzne. Ja nie znalazlam jeszcze sposobu na to zeby moi rodzice zaakceptowali mojego chlopaka jesli ty znajdziesz to pisz mi odrazu =>
Trzymam kciuki
Nie licz na miłość tam gdzie liczy się pieniądze, nie ma zdrowych uczuć jeśli myśli chore są...

Faktycznie masz poważny problem... a raczej twój tatuś, to niech ci wybierze odpowiedniego męża haha sory ale bawią mnie tacy ludzie nie ma to jak się wpie*** w kogoś życie i w taki "na poziomie" sposób wyrażać sie o drugiej osobie

Mysle ze pianiadze sa bardzo wazne ale sa jeszcze ponad wazniejsze rzeczy...

Nie wazne jak bedzie zarabial Twoj maz byle by zarabial...twoj ojciec napewno boi sie ze twoj maz bedzie zarabial malo albo wcale i ze bedzie ci zle...mysle tez ze skoro on sam jest taki (pisales ze praca jest na pierwszym miejscu) to i od innych oczekuje tego samego...moj tesc np to fanatyk jesli chodzi o prace a np moj tato tez ciagle charuje ale ma zdrowe podejscie do tego..gdy trzeba potrafi odpoczac..potrafil jezdzic z nami na wycieczki, wczasy...tesc nie...moj maz ma podobnie ...tak wiec widzisz roznie to bywa..

musisz sama podjac dezycje..

Pasek wagi
Mnie na przykład nie smieszy to o czym ty piszesz Kasieczekbum bo zaden rodzic nie chce zeby jego dziecko zamartwiało się o pieniądze. Bo to jest ważne by miec zawsze na rachunki, jedzenie ale tez na przyjemności jakies. Mama mojego chłopaka zarabia 2000 złotych na miesiac na 4 osoby bo ma meza pijaka który wydaje swoje pieniadze na alkohol uzywa jej pradu wody i kradnie jej z lodówki. Nigdy nie wyjechala z dziecmi na zadne wakacje i zamartwia sie czy bedzie miala kase na drzewo do kominka na zime wiec nie gadajcie takich rzeczy ze mozna zarabiac mało i zawsze sie znajdą pieniądze bo to nie jest prawda. Ale macie racje w jednym. Marzycielka1986 nie słuchaj rodziców jeśli Twoj chłopak jest skory do pracy i ma ambicje ale jesli widzisz ze wystarczy mu ciułac 1200 zł na miesiac to uwazaj bo to naprawde malo(w McDonaldzie mozna wiecej zarabiac xD) przekonasz sie jak "przyjdą dzieci".
Kochasz go?
Jak tak to uciekaj byle dalej od rodzicow i powiedz im ze pod rzadym ale to zadnym pozorem nie chcesz slyszec slowa na temat swojego narzeczonego. Twoi rodzice sa jak kropla drazaca skale-powolutku sacza ci watpliwosci, obawy i jad. To nie wazne ze oni tego nie mowia jemu, nie wazne ze ty myslisz inaczej-takie ciagle gadanie czyjes sprawi ze w koncu uwierzysz, zreszta sama to widzisz ze juz sie czepiasz. Ludzie sa podatni na krytyke innych i nie jest latwo sie na nia zamknac.
A co do pieniedzy. W zyciu waznych jest wiele innych spraw. Ja mojemu Lubemu zawsze powtarzam ze nie chce zeby sie zaharowywyal, ze woel zyc skromnie ale spedzac czas z nim. On czasem ma kompleksy bo studia skonczyl w wieku lat 31, jego przyjaciel ma juz dom, dwojke dzieci, 2 samochody. A ja mu mowie ze mam to gdzies i ze jego przyjaciel widzi synow rano i jak klada sie spac. Na co mi mercedes bez milosci?
Pasek wagi
Rodzice ponosza wine i to twoi nie nauczyli tego najwazniejszego-nie kazdy jest bogaty.
Pasek wagi

KotkaPsotka napisał(a):

A co do pieniedzy. W zyciu waznych jest wiele innych spraw. Ja mojemu Lubemu zawsze powtarzam ze nie chce zeby sie zaharowywyal, ze woel zyc skromnie ale spedzac czas z nim. On czasem ma kompleksy bo studia skonczyl w wieku lat 31, jego przyjaciel ma juz dom, dwojke dzieci, 2 samochody. A ja mu mowie ze mam to gdzies i ze jego przyjaciel widzi synow rano i jak klada sie spac. Na co mi mercedes bez milosci?

Tylko że, przynajmniej w Polsce, to często wybór nie między mercedesem a miłością., a między możliwością ogrzania domu zimą a jej brakiem.

KotkaPsotka napisał(a):

Kochasz go?Jak tak to uciekaj byle dalej od rodzicow i powiedz im ze pod rzadym ale to zadnym pozorem nie chcesz slyszec slowa na temat swojego narzeczonego. Twoi rodzice sa jak kropla drazaca skale-powolutku sacza ci watpliwosci, obawy i jad. To nie wazne ze oni tego nie mowia jemu, nie wazne ze ty myslisz inaczej-takie ciagle gadanie czyjes sprawi ze w koncu uwierzysz, zreszta sama to widzisz ze juz sie czepiasz. Ludzie sa podatni na krytyke innych i nie jest latwo sie na nia zamknac.A co do pieniedzy. W zyciu waznych jest wiele innych spraw. Ja mojemu Lubemu zawsze powtarzam ze nie chce zeby sie zaharowywyal, ze woel zyc skromnie ale spedzac czas z nim. On czasem ma kompleksy bo studia skonczyl w wieku lat 31, jego przyjaciel ma juz dom, dwojke dzieci, 2 samochody. A ja mu mowie ze mam to gdzies i ze jego przyjaciel widzi synow rano i jak klada sie spac. Na co mi mercedes bez milosci?

Masz rację , nie potrafią powiedzieć tego jemu  prosto w twarz , ojciec udaje że wszytsko jest OK a później to mi czyni uwagi. Mój narzeczony powiedział mi że nie możemy nigdy zamieszkać z moimi rodzicami bo będe między młotem a kowadłem, że przez niego zawsze będe wysłuchiwać jakies komentarze, bo on nigdy nie sprosta wymaganiom ojca. Dla mnie liczy się jego uczucie i jakim jest człwoiekiem, jest dobry i kochający przy nim przysłowiowy włos z głowy nie spadnie. Moja babcia jest nim zachwycona, mówi że w życiu ważna jest miłość i wzajemny szacunek, tego się trzymam. 

MeggiGirl napisał(a):

Nie wiem jak możesz tak mówić.Kochasz swojego faceta i liczy się zdanie Twojego ojca, dla którego ważne są tylko pieniądze?! To, że ktoś nie jest mega bogaty, nie znaczy, że jest gorszy.Liczy się charakter, pieniądze zawsze można zdobyć.A jeśli planujesz z nim ślub to zastanów się czy to na pewno to...bo z takim podejściem...

Tata też jest ważną osobą w moim życiu wiele mu zawdzięczam, więc nie mogę od tak się na niego wypiąć. Ojciec uważa że teraz jak pracuje w domu to ma kiepską prace a nawet podejrzewa go że nic nie robi. A właśnie tak nie jest, on bardzo się stara że by coś w życiu osiągnąć ale czasem ma pod górkę. 

dziabaducha napisał(a):

moze byc praca umyslowa albo fizyczna.jesli osiaga dochody wystarczajace to twoj tata ma za duze wymagania. u nas miedzy znajomymi mowi sie ze sredni zarobek to 1200 zl. bardziej sie martwie tym dlaczego wasi rodzice placa za wasz slub? skoro nie jest rowny podzial to zrobilabym przyjecie i slub adekwatne to majatku obu rodzin

No to mój ma ok 1500 zł na ręke plus kilka stów dodatkowych. Odnośnie ślubu , to moi chcą się pokazać wśród swoich znajomych żeby im tyłka nie obrobili. Wyszli z założenia że mogą sami pokryc całość , jak na razie nie ma problemu. Ale znając życie wcześniej czy później tata by to wygarnął. A nas samych nie byloby stać na przyjęcie musielibyśmy z kilka lat poczekać, żeby zrobić takie jak nasi rodzice nam robią. A po drugie jest u nas taka tradycja, że dzieciom wesele robią rodzice i wstydem dla rodziców byłoby gdyby dzieci sobie same wyprawiały .

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.