Temat: Dwulicowe

Czy znacie dwulicowe osoby, że przy was ciągle komuś obrabiają tyłek, drwią, szydzą, a do tych osób nie mają śmiałości być niemiłe, tylko się pięknie uśmiechają i udają przesympatyczne? Mam taką jedną kuzynkę w rodzinie, nie utrzymujemy zbytnio kontaktów, ale  zapraszają nas na grilla na jutro. Problem jest w tym, że jej mąż przyjaźni się z moim i on chce iść "bo nie wypada odmówić" a ja mam po prostu się przemęczyć. Boję się, że któregoś razu wybuchnę i będzie niemiło. Bo jak można opierać rozmowy tylko na obgadywaniu kogoś? Co byście zrobiły na moim miejscu dalej trzymały język za zębami, bo to jednak rodzina, czy w końcu powiedziały "stop"?


stop :)
Pasek wagi
mysle,ze bym przecierpiala z jezykiem za zebami:(
tym bardziej,ze Twoj maz przyjazni sie z jej mezem:)
sama mam taka kolezanke, spotykam sie z nia "z musu" na spacerze z dzieckiem:)
i ona trajkocze na kogos a ja przewaznie jednym uchem wpuszczam a drugim wypuszczam:)
Moja mama ma taką koleżankę i jak tylko ona zaczyna gadać na kogoś moja mama grzecznie mówi, że ona nie ma ochoty tego słuchać. 
Ja też mam taka koleżankę, która uwielbia to robić, zawsze udawałam, że słucham, ale sama nic nie komentowałam.
Teraz zmieniam temat albo bronię osób o których ona źle gada. 
Straszne to jest i wiem jak źle możesz się czuć. 
A nie możesz jej unikać na tym grillu? Chyba że będzie kameralnie to kicha. 
To jest tak, że ona nie zawsze nawet obgaduje, bo widzi, że ja nie ciągnę tego tematu - ale jakieś takie drwiny z innych osób np. "szkoda, że nie ma tu Anki, byłoby z czego się pośmiać" albo "nie bądź jak Anka, zjedz!" - oczywiście tej przykładowej Anki nie ma wśród zgromadzonych osób, ona ciagle komuś przytyka
Oj zna się takie osoby, zna się... trzeba z nimi żyć niestety
Ja powiedziałbym co myślę, najwyżej obgadałaby mnie jaka to ja jestem prawdomówna
Powiedz jej że nie lubisz obgadywać innych. Miałam kiedyś taką koleżankę, tak jej powiedziałam i od tej pory już tak przy mnie nie robi :)
Też czasami mam taką ochotę, dziś sobie nawet to postanowiłam, ale trzeba mieć odwagę, jeśli przebierze się miarka to ja tam wybuchnę. Czasami ma ochotę tym wszystkim oszukiwanym powiedzieć jaka jest prawda. One ją lubią zwierzają jej się, a ona to publicznie potrafi wykpić

cutiepatootie napisał(a):

To jest tak, że ona nie zawsze nawet obgaduje, bo widzi, że ja nie ciągnę tego tematu - ale jakieś takie drwiny z innych osób np. "szkoda, że nie ma tu Anki, byłoby z czego się pośmiać" albo "nie bądź jak Anka, zjedz!" - oczywiście tej przykładowej Anki nie ma wśród zgromadzonych osób, ona ciagle komuś przytyka

Hehe, to bym jej powiedziała

-a po co Anka, skoro można się z Ciebie pośmiać? :D 

Oczywiście z żartem w głosie :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.