- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 kwietnia 2012, 18:20
22 kwietnia 2012, 20:11
Najciekawsze w tym wszystkim to, ze gdyby to zrobil facet to zaraz od Judaszow by zostal zjechany, ze kawal ch i sku.
22 kwietnia 2012, 20:14
Najciekawsze w tym wszystkim to, ze gdyby to zrobil facet to zaraz od Judaszow by zostal zjechany, ze kawal ch i sku.
22 kwietnia 2012, 20:46
22 kwietnia 2012, 20:52
22 kwietnia 2012, 20:57
W tym miejscu "wypiciem nawarzonego sobie piwa" będzie trzymanie języka za zębami, bicie się ze swoimi wyrzutami sumienia i nie mówienie niczego chłopakowi.Przyznanie się do zdrady to zrzucenie z siebie pewnego ciężaru i obarczenie tym ciężarem partnera. Osoba zdradzająca po przyznaniu się robi wielkie:"Uufff..." za to druga połówka czuje się podle i do bani, mówiąc wprost..Więc ja jestem jednak nadal za tym, żeby nic nie mówić. To był głupi wyskok, a gdyby chłopak się dowiedział, to mógłby sobie wyobrażać, że to nie wiadomo jaki romans i plama na honorze. A urażona męska duma to coś strasznego.moj facet tez calkiem niedawno rzekomo calowal sie zjakas kboieta... z tym,ze mowil ze byl tak pijany ze nawet nie jest tego do konca pewnien (oczywiscie alkohol bo nie usprawiedliwia) dzien po tym zdarzeniu zadzwonil do mnie , prawie plakal i przepraszal, mowil ze cokolwiek sie stanie musial mi to powiedziec bo byloby mu z tym zle do konca zycia chyba, i nie potrafilby zyc w klamstwie, oczywiscie ja sie wscieklam, poplakalam , ale przeszlo mi bo go za bardzo kocham jednak doceniam to ze mi powiedzial. Na Twoim miejscu zrobilabym to samo co zrobil moj facet. Zwiazek to szczerosc i zaufanie. Jak sobie nawarzylismy piwa, to musimy sami tez je wypic.
moim zdaniem to UFF to sprawa bardzo indywidualna.
22 kwietnia 2012, 21:14
Najgorsze jest to ze on sie mnie dzisiaj wprost zapytal, czy go nie zdradzilam wczoraj? Heh...nigdy dotad nie pytal o takie rzeczy, mamy do siebie zaufanie. Dokladniej spytal: chyba nie zdradzilas mnie wczoraj? Odpowidzialam ze nie..on dodal 'nawet nie zalizalas z kims?' (nienawidze tego okreslenia ale tak to ujal...) No i ponownie zaprzeczylam. Zdrada i klamstwo ida w parze.. eh
22 kwietnia 2012, 21:19
moim zdaniem to UFF to sprawa bardzo indywidualna.W tym miejscu "wypiciem nawarzonego sobie piwa" będzie trzymanie języka za zębami, bicie się ze swoimi wyrzutami sumienia i nie mówienie niczego chłopakowi.Przyznanie się do zdrady to zrzucenie z siebie pewnego ciężaru i obarczenie tym ciężarem partnera. Osoba zdradzająca po przyznaniu się robi wielkie:"Uufff..." za to druga połówka czuje się podle i do bani, mówiąc wprost..Więc ja jestem jednak nadal za tym, żeby nic nie mówić. To był głupi wyskok, a gdyby chłopak się dowiedział, to mógłby sobie wyobrażać, że to nie wiadomo jaki romans i plama na honorze. A urażona męska duma to coś strasznego.moj facet tez calkiem niedawno rzekomo calowal sie zjakas kboieta... z tym,ze mowil ze byl tak pijany ze nawet nie jest tego do konca pewnien (oczywiscie alkohol bo nie usprawiedliwia) dzien po tym zdarzeniu zadzwonil do mnie , prawie plakal i przepraszal, mowil ze cokolwiek sie stanie musial mi to powiedziec bo byloby mu z tym zle do konca zycia chyba, i nie potrafilby zyc w klamstwie, oczywiscie ja sie wscieklam, poplakalam , ale przeszlo mi bo go za bardzo kocham jednak doceniam to ze mi powiedzial. Na Twoim miejscu zrobilabym to samo co zrobil moj facet. Zwiazek to szczerosc i zaufanie. Jak sobie nawarzylismy piwa, to musimy sami tez je wypic.
22 kwietnia 2012, 21:25
.
Edytowany przez f5ee7b6bbc036a4c7ef5cb4f8d2f06cc 23 kwietnia 2012, 05:06