- Dołączył: 2010-04-23
- Miasto:
- Liczba postów: 675
19 kwietnia 2012, 10:24
Jak to według Was musi być dziewczyny na początku związku?
Kiedyś byłam w takim, że już wcześniej byłam zakochana, później zaczęliśmy być razem i od pierwszych wspólnych dni czułam te motylki, byłam pewna, że tego chcę i nie miałam wątpliwości.
Teraz trafiłam na faceta na poziomie, z którymi mogę gadać całymi dniami, z którym uwielbiam spędzać swój czas i w którego towarzystwie czuję się świetnie i bezpiecznie. Jednak gdybym miała odpowiedzieć, czy jestem w nim zakochana, odpowiedź brzmiałaby że nie. Czy taki związek ma szansę?
Czy zakochanie może dopiero przyjść z czasem? Czy u Was wszystkich w dobrych związkach już wszystko od razu było?
- Dołączył: 2010-04-23
- Miasto:
- Liczba postów: 675
19 kwietnia 2012, 10:26
Pytam, bo zastanawiam się czy warto dać szansę takiemu związkowi, czy powinno się już na początku przekreślić..
- Dołączył: 2012-03-30
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 1862
19 kwietnia 2012, 10:27
Ja też tak miałam, dokładnie tak samo, wszystko było fajnie i w ogóle ale ja nie byłam zakochana. To było w liceum, pojechałam na szkolną wycieczkę w góry i szybko się okazało że ja jednak nie mogę bez Niego żyć i jak wróciłam to byłam zakochana po uszy :) Jesteśmy ze sobą już 3 lata :)
19 kwietnia 2012, 10:29
Ja jak pierwszy raz spotkałam sie z facetem to w duchu mówiłam sobie ,że nigdy z nim nie będę ,że nic z tego nie będzie teraz jesteśmy 2 lata po ślubie i kocham go nad życie:)
- Dołączył: 2009-07-25
- Miasto: Aha
- Liczba postów: 4104
19 kwietnia 2012, 10:35
Daj, nic nie tracisz a mozesz zyskac.
19 kwietnia 2012, 10:35
ja dopiero po pół roku związku powiedziałam, że kocham:) Również ominęły mnie te wszystkie motylki w brzuchu, ale jesteśmy już ze sobą ponad 3 lata i kocham go bardzo mocno !:)
- Dołączył: 2011-08-29
- Miasto: Dreamland
- Liczba postów: 3330
19 kwietnia 2012, 10:36
dać szansę, ja też nie byłam zakochana od samego początku w moim przyszłym mężu- własciwie to w momencie naszego poznania opłakiwałam miłość własnie taką od pierwszego wejrzenia... po pół roku związku uświadomiłam sobie, że moją prawdziwą miłością jest mój przyszły mąż i nie wyobrażam sobie życia bez niego :) Codziennie uczymy się kochać siebie jeszcze mocniej. A motylki- może nie było ich na początku ale teraz regularnie co jakiś czas zjawiają się w naszym związku który trwa już ponad 5 lat- i jestem pewna, że jest to miłosc dojrzała a nie taka, że komuś przejdzie i się odwidzi jak to było w przypadku miłości od pierwszego wejrzenia.
Edytowany przez caiyah 19 kwietnia 2012, 10:42
- Dołączył: 2011-11-08
- Miasto:
- Liczba postów: 1168
19 kwietnia 2012, 10:36
Myślę że warto spróbować.
- Dołączył: 2012-01-24
- Miasto: Poznań
- Liczba postów: 189
19 kwietnia 2012, 10:43
Koleżanka ostatnio mi opowiadała, że facet z którym spotkała się dwa razy (wcześniej rozmawiali dużo przez telefon) powiedział jej, że wszystko fajnie pięknie, ale niestety nie było 'pierdolnięcia' jak ją zobaczył, więc nic z tego nie będzie. Rozbawiła mnie niesamowicie :P
Sama jestem z facetem, z którym było to BUM na początku :) i trwa do dzisiaj :) Ale znam pary, które dopiero po jakimś czasie zakochały się w sobie :) Nie ma reguły :) Do zakochania jeden krok :)