Temat: Po jakim czasie zamieszkaliście razem?

Taka niedzielna rozkminka mnie dopadła - jestem w kilkuletnim związku, wszystko ładnie pięknie się układa :) ale mieszkamy wciąż osobno - obydwoje jeszcze z rodzicami. Widzimy się różnie, w zależności od grafiku - 1, 2, 3 razy w tygodniu. Wcześniej nie zastanawiałam się nad tym jakoś szczególnie, ale dziś tak rozmyślam i dochodzę do wniosku, że bardzo chciałabym zamieszkać razem, być ze sobą 24h ;) Zawsze twierdziłam, że wspólne zamieszkanie nastąpi jak skończymy studia (za dwa lata), ale coś się chyba zmienia ;) I tu mam pytanie do Was:
Po jakim czasie bycia ze sobą zamieszkaliście razem? Ile mieliście wtedy lat? i z czyjej inicjatywy to wyszło? :))
w moim przypadku to jego mieszkanie ( w sumie jego rodzicow) ale on tu mieszka. rodzice przychodza ale uprzedzaja najpierw, cos przywoza, cos zabieraja itp

wiec dorzucam sie cos, nie mam normalnych zrodel dochodu jedynie renta
nie jestem tutaj zaklepana, caly czas widnieje 1 osoba w czynszu, ja widnieje w poprzednim miejscu zamieszkania, nie mamy pieniedzy zeby oplacic podwyzszony czyns uwzgledniajac 2 osobe wiec narazie to wisi.
My zamieszkaliśmy ze sobą po ślubie, czyli dokładnie rok i dwa miesiące od początku. 
Ja chciałam zamieszkać razem wcześniej, to była decyzja Ślubnego. 
Wolał by łączyło nas coś więcej niż kredyt na mieszkanie.
Jestem mu za nią bardzo wdzięczna. 
Odkrywanie siebie na wzajem w małżeństwie jest super. 
POLECAM!!!


My na razie wynajmujemy, ale własnie przymierzamy sie do kupna naszego mieszkanka :D Poszukiwania trwaja :D
Zaczeliśmy się spotykać w sierpniu a w grudniu razem zamieszkaliśmy - ale miesliśmy możliwość to raz, dwa byliśmy zdecydowani, że nie mamy ochoty na dochodzony związek, chcieliśmy zamieszkać razem żeby zdecydować "wóz albo przewóz"... i zostaliśmy małżeństwem :)
a powiedzcie Dziewczyny czy jak zamieszkałyscie ze swoim Lubym to tesknilyscie za domem rodzinnym- ja obecnie jestem zareczona, chce zamieszkac z Lubym ale boje sie ,ze sie miedzy Nami popsuje ,ze bede tesknic za rodzina na codzien... (Kocham mojego M - to nie jeste kwestia milosci tylko tego ,ze trudno sie przystosowuje do zmian..)
Dasz radę :) Ja jak wyjechałam na studia to się z domem rodzinnym w pewnym sensie rozstałam. Na początku trochę smutno, najgorzej mi było jak już się rozstałam z byłym i mieszkałam z koleżankami. Wtedy strasznie tęskniłam. Jak będziesz miała ukochanego obok i jeszcze będziecie w jednym mieście co rodzice to dasz radę :) 
Pasek wagi
To straszne, ale ja nie tęskniłam za moim domem rodzinnym. Nawet jak wyjechałam na studia, 300km od mojej rodziny, to też nie tęskniłam. Jestem chyba bez serca
Karwaja, to nie jest kwestia tego ,ze nie masz serca tylko byc moze nie przywiazujesz sie tak bardzo do ludzi jak ja..,
a i jesli bym miala mieszkac z Lubym to bylabym od domu jakies 50 km- wiem w dzisiejszych czasach to niewiele w dobie srodkow komunikacji jednak nie jest to tak ,ze bede mogla w ciagu kilku chwil kiedy bede miec ochote przyjsc.. Ja po prostu jestem bardzo zwiazana z rodzicami ale najbardziej z Mama.., jakby to okreslic ogarnia mnie strach przed nieznanym:)
my mieszkamy wszyscy w 1 miescie. co niedziele + wyjatkowo w inny dzien moj sie widuje z rodzicami. zabiera mnie zazwyczaj ze soba.

ja swojego tate tez widze raz na jakis czas, ze wzgledu na bilety poprostu rzadziej jade


Ja chyba po prostu bardziej tę całą przeprowadzkę, studia, nowe znajomości jak i później zamieszkanie z moim narzeczonym, traktowałam jak przygodę i coś fajnego i chyba dlatego nie miałam nawet czasu tęsknić za domem. Zresztą ja się bardzo szybko dostosowuję do nowych warunków, "przestawiam" na inny tryb życia no i jednak to chyba bardzo mi ułatwiło wszelkie moje przeprowadzki i problemy z tęsknotą.
 Chociaż muszę przyznać, że trochę ciężko mi wracać do mojego trójmiejskiego życia po jakimś długim weekendzie z rodzicami, albo po świętach, no ale to jest oczywiste

Nie łam się, będzie dobrze Dogadacie się i będzie wam się fajnie mieszkało. Mój związek na nowo odżył, gdy zamieszkałam z moim lubym.
A do mamy wykup darmowe minuty, albo coś w tym stylu, na babskie pogaduchy

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.