- Dołączył: 2011-05-08
- Miasto: Sea
- Liczba postów: 41
12 kwietnia 2012, 14:28
Edytowany przez intin 28 kwietnia 2012, 21:27
- Dołączył: 2008-07-28
- Miasto: Mińsk Mazowiecki
- Liczba postów: 3895
12 kwietnia 2012, 14:32
powinnas z narzeczonym o swoich watpliwosciach porozmawiac a nie na forum. Moze to tylko strach przed zmiana jest.
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: Pieczara
- Liczba postów: 1763
12 kwietnia 2012, 14:33
Trudno powiedzieć - może to tylko kwestia stresu przed dużą zmianą w życiu, a może faktycznie nie dojrzałaś do tej decyzji. Po ślubie może Ci się to odmienić, ale niestety może być też tak, że nie odnajdziesz się w nowej roli.
Jesteś wierząca? To ma być ślub kościelny? Masz obawy również w tej materii, czy tylko boisz się tego, że nie jesteś gotowa na tworzenie rodziny?
- Dołączył: 2011-05-08
- Miasto: Sea
- Liczba postów: 41
12 kwietnia 2012, 14:35
...k
Edytowany przez intin 28 kwietnia 2012, 21:27
- Dołączył: 2011-05-08
- Miasto: Sea
- Liczba postów: 41
12 kwietnia 2012, 14:38
...o
Edytowany przez intin 28 kwietnia 2012, 21:28
- Dołączył: 2012-02-08
- Miasto: Pieczara
- Liczba postów: 1763
12 kwietnia 2012, 14:39
Ja pobrałam się praktycznie w twoim wieku, ale bardzo tego chciałam. Ten "awans" z dziewczyny na żonę bardzo mnie cieszył. Gdybym nie była gotowa, to nie zdecydowałabym się na ten krok. Narzeczoną można być rok, dwa, czy nawet dziesięć lat - pytanie tylko, czy mężczyzna jest gotów na ustępstwa i kompromis...czy chce czekać. Twój nie chce. Jak długo w sumie jesteście razem?
- Dołączył: 2007-11-26
- Miasto: Firenze
- Liczba postów: 917
12 kwietnia 2012, 14:39
Ale skoro piszesz że jest wam dobrze razem, mieszkacie razem, dogadujecie się planujecie dzieci... ty już jesteś żoną. Tu nic się nie zmieni oprócz twojego stanu cywilnego. Mam wrażenie że boisz się słowa "żona" bo niesie za sobą pewną ostateczność. W razie gdyby nie wyszło ci z obecnym to zerwiesz i tyle. Bez wielkiego halo. A rozwód w przypadku małżeństwa to już pewne piętno. Może ty poprostu nie jesteś pewna że akurat z NIM i na zawsze?
- Dołączył: 2007-08-28
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 12398
12 kwietnia 2012, 14:40
Wydaje mi się ze Twoj i watpliwosci nie sa niczym zlym i wiele kobiet je podziela..jestes jescze bardzo mloda w sumie, sama mam 24 lata wiec poniekad wiem jak mozesz sie czuc ..wiele kobiet wtym wieku jest zonami , matkami ale nie wiem czy sa do konca swiadome tych rol i czy sie do konca dobrze czują, oczywiscie nie generalizuje bo jest pewnie wiele szczesliwych malzenstw, ale obserwuje wiele par z otoczenia, gdzie dziewczyna zaszla w ciaze nieoczekiwana w wieku 20 lat , potem szybki slub a teraz po 3, 4 latach czuje sie zdezorientowana i ma wrazenia jakby cos ja w zyciu ominelo, jest prztlocozna obowiazkami i mialabym ochote jescze ,,pozyc". Oczywiscie w Twoim przypadku moze byc zupelnie inaczej, tak naprawde slub nie powinien wiele zmienic jesli kochasz chlopaka..wszystko zostanie sformalizowane i bedziecie stanowic jednostkę. Ja osobiscie mieszkam z chlopakiem, planujemy slub ale pewnie za jakies 2, 3 lata, moj chlopak ma teraz 25, myslimsy ze wiek ok 27 jest najdopowiedniejszy bo bedziemy po studiach, uda nam sie troche odlozyc na przyszlosc. Tak naprawde to sama sie musisz zastanowic nad wszystkim nie ma jednoznacznej odpowiedzi.
Dla mnie nie ma to wiekszego znaczenia kiedy ten slub sie odbedzie bo i tak z nim zyje, mieszkam w sumie robie wszystko to co zona.moze byc nawet za miesiac:P
Edytowany przez Mandaryneczka 12 kwietnia 2012, 14:43
- Dołączył: 2010-12-01
- Miasto: Legionowo
- Liczba postów: 4421
12 kwietnia 2012, 14:41
ja wyszłam za mąż w wieku 23 lat
uważam, że to było za wcześnie
chociaż męża bym nie zmieniła :)
tak naprawdę małżeństwo aż tak wiele nie zmienia
oczywiście, jeśli oboje się o to postaracie :)))
- Dołączył: 2010-06-18
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 3539
12 kwietnia 2012, 14:43
Wiesz, mi się wydaje, że to całkiem normalne. Pewnie jesteś osobą, dla której ślub to poważna decyzja na całe życie- i bardzo dobrze. Dużo osób napewno ma pewne obawy przed tego typu wyborem. Musisz jednak odpowiedzieć sobie na kilka, prostych pytań: czy ten mężczyzna jest naprawdę odpowiedni dla Ciebie? Czy Go kochasz? Wiesz, że jesteś dla Niego bardzo ważną osobą, dogadujecie się i wspiera Cię w trudnych chwilach? To ten, z którym śmiejesz się 'do bólu brzucha' i płaczesz kiedy jest Ci źle? Chcesz spędzić z Nim resztę życia? Widzisz siebie przy Jego boku za 20-30 lat? Jeśli odpowiedziałaś na wszystko TAK, nie masz nad czym się zastanawiać- kochacie się, a przecież to jest najważniejsze prawda? :)
Nie myśl o najgorszym. Z własnego doświadczenia wiem, że po wysłuchaniu tysięcy opowiadań moich starszych koleżanek o tym, że 'nigdy nic nie wychodzi, że zawsze prowadzi to do rozwodu, mąż jest świnią, nie myśli o Tobie i zdradza Cię na każdym kroku nawet we własnym łóżku' może przygnębić ale pomyśl logicznie. Jaki jest teraz dla Ciebie? Skoro jesteście razem [swoją drogą nie wiem ile, jak dobrze się znacie?] musi być Wam ze sobą dobrze, dlaczego miałby się nagle zmienić? Nie świruj intin'ko :)
No chyba, że nie jesteś pewna z innych powodów? Może Ty nie jesteś pewna swoich uczuć?